Niezależnie od tego czy jesteś kobietą czy mężczyzną z pewnością choć raz marzyłaś/łeś o tym, by pójść na randkę z jakąś postacią z książki, filmu czy komiksu. Ponieważ obchodzimy dziś Walentynki, kilka osób z redakcji postanowiło podzielić się ze światem swoimi marzeniami.
Aragorn
Czy ja muszę to tłumaczyć? Wystarczy spojrzeć na jego wielkie wejście…
A tak serio, to może i jestem monotematyczna, ale dobre serce, bezgraniczna i bezwarunkowa miłość oraz odwaga, honor i umiejętność walki sprawiają, że mam ochotę krzyknąć „Chętnie będę Twoją Arweną! – Adrianna Rakowska
Constantine
Zawsze marzyłam o randce z Green Arrow! Tak, dobrze widzicie, Łucznik w zielonym wdzianku to całkiem ciekawa opcja, jeśli chodzi o romantyczne spotkanie we dwoje. Przynajmniej kiedyś tak uważałam. Szybko jednak spadły mi z oczu różowe okulary, poszłam po rozum do głowy i stwierdziłam, że to randez vous może się skończyć w kostnicy. Oliver Queen, zwłaszcza ten serialowy, dość często traci bliskie mu osoby. Ojciec, matka, przyjaciel, była dziewczyna… Przykro mi, Arrow, jakoś mam zamiar pożyć jeszcze kilkaset lat! Dlatego zdrowa na ciele i umyśle na randkowego towarzysza wybieram… Johna Constantine’a. Wiem, wiem – jego praca, walka z wszelkiej maści duchami, demonami i innymi pomiotami, nie należy do najbezpieczniejszych. Ale złego licho nie bierze, więc żadna zjawa mi niestraszna! A John jest taki… waleczny, wie, co to sarkazm i ironia, potrzebuje miłości! Randka z nim na pewno należałaby do niezapomnianych. – Monika Doerre

Kadr z serialu „Arrow”
Deadpool
Co z tego, że najpiękniejszy nie jest? Liczy się charakter! Wade to śmieszek, a ja lubię śmieszków. Wyobrażam sobie, jak heheszkujemy razem, biegniemy po łące i udajemy się w stronę zachodzącego słońca… Zresztą, co by nie mówić, Deadpool kochać umie. W dodatku jest całkiem niezłym wojownikiem. Czyli generalnie: miłość, bezpieczeństwo, poczucie humoru – wszystko, czego potrzebuje kobieta! – Adrianna Rakowska
Dean Winchester
Ma poczucie humoru, cudowne oczy niczym Roszpunka i oddałby życie za tych, których kocha. Zaczynacie dostrzegać wzór w moich upodobaniach? To jego marudzenie o uczuciach trochę mnie odtrąca, ale pamiętajcie jedną ważną lekcję: nie kocha się za coś, a pomimo czegoś, więc zniosłabym te jego łzy, tylko po to, żeby potem móc się zajadać ciastem. – Adrianna Rakowska

Kadr z serialu „Nie z tego świata”
Doctor Strange
Niski, intrygujący głos i wspaniała dykcja oraz uroda daleka od wizerunku kinowego amanta to dwa bodaj najważniejsze wyróżniki tego aktora. Mowa oczywiście o Benedictcie Cumberbatchu, który tak po mistrzowsku wcielił się w Doctora Strange’a, że z miejsca zakochałam się w tym superbohaterze. I oczywiście musiałam poznać całą jego historię i cóż… To właśnie z nim wybrałabym się na walentynkową randkę. Oczywiście nie z aroganckim doktorem, ale z Najpotężniejszym Czarownikiem na Ziemi. Wyobraźcie to sobie: w końcu potrafi on otwierać portale i przenosić się w mgnieniu oka miliony kilometrów. Więc taka kolacja w Wenecji czy Paryżu… Spełnienie marzeń chyba każdej kobiety na świecie. I oczywiście nie miałabym nic przeciwko, gdyby tym Doctorem był Ben – nie, żebym miała coś do komiksowej wersji, ale jednak wolałabym całą noc wpatrywać się w te nieziemskie oczy i słuchać tego niskiego i „pociągającego” głosu. – Agnieszka Michalska
Doctor Who – W pętli czasu
Mroźny, lutowy wieczór. Wracam samotnie do domu, śnieg szeleści pod moimi butami, a ja wzdycham smutno uświadamiając sobie, że zapomniałam spakować słuchawek do torebki. Maszeruje przed siebie i zastanawiam się co teraz w zasadzie mogę zrobić – bez muzyki, bez żadnej porywającej refleksji. Patrzę przed siebie… Wkraczam na krótki, nieoświetlony fragment ulicy. Robię się czujna – rozglądam się na boki i wtedy… po lewej stronie dostrzegam drewnianą, budkę policyjną z lat 80!
