Twórcy, którzy pracują jednocześnie nad 2 i 3 częścią filmu, stracili łącznie 4,5 miesiąca przez obecną sytuację epidemiologiczną. Nie jest to jednak jedyny powód przesunięcia premiery, która zaplanowana jest oficjalnie na grudzień 2022 roku. Oprócz pandemii, ma to związek także z dużą ilością zaawansowanej technologii użytej w filmie. Mimo więc tego, że praca aktorów na planie została zakończona, to jest jeszcze wiele do zrobienia w postprodukcji. Reżyser Avatara, James Cameron, wyjaśnia zaistniałą sytuację dużą ilością efektów CGI w obrazie. Twierdzi także, że na planie nadal się dzieje. Dodatkowy rok posłuży więc na dokończenie trzeciej odsłony filmu, która już jest gotowa w 95%. Jeden z producentów, Jon Landau, podzielił się niedawno nowymi zdjęciami z planu na swoim Instagramie.
Prace na planie 2 i 3 części Avatara trwają od roku 2017. Z początku używano technologii motion capture, jednak w 2019 roku rozpoczęły się tradycyjne zdjęcia do filmu. Na początku 2020 roku rozpoczęła się pandemia COVID-19, co poskutkowało zatrzymaniem produkcji już w marcu. Dzięki agresywnej postawie Nowej Zelandii wobec wirusa, kraj szybko poradził sobie z pierwszą falą zakażeń. Aktorzy wrócili więc na plan już w czerwcu. Choć dwie następne części są pewne, to jeszcze w 2017 roku reżyser zaprzeczał, jakoby miała powstać 4 i 5 część.