Chcąc należycie celebrować ten dzień, prezentujemy listę smutnych przykładów. Pamiętajcie o umiarze, bo skończycie jak bohaterowie naszej topki!
Batman
Batman uzależniony od venomu Komiksomaniacy pewnie doskonale o tym wiedzą, jednak osoby stosunkowo nowe – dopiero poznające uniwersum DC – mogą nie zdawać sobie sprawy z tego, że Batman na pewnym etapie swojej działalności uzależnił się od venomu (tak, tego samego środka, którym pompuje się Bane). Mściciel z Gotham zaczął eksperymentować z tą niezwykle niebezpieczną substancją po serii niepowodzeń podczas akcji spowodowanej ograniczeniami fizycznymi ludzkiego ciała. Venom pozwalał na przekroczenie tych granic, Batman mógł zatem bardziej efektywnie zwalczać przestępczość i ratować ludzkie życia. Niestety jak to z uzależnieniami bywa, sprawa szybko wymknęła się naszemu superbohaterowi spod kontroli. Na szczęście Bruce Wayne po raz kolejny wykazał się żelazną wolą, zamknął na dłuższy czas w batjaskini i stawił czoła wewnętrznym demonom wywołanym przez detoks. Oczywiście w całym przedsięwzięciu wspierał go zawsze wierny Alfred. Historia Przedstawiona w komiksie Batman: Venom oczywiście od razu kojarzy się z uzależnieniem od narkotyków. Uważam, że to niezwykle ważne, iż twórcy sięgnęli po tak trudną tematykę. Dzięki temu natchnęli całe rzesze ludzi zmagających się z różnego rodzaju uzależnieniami i pokazali, co można osiągnąć siłą woli. – Wiktoria Mierzwińska

Źródło: Arousing Grammar