Podniebne miasta przyszłości
Uwielbiam poznawać alternatywne wersje historii świata. Z przyjemnością sięgam po planszówki, w których moim zadaniem jest np. kolonizacja nowej planety lub odbywanie podróży w czasie. Z tego właśnie powodu gra Skytopia, która daje możliwość budowania unoszących się wśród obłoków wieży miasta, natychmiast zwróciła moją uwagę i przeniosła do świata kamiennych golemów i nowoczesnych technologii.
Średniej wielkości pudełko gry kryje w swoim wnętrzu dobrze zaprojektowaną wypraskę, w której wszystkie komponenty mają swoje miejsce. Przygotowanie rozgrywki zajmuje zaledwie kilka minut. Każdy z graczy otrzymuje planszę przedstawiającą miasto, unikalny kafelek zdolności, zestaw kości reprezentujących kamienne golemy, 5 monet oraz kartę pomocy. W dostępnym dla wszystkich miejscu umieszczamy chronometr, monety, tor punktacji, losowo dobrane kafelki Mistrzów Gildii (po jednym z każdego z trzech typów) oraz podzielone ze względu na kolory zakryte talie Wież.
Następnie musimy stworzyć rynek, składający się z tylu odkrytych kart każdego typu, ilu graczy uczestniczy w zabawie. Przed rozpoczęciem wyścigu o miano Stolicy Przestworzy każdy gracz umieszcza swój znacznik na torze punktacji oraz kość o wartości 5 na karcie odpowiadającej jego kolorowi. Pozostaje jeszcze wybrać pierwszego gracza i można rozpoczynać rozbudowę podniebnych miast.
Kości nie zostały rzucone
Gra podzielona jest na rundy. W każdej z nich gracze wykonują po jednej turze. Te zaś składają się z trzech faz. Pierwszą z nich jest budowa wież, na których kości wskazują wynik z pola budowy na chronometrze. Karty takie są dokładane do miasta gracza. Następnie aktywowane są zdolności specjalne właśnie rozbudowanych wież. Gracz może skorzystać z nich, począwszy od fundamentu, aż po szczyt budowli.
Kluczowym elementem w grze Skytopia jest przypisywanie golemów do kart z rynku, które następuje w drugiej fazie tury gracza. W jaki sposób to zrobić? Korzystając z chronometru, na którym co rundę zmieniają się wartości przypisane do danych pól. Gracz, który chce przenieść swoją kość na kartę, deklaruje, jaki wynik chce na niej umieścić. Musi on być inny od liczby oczek na kościach innych osób, które postawiły je na danym fragmencie wieży. W zależności od wskazań niezwykłego zegara należy wpłacić odpowiednią kwotę do banku. Można zaoszczędzić, stawiając pracownika nawet za darmo, ale wówczas realizacja budowy będzie długa. Opłacenie wyższego wyniku znacznie skraca ten proces, pozwalając wyprzedzić przeciwników. Kiedy gracz umieszcza kość na karcie, może jednorazowo skorzystać z jej zdolności.
Turę gracza kończy uzupełnienie rynku. Kiedy każdy rozegra swoją kolejkę, poruszane jest zębate koło chronometra i rozpoczyna się kolejna runda. Koniec gry następuje, gdy wyczerpie się jedna z talii na rynku. Gracze rozgrywają jeszcze jedną rundę, po czym przystępują do liczenia punktów. Zwycięża osoba, która zgromadzi ich najwięcej.
Sky is the limit
Skytopia to średniej wagi eurogra o bardzo prostych zasadach. Mimo to rozgrywka potrafi przyprawić o zawrót głowy ilością możliwości, spośród których należy wybrać swój kolejny krok. Różnorodne zdolności kart, aktywowane po postawieniu na nich golema, niezwykle istotna wartość owego stwora, dzięki której możemy mieć szansę na uruchomienie budowanego silniczka lub w najgorszym wypadku zgarnięcie 3 monet, a także konieczność pamiętania o warunkach punktowania końcowego na kafelkach Mistrzów Gildii – to tylko niektóre zmienne, które trzeba wziąć pod uwagę. Wszystko to sprawia, że osoby ze skłonnością do rozmyślań mogą podczas rozgrywki wystawiać na próbę cierpliwość współgraczy.
Jak przystało na osobę, która uwielbia tworzenie niekończących się łańcuchów zależności pomiędzy posiadanymi kartami, w trakcie gry w Skytopię chętnie wyszukiwałam sposoby, aby odpalać kolejne kombosy. Dużą satysfakcję dawało mi też szukanie różnych dróg do zwycięstwa. Każda wieża przynosi graczom odmienne profity. Rozbudowa różnych budowli daje więc możliwość poprowadzenia swojego miasta w innym kierunku, a przez to zdobywania punktów z kilku źródeł.
Rozgrywka w Skytopię, mimo że trwa około godziny, nie dłuży się. W jej czasie gracze są zbyt skupieni na dynamicznie zmieniającym się rynku, powoli, ale niezmiennie poruszającym się zębatym kole chronometru oraz poczynaniach innych osób, które często starają się podkraść im trakcyjne fragmenty wież, aby śledzić wskazówki klasycznego zegara.