Nigdy nie odmówię sobie przyjemności przeczytania każdej kolejnej książki autorstwa Artura Szrejtera. Nie można mu zarzucić braku profesjonalizmu, umiejętności interdyscyplinarnego podejścia do tematu oraz, co szczególnie ważne w Legendzie Wikingów. Opowieści o Ragnarze Lodbroku, jego żonach i synach, talentu do bajania.
Wspomniana pozycja jest naturalną kontynuacją dwóch popularnonaukowych książek z serii Herosi mitów germańskich, a mianowicie tomu pierwszego Sigurd pogromca smoka i inni Wölsungowie oraz tomu drugiego Sigurd bohater Północy. Autor przybliżył w nich dzieje znamienitego wikińskiego rodu i związane z nimi odkrycia różnych dziedzin nauk, jak na przykład archeologii czy filologii, natomiast w Legendzie Wikingów skupia się już wyłącznie na oryginalnych przekazach pisanych. Szrejterowi należy się ukłon nie tylko za lekką gawędziarską formę opowieści przywodzącą na myśl nocne spotkania w lesie przy ognisku (na długo przed tym, jak zaczęto dostawać za takie zabawy mandat gratis), czytelną dla współczesnego odbiorcy, ale i umiejętne wplatanie tłumaczeń niektórych słów. Nie zostajemy zasypani przypisami na pół każdej strony, a to, co niezbędne do prawidłowego zrozumienia treści, nie opiera się na suchych definicjach, tylko stanowi część snutych opowieści.
Tytuł książki mówi sam za siebie. Czytelnik może się dowiedzieć, kim był Ragnar Lodbrok, jak wyglądał i jak dowodził swego męstwa, w jaki sposób poznawał i zdobywał swe późniejsze żony. Poznajemy jego wybranki i kiwamy głowami z uznaniem dla gustu bohatera, gdyż nie były to niemądre dziewki chowające się na dźwięk spadającego naczynia, a inteligentne, nieustraszone kobiety. Otrzymujemy też portrety jego synów, którzy, choć nie zawsze w pełni sprawni fizycznie, byli dzielnymi wojownikami, nieustraszenie dążącymi do celu niezależnie czy chodziło o podboje, zemstę, czy dobre imię własne lub rodu.
Do tego wszystko ujęte zostało w formie krótkich opowiastek liczących średnio od dwóch do pięciu stron. A sami dobrze wiecie, jak to się kończy: jeszcze tylko jeden rozdział i nagle w oknie pojawiają się promienie wschodzącego słońca.
Legenda Wikingów. Opowieści o Ragnarze Lodbroku, jego żonach i synach Artura Szrejtera nie są potężną knigą. Książka licząca niecałe 200 stron zabiera nas jednak w niezapomnianą podróż przez średniowieczne wierzenia, legendy i mity Skandynawów, pełną przygód, bohaterskich czynów, rosłych dzielnych mężów i pięknych inteligentnych kobiet. Choćby tematyka Was nie interesowała, gdy zaczniecie czytać, odłożycie książkę dopiero po przewróceniu ostatniej kartki.