Site icon Ostatnia Tawerna

Walka w stylu steampunkowym trwa dalej – recenzja komiksu „Wola. Tom 2”

Tak jak wojna na Ukrainie trwa, a Ukraińcy bronią granic wyznaczonych ponad 30 lat temu, tak komiksowy bestseller dalej ukazuje czytelnikom historię mocno uprzemysłowionego kraju, tym razem osadzając fabułę w międzynarodowym uniwersum!

Co by było, gdyby… Ukraina się zjednoczyła i stałą się minimocarstwem?

Obecność historycznych aberracji w komiksie propagandowym sprawia, że czytelnik musi jeszcze bardziej się wysilić, by zrozumieć przedstawiane dzieje. Rok 1919. Chmury zbierają się nad młodym państwem ukraińskim, które właśnie zjednoczyło się z Ukraińską Republiką Ludową. Kryzys jednak widnieje nie tylko nad Ukrainą, ale też nad całym światem. Podczas gdy mocarstwa światowe pogrążają się coraz głębiej w globalnych rozterkach, bolszewicy zaczynają naciskać ze wszystkich frontów, wykorzystując niezgodę, terror, manipulację i nieznane mistyczne technologie niszczące ludzi, idąc za przykładem permanentnej rewolucji.

Świadomy złożoności sytuacji hetman Pawło Skoropadski nakazuje majorowi kontrwywiadu Maksymowi Krzwonosowi sformowanie zespołu i znalezienie sposobu na rozszyfrowanie tajemniczych dokumentów odkrytych w zakładach Arsenału po buncie w Kijowie.

A tymczasem wszystkie zaawansowane służby specjalne Europy polują na rysunki tajemniczego projektu państwa ukraińskiego zwanego „Goliat”… Zanim się obejrzymy, staniem oko w oko z sowieckim zombie oraz udamy się do Kairu, gdzie wyzyskiwani przez kapitalistów Arabowie będą chętni do współpracy z Rosją, a nie Ukrainą.

Wartka akcja oraz nietuzinkowe pomysły bazujące na historii są naprawdę interesujące i przyjemne dla oka. Co najciekawsze, autorzy starają się odzwierciedlić rzeczywistość z archiwaliów, do których się dostali. Jak sami wspominają, starali się nawiązać do ciężkich bombowców Ukraińskiej Republiki Ludowej Zeppelin-Staaken, floty, pociągów pancernych, samolotów własnej produkcji Anasal, oddziałów pancernych, luksusowych samochodów Skoropadskiego, hucznych bankietów delegacji ukraińskich w Berlinie i Kijowie, floty powietrznej etc. Wola to świetny przykład mieszania fantasy z przeszłością i stara się zaciekawić swoją fabułą zarówno realistów, jak i tych, którzy szukają odrobiny „magii”.

Więcej opracowań historycznych

W porównaniu z pierwszym tomem cieszy mnie fakt, że mamy więcej wkładek ze stronami tłumaczącymi kontekst historyczny. Znajdziemy między innymi informację o monocyklu, legionie ukraińskich strzelców siczowych czy karabinie Mosin. Znajdziemy też mały spis postaci występujących w tomie. Przyznam, że wciąż zadziwia mnie twarz hetmana Maksyma Krzywonosa, który przypomina Piłsudskiego. Ciekawi mnie też fakt, że książkę historyczną traktują autorzy jako oręż.

Materiał na dobry +

Ukraińscy twórcy po raz kolejny pokazali, że wiedzą, jak robić ciekawy komiks patriotyczny, ocierając się o konwencję znaną z komiksów o Kapitanie Ameryce, jak i prezentując wizualnie całą historię za pomocą europejskich, wręcz kadrów, przypominających obrazy z książek. Wprowadzenie dodatkowych, acz zmodyfikowanych postaci historycznych sprawia, że z niecierpliwością czekam na kolejny tom, o którym wiem, że na Ukrainie już miał swoją premierę.



Nasza ocena: 9/10

Patriotyczny kontent, który Wam się nie znudzi, a będzie trzymał do ostatnich stron!



Fabuła: 8/10
Bohaterowie: 10/10
Oprawa graficzna: 10/10
Wydanie: 8/10
Exit mobile version