Tematem 14. numeru Gorzowskiego Magazynu Fantastycznego są utopie i antyutopie. W opowiadaniach kolejni autorzy eksplorują właśnie tego rodzaju koncepcje. Numer otwiera Magdalena Kubacka z opowiadaniem „Miasto o ciebie zadba”. Autorka zastosowała ciekawy zabieg – cała historia przyjmuje formę listu córki do matki. Dowiadujemy się z niego, że życie w Mieście (pisanym wielką literą) jest uprzywilejowane, podczas gdy mieszkańcy obrzeży każdego dnia walczą o przetrwanie. Jednak wraz z kolejnymi fragmentami odkrywamy, że mieszkańcy Miasta są niemal ubezwłasnowolnieni przez System, który kontroluje ich codzienne wybory – od posiłków po muzykę. Czy córka pisała ten list z własnej woli, czy może pod wpływem Systemu? Opowiadanie skłania do refleksji nad granicami wolności i jej ceną.
Równie niepokojącą wizję przyszłości przedstawia Michał Narożniak w „Sukcesie”. Akcja przenosi nas do roku 2093, a retrospekcje odsłaniają wydarzenia poprzednich dekad. Gorzów staje się pierwszym miastem testowym międzynarodowego projektu mającego na celu poprawę jakości życia. Choć początkowe efekty są obiecujące, szybko wychodzą na jaw niszczące skutki walki o władzę, wpływy i pieniądze. Wizja upada, a jej koszty ponoszą zwykli obywatele. Opowiadanie kończy się gorzko – pamięć o bohaterach próbujących sprzeciwić się Systemowi jest systematycznie wymazywana. Historia przypomina, że podobne procesy miały miejsce w przeszłości i mogą powtarzać się w przyszłości.
„Za minutę czterdziesta czwarta” Krzysztofa Poradzińskiego to opowieść łącząca utopię z science fiction. Głównym bohaterem jest policjant, który zostaje wezwany do nietypowego zdarzenia. Czytelnik poznaje futurystyczny świat zdominowany przez technologię zdolną manipulować ludźmi. Fabuła przypadnie do gustu fanom Terminatora, choć przedstawiony świat znacząco różni się od wizji Camerona.
Największe wrażenie wywarło na mnie opowiadanie „Rodem z Orwella” autorstwa Joanny Łebkowskiej. Młoda pisarka z niezwykłą szczegółowością kreśli obraz Gorzowa przyszłości. Czytelnik niemal widzi opisywane uliczki i z zaciekawieniem śledzi losy głównego bohatera. Fabuła jest raczej wprowadzeniem do dłuższej historii, ale wciąga na tyle, że z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg. Mam nadzieję, że autorka kiedyś rozwinie tę opowieść. Choć zakończenie pozwala nam snuć własne przypuszczenia, co stało się z rewolucjonistami.
To jednak nie wszystko. Jak zwykle twórcy LandsbergON wzbogacili numer o intrygujące grafiki, które urozmaicają lekturę. Tym razem znajdziemy także recenzję anime Gantz autorstwa Joanny Sekuły. Jeśli zastanawiacie się, czy warto obejrzeć ten serial, koniecznie przeczytajcie najnowszy numer półrocznika. Zresztą, jak sami widzicie, to nie jedyny powód by sięgnąć po najnowsze wydanie!