Tak mogłaby zacząć się jedna z moich fantazji, albo jedna z najbardziej niesamowitych randek (w klasyfikacji niejednego wszechświata, planety i alternatywnych rzeczywistości). Wtem obok budki powoli wyłoniłby się sam Doktor w postaci David’a Tennanta, z uśmiechem na ustach i puściłby do mnie oczko. Nie potrzebowalibyśmy zbędnych słów – wszystko stałoby się jasne – Ja, Doktor i Kosmos obfity w swoje tajemnice. – Paulina Czajka

Kadr z serialu „Doktor Who”
Flash
Z jednej strony w miłości nie wypada się śpieszyć, trzeba dać jej czas i pozwolić, by z drobnego pączka rozwinęła się w bujny kwiat, z drugiej jednak strony nikt nie lubi, gdy wybranek serca spóźnia się na umówioną randkę bo: korek, zatrzymali go w pracy, pociąg się spóźnił, autobus nie dojechał albo zima (jak co roku) zaskoczyła kierowców. Trzeba przyznać, że z Flashem ten problem nam nie grozi – on zawsze będzie na czas, na dodatek wysłany do kawiarni na drugim końcu miasta po naszą ulubioną kawę zdąży ją przynieść zanim wystygnie. Zakładając oczywiście, że jej nie rozleje. Nie mówiąc już o tym, że Barry Allen to jeden z tych uroczych chłopców z sąsiedztwa, z którymi można porozmawiać o wszystkim: trochę fizyki kwantowej, trochę kryminalistyki. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że nie we wszystkim jest taki szybki. – Martyna Halbiniak

Kadr z serialu „Flash”
Freddy Krueger
Freddy Krueger to ikona „złotej ery” kina grozy. Jedna z najbardziej uznanych postaci, która przyczyniła się do rozwoju i spopularyzowania slasheru jako podgatunku horroru. Poznać osobiście tego antybohatera (a co dopiero pójść z nim na randkę), to z pewnością marzenie wielu maniaków. Nie gustuję co prawda w płci męskiej, ale dla niego zrobiłbym wyjątek! Dlaczego akurat z nim wybrałbym się na spotkanie? Jest kilka niepodważalnych ku temu powodów. Po pierwsze jest to osobistość powstała na kanwie konglomeratu inspiracji (zarówno tych personalnych jak i sytuacyjnych), która zrewolucjonizowała niskobudżetowe produkcje oraz przyczyniła się do wzrostu zainteresowania kinem klasy B. Po drugie to jedna z najlepiej ucharakteryzowanych kreacji w historii filmów grozy w ogóle, obecnej wciąż nieprzerwanie w przestrzeni popkultury. I wreszcie po trzecie – darzę go olbrzymim sentymentem, gdyż na serii Koszmaru z ulicy Wiązów dorastałem. Argumentów jest znacznie więcej, lecz te, które pozwoliłem sobie wymienić przemawiają za niepowtarzalnością tej postaci oraz ogromnego wkładu w twórczość reżyserów w latach osiemdziesiątych. – Marcin Panuś

Kadr z filmu „Koszmar z ulicy Wiązów”
Geralt
Jeśli chcesz się przy kimś poczuć bezpiecznie podczas randki w lesie lub na bagnach, to nie ma lepszego wyboru niż wiedźmin. Jakaś maszkara zalęgła ci się w szafie albo pod łóżkiem? Ogromny pająk uwił sobie pajęczynę w rogu twojego pokoju? Dwa wiedźmińskie miecze sprawią, że poczujesz się pewnie, a żaden potwór nie będzie ci straszny. Nie poleca się jednak tego pana wszystkim pruderyjnym niewiastom, udokumentowane są bowiem jego liczne ekscesy, zdaje się też lubić eksperymenty i to często wychodzące poza obręb łóżka, więc jeśli nie dysponujecie wypchanym jednorożcem, to szybko może się znudzić. Nie bawi się też raczej w podarunki i pełne romantyzmu gesty, zamiast tego dość szybko zmierza do ostatniej bazy. – Martyna Halbiniak
