Wywołana zagrożeniem wirusowym przerwa w nagraniach nie przeszkodziła ekipie Wiedźmina w szybkim powrocie do pracy. Odkąd zdjęcia ruszyły ponownie, plan we Frensham Little Pond tętni życiem, a kręcone tam sekwencje angażują większą część głównej obsady i zapowiadają sceny bardzo ważne dla fabuły nadchodzącego sezonu. Życie to jednak nie jedyny tętent, jaki słyszymy z tego miejsca. Henry Cavill (Geralt) zauważony został na grzbiecie wierzchowca, nie jest to jednak koń, którego pamiętamy z pierwszego sezonu.
Fani książek wiedzą, że Geralt jeździł w trakcie fabuły na grzbiecie niejednego konia, każdego nazywając imieniem Płotki.
– Miałeś w życiu konia, który nie nazywał się Płotka?
– Nie – odrzekł wiedźmin po chwili zastanowienia. – Nie miałem.(„Chrzest ognia”)
Warto jednak zwrócić uwagę, że umaszczenie nowego wierzchowca jest czarne, podczas gdy Biały Wilk zazwyczaj wybierał klacze gniade lub kasztanowe. Może to oczywiście oznaczać, że koń nie jest nową Płotką, a jedynie tymczasowym środkiem transportu, na jaki wiedźmin musiał się zdecydować w związku z np. niebezpieczeństwem lub koniecznością szybkiej podróży. Jednakże Zeus, koń grający Płotkę w pierwszym sezonie, był niedawno widziany na planie, podczas gdy ekipa zmywała z niego sztuczną krew. Może to oznaczać, że Geralt będzie musiał pożegnać się ze starym druhem.
Sekwencja kręcona we Frensham Little Pond zapowiada się na złożoną i, przede wszystkim, niezwykle ważną. Ze zdjęć, zrobionych w tej lokacji w ciągu ostatnich dni wiemy, że obecni będą tam m.in. Geralt, Yennefer (Anya Chalotra), Ciri (Freya Allan) czy Istredd (Royce Pierreson). Galerię zdjęć można uzupełnić jeszcze tymi najnowszymi, wskazującymi m.in. na sceny kręcone nocą.
Drugi sezon Wiedźmina pojawi się w 2021 roku, a tymczasem Netflix raczy nas materiałami dodatkowymi, takimi jak halloweenowy Monster Mash czy nowe świąteczne wideo, być może zapowiadające jakiś specjalny, gwiazdkowy prezent dla fanów.