Niekończąca się opowieść
Jednym z filmów, który miał na pewno na mnie wpływ, z którego być może jeszcze w dzieciństwie nie zdawałam sobie do końca sprawy, była „Niekończąca się opowieść” z 1984 roku.
Film mówi o tym, by nigdy nie przestawać marzyć i zawsze robić to o czym się śni. Mimo, że opowieść jest bardzo mroczna i smutna, to niesie ze sobą duże pokłady pozytywnego myślenia i uczy by nie tracić nadziei w trudnych chwilach, nawet gdy cały świat się wali.
Opowiada historię chłopca imieniem Bastion, który w młodym wieku nagle traci matkę a ojciec oczekuje od niego większej odpowiedzialności, co powoduje że spada na niego ciężar szybszego zmierzenia się z dorosłością.
Chłopiec przypadkiem trafia na książkę o świecie zwanym Fantazją, w którym młodziutki wojownik Atrey wyrusza w podróż, by odnaleźć Południową Wyrocznię i odkryć sposób na uratowanie Fantazji przed pochłonięciem jej przez Nicość. Wkrótce okazuje się, że losy obu bohaterów są ze sobą połączone.
Początkowo nie wiadomo dokładnie, czemu Nicość pochłania Fantazję. Jednak bliżej końca filmu wilk Gmork wyjaśnia Atrey’owi „[Ludzie] tracą wiarę i nadzieję w sny. Ludźmi bez nadziei łatwiej jest sterować.”.
Także możemy tutaj pójść o krok dalej i powiedzieć, że mamy do czynienia z symbolicznym przeciwstawieniem się systemowi oraz odgórnie narzuconym autorytetom.
Gdy Cesarzowa pyta Bastiona „Czemu nie robisz tego o czym śnisz?”, on odpowiada: „nie mogę, bo muszę stąpać po ziemi”. Chłopiec próbuje spełnić oczekiwania ojca i chciałby być bardziej odpowiedzialny i dorosły… Jednakże, aby ocalić Fantazję Bastion nie może przestać marzyć.
Jeśli będziecie szukali kiedyś pokrzepienia, koniecznie sięgnijcie po ten film i pamiętajcie słowa szczęśliwego smoka Falkora „Nigdy się nie poddawaj a szczęście cię znajdzie”. – Agnieszka Bot

Źródło: cloudfront.net