Harry Potter
Urocza sierotka, która w niemal każdej kobiecie wzbudzi instynkt opiekuńczy. Nieco nieporadny i nieśmiały w stosunku do kobiet, będzie dobrym wyborem dla tych nieco bardziej zdecydowanych i odnajdujących się w sytuacjach, w których to one będą musiały przejąć inicjatywę. Jego niewielkie doświadczenie w relacjach damsko-męskich sprawi, że wybierze raczej dość oczywiste miejsce na romantyczne spotkanie. Nie oczekujcie również kreatywności, jeśli chodzi o wybór prezentów – postawi raczej na coś uniwersalnego i sprawdzonego, co poleci mu któryś ze znajomych. Harry należy raczej do tych wiecznie zamartwiających się chłopców z poczuciem misji. Jedynie jego sława może rzucać się cieniem na wasz związek – nieustannie kręcące się w pobliżu fanki, no i odwieczni wrogowie. Pamiętajcie też, że jego różdżka ma aż jedenaście cali. – Martyna Halbiniak

Kadr z filmu „Harry Potter”
Kapitan Ameryka
Kto czytał komiks Kapitan Ameryka: Wojna i pamięć, wydany u nas w serii Superbohaterowie Marvela ten wie, że Steve Rogers to idealny kandydat na randkę dla każdej romantyczki! Dlaczego? Przepuści w drzwiach, zdejmie płaszcz, pomoże usiąść i przez cały wieczór będzie się nienagannie zachowywał. W końcu to mężczyzna wychowany według starych, międzywojennych wzorców. Może i lubi trochę już staroświecką muzykę (aczkolwiek jeśli jest się koneserem, nie jest to żaden problem) i trudno go zastać (jak na avengera przystało), ale urok osobisty, sylwetka atlety i umysł stratega wynagrodzi kobiecie wszystkie niedogodności. Ponadto, co wśród superbohaterów rzadko spotykane, Kapitan Ameryka i Steve Rogers to ta sama osoba. Zatem nie musimy się martwić, że gdy wskoczy w kostium, nasz wybranek zacznie się inaczej zachowywać (właśnie dlatego Batman na randki się nie nadaje, w końcu jako Bruce Wayne to playboy, a nie materiał na długotrwały stabilny związek). A gdy dodamy do tej listy zalet twarz i ciało Chrisa Evansa mamy zagwarantowany niezapomniany wieczór! – Wiktoria Mierzwińska
Kapitan Jack Sparrow
Z kim na randkę? Oczywiście z Jackiem! Nie jest to oczywiście kandydat na stałego partnera, ale w walentynki można zaszaleć i pozwolić sobie na odrobinę szaleństwa ze słynnym kapitanem Czarnej Perły. Zabawny, lekkoduszny, odważny… no może nieco nieokrzesany i nie do końca czysty, ale hej, na pierwszej randce nie trzeba się przecież od razu całować. Najpierw trzeba trochę porozmawiać, poznać się nieco bliżej! Na pewno po kilku głębszych obgadalibyśmy tysiąc (nawet tych najmniej ciekawych) tematów w jedną noc. Oczywiście leżąc na plaży i patrząc w gwiazdy, bo przecież trzeba zachować jakieś pozory romantyzmu, gdy zamroczeni alkoholem będziemy się śmiać z własnych przejęzyczeń. – Jagoda Lechowicz

Kadr z filmu „Piraci z Karaibów”
Miranda (Mass Effect)
Pod przykrywką twardej i działającej zgodnie z protokołem kobiety, kryje się niezwykła osoba, która wiele przeżyła w swoim życiu. Gdy uda się przebić przez tą twardą skorupę, otrzymamy kogoś na kim zawsze można polegać. Do tego nie ma problemu ze strzelaniem i biotyką. Po prostu chodzący, wirtualny (niestety) ideał. – Mateusz Zelek
Mystique
Po co wybierać, skoro można mieć wszystkich?
