Johny Depp w świecie hollywood znany jest jako aktor niemalże perfekcyjny. Mimo, że ciężko znaleźć w jego bogatej filmografii rolę, w której się nie sprawdził, to dla wielu jego flagową postacią jest Jack Sparrow w filmach z serii Piraci z Karaibów. Studio Disney w ostatnim czasie zdecydowało się na powrót do świata morskich rozbójników i ogłosiło reboot produkcji. Twórcy podjęli jednak decyzję o nieangażowaniu Deppa.
Nie wiadomo, czy miało to związek z ostatnimi kontrowersjami dotyczącymi życia prywatnego aktora, czy Disney zwyczajnie postanowił poprowadzić serię w innym kierunku i nadać jej świeżej formy. Dla Deppa nie jest to jednak pierwsza taka sytuacja. Jeszcze na początku listopada, krótko po sądowym wyroku, został poproszony o rezygnację z roli w Fantastycznych Zwierzętach. Biorąc więc pod uwagę ostatnie wydarzenia, można śmiało stwierdzić że kariera aktora jest obecnie w jednym z najtrudniejszych momentów. Cokolwiek by nie spowodowało tej decyzji, nie przypadła ona do gustu fanom, którzy szybko wzięli sprawy w swoje ręce.
Tak jak w przypadku sytuacji z rolą Grindelwalda, powstała petycja, której celem jest przywrócenie Johnny’ego Deppa do produkcji filmów o Piratach z Karaibów. Fani uzasadniają w niej, że nie wyobrażają sobie historii Jacka Sparrowa bez Deppa, lub z całkowitym wyłączeniem jego postaci. Nawiązując do charakteru filmu, wprost mówią o tym, że bez jego zaangażowania film zwyczajnie „utonie”. Można się więc spodziewać ogromnej ilości osób bojkotujących film, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że liczba podpisów przekroczyła już 300 tysięcy.
Na reakcję Disneya trzeba jeszcze poczekać, ponieważ studio do tej pory nie odniosło się do żądań fanów. Bez względu na decyzję twórców w tej kwestii, wygląda na to, że produkcja napotka na swojej drodze więcej komplikacji niż się spodziewano.