Niedawno na łamach portalu ukazała się recenzja pierwszej części Wojny cukierkowej. Brandon Mull zachwycił nas historią o poszukiwaczach przygód. Czy kontynuacja również może się podobać?
Fabularnie
(Jeśli nie czytaliście pierwszej części, polecam ominąć ten akapit!)
Minął rok, odkąd przyjaciele – Nate, Summer, Trevor i Gołąb – uratowali miasteczko Colson przed Belindą White, właścicielką sklepu ze słodyczami „Słodki Ząbek”. Jak pamiętamy, finalnie zła czarodziejka zmieniła się w rówieśniczkę bohaterów, a potem straciła pamięć. Teraz Lindy, już nie Belinda, pomaga przyjaciołom w walce z nowym zagrożeniem. W miasteczku pojawia się podejrzany salon gier, w którym można wygrać niesamowite nagrody. Jego właścicielem jest, ku zaskoczeniu czytelnika, brat Belindy, Jonas White – nie mniej bezwzględny niż siostra czarodziej. Mężczyzna nie spocznie, póki nie zdobędzie najpotężniejszego talizmanu na Ziemi. Młodzi przyjaciele muszą zewrzeć szyki i zdobyć zaufanie White’a, aby pokrzyżować mu plany. Pośpiech jest wskazany, bo zaczynają ginąć ludzie…
Subiektywnie
Wydawnictwo Wilga wydało kolejną wyśmienitą powieść Brandona Mulla. Tak jak jej poprzedniczka, Wojna cukierkowa. Awantura w salonie gier wygląda bardzo estetycznie. Mull ponownie wzbogaca opowieść o szczyptę dydaktyzmu, kreując postaci wielobarwne, takie, które można analizować z wielu perspektyw. Przyjaciele nadal trzymają się razem, co wskazuje na siłę relacji; wspólnie również podejmują próbę uratowania Mozaga i Johna Darta, zaginionych w tajemniczych okolicznościach. Na szczególne uznanie zasługuje wzbogacenie świata przedstawionego o nowe postaci, co dowodzi niezwykłej kreatywności autora. Seria Wojna cukierkowa skłania odbiorców do refleksji – bohaterowie muszą odnaleźć się w wielu sytuacjach i nie zawsze pamiętają, czym jest moralność.
Piękno w istocie
Poprzedni tom Wojny cukierkowej rekomendowałam Wam na Mikołajki, teraz – kupcie go dla własnej przyjemności! Pomimo że opowiedziana historia przywodzi na myśl inne propozycje literackie (m.in. Harry’ego Pottera, Serię niefortunnych zdarzeń), styl Mulla pozostaje oryginalny i kto wie, może nawet bardziej interesujący. Co prawda autor deklarował, że być może kontynuacja nigdy nie powstanie, a tu proszę – mamy małe, fascynujące dziełko literackie – Awanturę w salonie gier! Odpowiedzialny za tłumaczenie Rafał Lisowski nadal utrzymuje wysoki poziom estetyki przekładu, a ilustracje zachwycają! Zarówno tytuł, jak i nazwisko autora zostały wyeksponowane na okładce, co bardzo mi się podoba. Znane z poprzedniego tomu dzieciaki „przyglądają się” czytelnikowi z okładki, ale nie tylko one… Premiera najnowszej powieści Mulla już była niedawno, więc nie zwlekajcie i lećcie do księgarni.
Nasza ocena: 8,7/10
Fascynujący świat niezwykłego pisarza vol. 2.Fabuła: 9/10
Bohaterowi: 7/10
Styl: 10/10
Korekta i redakcja : 9/10