Electronic Arts zareagowało na narzekania graczy, odnośnie niezbalansowanego systemu mikropłatności w najnowszym Battlefroncie i chwilowo się z nich wycofuje.
Cały problem był związany z tym, że gracze mogli bardzo szybko zyskać przewagę nad innymi poprzez zakupywanie nowych przedmiotów za realne pieniądze. To nie jedyny problem, gdyż cały system zdobywania przedmiotów wydawał się nieprzemyślany. Z wyliczeń wynika bowiem, że by zdobyć wszystko, nie korzystając z mikropłatności, trzeba przegrać około pół roku w Battlefronta bez jakiejkolwiek przerwy. Mniej wytrwali mogli natomiast skorzystać z wcześniej wspomnianych mikropłatności i na poczet przyszłej przyjemności z rozgrywki zainwestować w grę około 7500 zł.
Protesty graczy zmusiły jednak EA do chwilowego zablokowania systemu transakcji. Dodatkowo, Oskar Gabrielson, pełniący funkcję dyrektora wykonawczego w EA Dice, wypowiedział się na ten temat. Oto fragment jego wypowiedzi.
Jako że jeszcze zbliżamy się do premiery, oczywistym jest to, że wielu z was może czuć, że design gry nie jest dopracowany. Słyszeliśmy o niepokojących sytuacjach, w których niektórzy gracze zdobywają nieuczciwą przewagę nad innymi. I wiemy, że negatywnie rzutuje to na grę, która w innym wypadkach jest świetną produkcją. Nigdy nie było to naszym celem i przepraszamy za to, że zaprojektowaliśmy ten system nieprawidłowo.
Doskonale was słyszeliśmy, tak więc wyłączyliśmy wszystkie możliwości zakupów w grze. Spędzimy teraz więcej czasu przy słuchaniu, dostosowywaniu i balansowaniu. Opcja kupowania kryształów w grze jest więc na razie wyłączona, a wszystkie postępy można osiągać poprzez rozgrywkę. Kryształy wrócą do gry, gdy dokonamy koniecznych zmian, którymi podzielimy się w późniejszej dacie.
Krok EA jak i powyższe oświadczenie powinny napawać nas optymizmem, choć warto zwrócić uwagę na sam fakt, że taki system został zaprezentowany graczom. I to bądź co bądź w płatnej grze. Pokazuje to pewną tendencję, mianowicie, że gry dalej i coraz śmielej idą w kierunku płatnej platformy usługowej. Ale chyba tym razem EA zrobił za duży krok w oswajaniu graczy z nadchodzącymi zmianami.