Seria Dice Throne cały czas się rozrasta. Po pierwszym i drugim sezonie, w których znajdowało się po 8 różnych postaci, przyszedł czas na świąteczny duet. Nie ma lepszego miesiąca od grudnia na taki pojedynek. Dwóch nowych bohaterów można oczywiście wystawić naprzeciwko którejkolwiek postaci z wcześniejszych sezonów, ale postawmy sprawę jasno – najpierw trzeba się dowiedzieć, kto do nas przyjdzie – Krampus czy Święty Mikołaj?
Stare zasady, nowe możliwości
Przygotowanie i zasady gry są identyczne, jak w każdym Dice Throne. Gracze biorą wszystkie komponenty przypisane wybranej postaci. Każdy kładzie przed sobą kości, planszetkę oraz kartę informacyjną, na której należ umieścić odpowiednie żetony efektów. Licznik zdrowia ustawiamy na 50, a punktów walki (PW) na 1. Z talii każdy dobiera 4 karty na rękę i można zaczynać.
Gracze rozgrywają swoje tury naprzemiennie. Każda zaczyna się od rozpatrzenia efektów wynikających z żetonów lub zdolności pasywnych. Następnie dobieramy jedną kartę na rękę i dodajemy na liczniku 1 punkt walki. Potem możemy zagrywać karty ulepszeń i akcji, wydając na nie PW. Następnie rzucamy kośćmi do trzech razy, z czego drugi i trzeci raz nie muszą dotyczyć wszystkich kostek. W zależności od wyniku próbujemy jak najefektywniej wykorzystać dostępne symbole i zaatakować przeciwnika, który po naszym uderzeniu wykonuje rzut na obronę. Po rozpatrzeniu tych akcji aktywny gracz ponownie może zagrać karty ulepszeń lub akcji. Na ręce nie może znajdować się więcej niż 6 kart, więc jeśli na koniec swojej tury mamy ich za dużo, musimy je odrzucić, otrzymując po 1 PW za każdą.
Nasz cel jest prosty — pokonać wroga. Przegrywa osoba, której licznik życia wskazuje 0. Drugi gracz, któremu udało się przetrwać, wygrywa.
Świąteczny pojedynek na węgiel i prezenty
Cała seria Dice Throne jest moim zdaniem świetna. Postaci są różnorodne, a jednocześnie obowiązują je dokładnie te same zasady. Bohaterowie są asymetryczni, ponieważ każdy inaczej używa żetonów efektów oraz posiada odmienne ataki. Jednak jeśli już mieliście okazję zagrać jakąkolwiek postacią, szybko opanujecie także inne. Niektóre są prostsze do prowadzenia, a inne trudniejsze, co od razu jest zaznaczone na pudełku. Wyższy poziom trudności oznacza, że trzeba nieco bardziej się wysilić, aby dobrze wykorzystać potencjał danej postaci. Niektórzy mają drugą talię kart, a inni towarzyszy, więc grając nimi, należy wziąć więcej elementów pod uwagę.
Krampus i Mikołaj to dwie kolejne postaci, które dołączają do szerokiego grona, w którym znajdują się już m.in. Piromantka, Drzewiec, Samuraj, Wampirzyca, Przeklęta Piratka czy Ninja. Bardzo podoba mi się to, że do pojedynku może stanąć każdy z każdym. Jeśli chcecie się przekonać, czy wampirzyca może wyssać krew z Mikołaja lub czy piromantka odważy się podpalić drzewca, to tylko podczas rozgrywki w Dice Throne.
Kościano-karciany pojedynek nadaje się dla każdego. Nawet młodsi gracze, zaczynając od prostszych do prowadzenia postaci, mogą z satysfakcją stanąć do potyczki. Zasady są bardzo łatwe, ponieważ wszystko opiera się na zagrywaniu kart za punkty walki oraz atakowaniu i bronieniu się przy użyciu symboli na ściankach kości. Cel również jest prosty — pokonać przeciwnika.
Gra zachwyca mnie także grafikami i ponownie odnosi się to do całej serii. W przypadku świątecznych postaci mamy bardzo klimatyczne ilustracje oraz akcje, które wywołują uśmiech na twarzy. Krampus ma w zanadrzu „Niechciane prezenty” i „Pierogi z węglem”, a Mikołaj „Zawody reniferów” i „Pogaduchy przy kominku”. To wszystko sprawia, że jest to wręcz idealna gra na okres świąteczny, chociaż ja na pewno będę po nią sięgać przez cały rok.
Niemożliwe jest wskazanie jednej najlepszej postaci z całej serii, dlatego nie da się również jednoznacznie stwierdzić, że to Mikołaj vs Krampus jest pudełkiem, które powinniście mieć na półce. Ktoś woli fantasy, więc wybierze Księżycową Elfkę i Paladyna, a ktoś inny złoczyńców, więc postawi na Banitkę i Mrocznego Złodzieja. Moim zdaniem warto mieć wszystkie postaci, co jest moim planem na niedaleką przyszłość, a następnie losować lub wybierać według ustalonego klucza pary, które będą się ze sobą ścierały. Każdy bohater jest nieco inny, konfiguracji również można stworzyć całkiem sporo, więc zabawa z Dice Throne na pewno szybko się nie znudzi.