Proceduralne generowanie jest coraz mniej popularne, gdyż powoduje dużo błędów i może być nieobliczalne na większą skalę. Twórcy Neuro Voidera chwalą się, że takowe generowanie jest spotykane w grze co krok. Proceduralnie tworzeni przeciwnicy, mapy, uzbrojenie i znajdźki.
NeuroVoider to gra studia Flying Oak Games, którzy po zakończeniu prac nad swoim pierwszym, do tego mobilnym, tytułem wzięli się za coś, co lubią najbardziej: kanapowy multiplayer w stylu retro.
W grze sterujemy robotem by plansza po planszy dezintegrować hordy przeciwników, dozbrajać się i niszczyć reaktory. Prostota rozgrywki podkreślana jest przez formę graficzną – pixel art.
Mózg w słoiku
Na początku bierzemy udział w krótkim przewodniku po sterowaniu i korzystaniu z umiejętności po czym rozpoczyna się rozgrywka docelowa. Od razu gracz zalewany jest pomniejszymi botami i z nieskromną radością może trzymać oba spusty by siać spustoszenie. Grafika przywodzi na myśl kultowe Metal Slug zaś oprawa dźwiękowa odświeżone Space Invaders.

Nadchodzą i…
Roje kolorowych pocisków i eksplozje łańcuchowe powodują nostalgiczne wspomnienia, gdy układałem wybuchowe beczki obok siebie czekając na wrogów.
Moduły
Tytuł jest bezbłędny w swej prostocie. Po rozpoczęciu zabawy wybieramy poziom trudności, jedną z wielu umiejętności oraz klasę. Najistotniejsza jest ta umiejka właśnie, gdyż może podyktować styl rozgrywki na najbliższy czas. Znajdziecie tu takie dodatki jak leczenie, odbijanie pocisków, większe obrażenia od broni krótko dystansowej czy wybuch nuklearny po śmierci.
Klasa ma dużo mniejszy wpływ na grę. Występują trzy rodzaje (Dash, Rampage i Fortress) i pozwalają na korzystanie z umiejętności klasowej. Tą można klikać dużo częściej niż poprzednią, ale nie jest niezmienna. Pomiędzy poziomami, posiadając potrzebne moduły, istnieje możliwość zmiany klasy.

KABOOM!
I do modułów przechodząc – jest ich pięć rodzajów: wizjer, rdzeń, transport i dwie bronie. Trzy pierwsze mają swój podział na klasy. Posiadając pełen zestaw można bezproblemowo zastępować je w czasie postoju.
Co do broni, tu twórcy przyszykowali dużo dobrego. Trudno je pogrupować, gdyż są generowane proceduralnie. Znajdziemy mu najróżniejsze Strzelby Wujaszka, Karabiny Strzelania, Krajacze Pizzy czy Podwójne Granatniki Stałego Pożałowania. Zatem do dyspozycji dostajemy gigantyczny arsenał broni najróżniejszej maści. Różnią się od siebie typem pocisków, szybkością strzelania, zadawanymi obrażeniami i konsumpcją energii.
Rozmiar, elity i farma
Przed (prawie) każdym poziomem widnieje wybór jednego z trzech. Każdy ma swoje trzy cechy: wielkość mapy, czyli spodziewana długość przechodzenia jednej planszy i elitarność, a dokładniej mnogość potężniejszych wrogów. Trzecią cechą jest mnożnik wypadających części, które kolekcjonujemy w każdym poziomie by stale dostrajać i ulepszać robocika.

Podczas aktywnej tarczy nie można się ani poruszać, ani strzelać.
Tak po prawdzie każda cecha wpływa na ilość przedmiotów do zgromadzenia. Im większa mapa, tym więcej przeciwników a, co za tym idzie, więcej szans na znalezienie łupu. Im więcej elitarnych wrogów, tym większa szansa na moduły wyższej jakości.
Nie oszukujmy się, poza masowym eksterminowaniem wrogich botów gra skupia się na stałym ulepszaniu maszyny bojowej. Lepsza broń jest niezbędna do przechodzenia kolejnych poziomów.
Pod gradem pocisków
Co pięć poziomów pojawia się klasyczny BOSS. Wielki, wielomodułowy robot, który wyposażony jest w wiele ruchomych elementów z działkami i wyrzutniami rakiet zaś wszędzie mnożą się jego pomocnicy. W gruncie rzeczy wygląda jak agresywna taśma produkcyjna.

Wygodnie sprawdzamy jak wyglądu korzystanie z broni przed rozpoczęciem poziomu.
Walki z nimi potrafią okazać się nie lada wyzwaniem szczególnie, gdy nie zadbamy o wystarczająco dobre wyposażenie, czy też będziemy zwlekać z reakcjami. To drugie występuje tylko po wielogodzinnych sesjach, gdyż poziom adrenaliny w Neuro Voiderze jest stale podtrzymywany mechanizmem permadeath – zniszczony robot oznacza reset postępu.
Myśl i reaguj
Podczas dopasowania części pierwszym botom można spędzić trochę czasu. To samo tyczy się ostrożnego przechodzenia kolejnych poziomów. Lecz z czasem taktyka zmieni się w instynktowne odruchy, a podejście do gry bardziej agresywne.
NeuroVoider został skonstruowany jak klasyczna gra arkadowa. Po trudach wdrożenia się zaczynamy uczestniczyć w rywalizacji o najlepszy wynik – krótszy czas ukończenia gry. Platforma Steam dysponuje dodatkowym daily run – raz na dobę gracz ma możliwość rozgrywki, która nie zapisywana na tablicy wyników. Biorąc pod uwagę wielki a zarazem kontrolowany element losowy NeuroVoider nie znudzi się szybko fanom takiej rozgrywki.

Grę kupicie na GOG.com