Podczas, gdy moje koleżanki i koledzy zastanawiają się z kim chcieliby iść na randkę, ja mogę spokojnie czytać ich wyjaśnienia, któż będzie tym najlepszym randkowiczem. Albo po prostu iść ze wszystkimi jednocześnie i z każdym z osobna. Załóżmy, że wszystkie światy i uniwersa nam się łącza i redaktor faktycznie może wybierać kogo chce. Jak sprawić by mieć przed sobą Deadpoola, Geralta, Aragorna, Doctora Who, Supergirl, Hermionę i Mirandę? Odpowiedź jest prosta – Raven Darkolme, czyli znana wszystkim Mystique. Dzięki jej mocy może ona przybrać wygląd każdej z postaci, naśladując nawet ich głos. Czyż to nie idealne rozwiązanie? Chcesz Yennefer? Proszę bardzo. Wolisz Harry’ego Pottera? Nie ma problemu. Ta kobieta może to dla Ciebie zrobić w jednej sekundzie. I nie zrozumcie mnie źle, tak naprawdę wcale nie chciałbym wykorzystywać Mystique do tego, by wcielała się w każdą rolę. To tylko dodatek. Chętnie umówiłbym się z samą Raven i poznał ją bliżej. Jest wszak niezwykle inteligentną i sprytną osobą. Do tego jeszcze piękną i wysportowaną. Czegóż wiec chcieć więcej? – Piotr Markiewicz
Rudowłosa studentka
Młoda, urodziwa i bystra dziewczyna, miłośniczka jarzębiny, oddana swemu powołaniu na tyle, by nie zaprzątać sobie głowy „stronami konfliktu” czy tym podobnymi bzdetami. Wykształcona na Akademii Oxenfurckiej medyczka może odstraszać wielu adoratorów, ale jeśli inteligentne kobiety nie napawają cie przerażeniem, zyskasz oddaną i ciepłą towarzyszkę na długie, jesienne wieczory i nie tylko. Ciemnorude zadbane włosy, spojrzenie wesołych piwnych oczu i nietuzinkowa figura podkreślona gustownym ubiorem dodają jej magnetyzmu sprawiając, że sam mistrz Jaskier uznał ją za należącą do dziewczyn „takich, które śniły się po nocach, podczas gdy te klasycznie urodziwe zapominało się po pięciu minutach”*. A jeśli miało by się coś stać pamiętaj: „zszyj czerwone z czerwonym, żółte z żółtym, biała z białym. Na pewno będzie dobrze”. – Artur Niedoba
*Andrzej Sapkowski: Krew elfów
Supergirl
Superdziewczyna może być tylko jedna i podobnie jak jej kuzyn jest obiektem westchnień damskich serc, tak z Karą umówiłby się niejeden mężczyzna. Również ja należę do tego grona. Dlaczego? Krewna Clarka jest połączeniem piękna, ogromnego serca oraz mądrości. W jej błękitnych oczach i blond włosach utonąłby nie jeden męski marzyciel. Poza tym Kara kocha całą sobą i jest bardzo opiekuńcza co widać choćby po jej trosce o biednych, poszkodowanych, a także w sposobie opieki nad zwierzętami (zwłaszcza nad kotkiem Streakym). Często udowadnia płci przeciwnej, że wygląd i siła to nie wszystko, stale się kształcąc poznając zarówno ludzką jak i kryptońską kulturę oraz pracując na co dzień jako niezależna dziennikarka. Jednym słowem Kara to kobieta idealna wprost z moich snów. – Bartosz Stuła

Kadr z serialu „Supergirl”
Spider-Man
Jeśli nie boicie się ośmionogich stworów o wielu oczach, to warto rozważyć romantyczne spotkanie z tym superbohaterem. Jest to jednak wybór raczej dla cierpliwych kobiet, które nie mają za złe wybrankowi serca, gdy ten się spóźni, bo zatrzymało go udaremnienie napadu na pobliski bank lub konieczność przeprowadzenia przez jezdnię starszej pani. Spidey to zdecydowanie miły chłopiec z sąsiedztwa, który pomoże, wysłucha i okaże się przyjacielem w trudnych chwilach. Aczkolwiek zadawanie się z nim niejednej dziewczynie nie wyszło na dobre. Okazuje się bowiem, że narobił sobie wrogów, którzy lubią odgrywać się na osobach, na których najbardziej mu zależy. Nie zdziwcie się więc, jeśli waszą randkę zepsuje ktoś, kto właśnie chciałby wyrównać ze Spider-Manem rachunek (i to wcale nie ten za pizzę). – Martyna Halbiniak
Thor
Jeśli randka, to tylko z kimś, kto ma w sobie „to coś”. Może i wyjdę na gadżeciarę, ale Thor ma swój młot i to w zasadzie mi wystarczy. Kto oglądał ekranizacje wie, że to przystojny facet, więc o ten aspekt martwić się nie muszę. Podoba mi się fakt, że gdybym zechciała udać się z nim w kilka miejsc podczas jednego spotkania, to nie musiałabym się ograniczać do pobliskiej kawiarni i kina. Ze względu na możliwość szybkiego podróżowania moglibyśmy zjeść pizzę w Neapolu, wypić kieliszek wina w Prowansji a potem podziwiać zachód słońca nad Niagarą. – Aleksandra Woźniak
Tony Stark i Bruce Banner
Marvelowscy mężczyźni, którzy przemawiają do mnie na wyższym poziomie. Bo nie dość, że Tony jest tak cudownie cyniczny, rzuca sarkazmami na lewo i prawo, a jego cięta riposta zostawia wszystkich w kawałkach na podłodze, to jeszcze jest bardzo inteligentny. Tę cechę dzieli z Bannerem i to ona mnie do obu przekonuje najbardziej. I chociaż Bruce to bardziej poczciwy misiaczek (póki nie jest Hulkiem) – a więc kompletne przeciwieństwo Starka – to jednak i z jednym i z drugim chętnie spędziłabym wieczór. – Adrianna Rakowska
Vin Venture
#fullhomo
Vin jest zwinną, utalentowaną wojowniczką, z którą chętnie przemierzałabym ulice miast, lecąc pośród mgły. Do tego dochodzi jej oddanie i determinacja. No i cenię w niej to, że nie jest kolejną ckliwą damską postacią, która roni łzy i biadoli o uczuciach. Vin jest twarda i nie zna strachu – w jej towarzystwie czułabym się dobrze i swobodnie. – Adrianna Rakowska
Z kim na randkę?
Iron Man, bo czasem jest naprawdę twardy. Kapitan Ameryka, bo nie wygląda na swój wiek. Sauron, bo zna się na bizuterii. Golum, bo umie docenić swoją miłość. Batman, bo ma urozmaicające gadżety. Punisher, bo umie wystrzelić w odpowiednim momencie. Daredevil, bo nie wierzy, że miłość jest ślepa. Voldemort, bo umie skupić się na dziecku (best dad ever). Hulk, bo szybko rośnie. Dementor, bo umie znaleźć szczęście. Doctor Strange, bo doskonale odnajduje się w czasie (na pewno się nie spóźni). Superman, bo to Man of Steel, if you know, what I mean. Profesor Xavier, bo świetnie rozumie ludzi (jakby czytał w myślach). Wolverine, bo wie, że czas leczy rany. Kelsier, bo nie żałuje monet. Darth Maul, bo jest idealną drugą połówką, tak jak Snoke. Anakin Skywalker, bo to gorący chłopak.
Spiderman odpada, bo nie chce się odczepić. – Artur Sobala