Site icon Ostatnia Tawerna

Starcie Batmanów – recenzja gry karcianej „DC Batman Metal” i dodatku „DC Batman Ninja”

Alternatywne wersje Batmana zagrażają światu i tylko superbohaterowie mogą obronić przed nimi ludzi. Oczywiście każdy robi to na swój sposób, przy okazji przeszkadzając innym. Ostatecznie chwała przypadnie tylko jednemu herosowi.

Wydawnictwo Egmont sprawiło radość fanom uniwersum DC i wydało trzecią podstawkę z serii DC Deck Building Game. Dwie poprzednie, Pojedynek superbohaterów DC oraz Wieczne zło DC, przekonały graczy, że budowanie talii w komiksowym wydaniu to strzał w dziesiątkę. Małe dodatki (Strażnicy, Kryzys i Łotrzy) wzbogaciły gry nie tylko o kolejne karty, ale także nowe tryby, m.in. kooperacyjny i z tajnymi rolami. Wszystkie duże pudełka można ze sobą łączyć lub wybrać tylko te, które przypadły nam najbardziej do gustu.

Zanim przejdę do opisu zasad, muszę się przyznać, że komiksy nie leżą w obrębie moich zainteresowań, natomiast książki, filmy, seriale i gry czerpiące z nich – tak. Nie wszystkie postaci pojawiające się na kartach są mi znane, ale uzupełniam swoją wiedzę na bieżąco. Natomiast alternatywne Ziemie, na których losy tej samej osoby potoczyły się w diametralnie inny sposób, fascynują mnie zarówno w uniwersum Marvela, jak i DC. Dzięki tej koncepcji wszyscy superłotrzy, z którymi przyjdzie nam walczyć, są różnymi wcieleniami Wayne’a, m. in. Pogromca Świtu (Bruce, który znalazł pierścień Korpusu Zielonych Latarni) i Niszczyciel (Batman zarażony wirusem Doomsdaya). Na pierwszy plan wysuwa się oczywiście Batman, Który się Śmieje. Patrzy na nas z pudełka, płytki więżącej superbohaterów, a w dodatku nie można go pokonać.

Zbierz lepszą drużynę

DC Batman Metal to typowy deckbuilding, w którym zaczynamy z początkową talią, a przez resztę rozgrywki staramy się ją ulepszać. Otrzymujemy 7 Ciosów, 3 Bezsilności oraz 2 Bohaterów, spośród których wybieramy jednego. Batman ląduje pod płytką Batmana, Który się Śmieje, więc nigdy nie zaczyna jako postać któregoś z graczy. Osobno tworzymy stosy Bohaterów, Wyłomów, Słabości i Łotrów. Ten ostatni musi być specjalnie przygotowany – na spodzie kładziemy Barbatosa, a na nim w losowej kolejności trzech zbirów o koszcie 11, a następnie trzech kolejnych o koszcie 9. Pozostałe karty tworzą główną talię, którą należy umieścić na środku stołu i wyłożyć obok pięć wierzchnich – będzie to bank kart.

Gracze rozgrywają tury po kolei. W swoim ruchu dobieramy z własnego stosu pięć kart, a następnie zagrywamy je odkryte na stół w dowolnej kolejności, zbierając punkty, za które będziemy mogli kupić bohaterów, łotrów, ekwipunek, lokacje lub supermoce z rynku. Niektóre karty posiadają dodatkowy efekt, np. dobranie kolejnych kart, wrzucenie do talii przeciwnika Słabości czy zmuszenie rywali do odrzucenia czegoś z ręki.

Jeśli uda nam się zebrać wystarczająco dużo mocy, możemy zmierzyć się z Superłotrem. Są oni coraz silniejsi, a finałowy zbir to Barbatos, którego pokonanie kończy grę. Wszyscy podliczają swoje punkty z własnych talii (gwiazdki w lewym dolnym rogu kart), a osoba z najwyższym wynikiem wygrywa.

Dobra, mroczna, przystępna

Zasady są bardzo proste, wręcz nie mamy możliwości innego działania prócz dobrania pięciu kart i ich wyłożenia. Cała zabawa polega na umiejętnym zbudowaniu swojej talii, pozbyciu się „zapychaczy” i kupieniu takich, które będą współgrały z już posiadanymi kartami i naszymi Superbohaterami. Dzięki temu nawet młodsi fani uniwersum DC będą mogli cieszyć się rozgrywką w ulubionym świecie.

Po pokonaniu Superłotra możemy uwolnić jednego bohatera spod Batmana, Który się Śmieje. Mamy więc możliwość werbowania kolejnych herosów do swojej drużyny, ale i ich utraty, gdy trafi nam się za dużo Słabości. Jednak nic za darmo – każdy wróg wchodzący do gry wpływa negatywnie na graczy, niszcząc ich karty, zmniejszając pulę na ręce lub wrzucając Słabości do talii.

Wykonanie bardzo mi się podoba – od mrocznej okładki, przez grafiki i specjalne, mieniące się karty „Metal”. Pudełko jest o wiele za duże, ale osoby chcące zmieścić karty z pozostałych części w jednym opakowaniu powinny bez problemu tego dokonać i mieć miejsce na kolejne planszówki.

DC Batman Metal to karcianka, przy której świetnie się bawiłam. Do mechaniki budowania talii jestem nastawiona raczej neutralnie, ale wybór uniwersum i mojego ulubionego bohatera DC do roli głównej sprawiły, że gra na pewno u mnie zostanie i będę się przyglądała kolejnym pomysłom z tej serii. Poza tym prostota i przystępność zasad bronią się nawet bez tematu, bo jak to niestety często bywa, klimatycznej rozgrywki nie doświadczymy. Wszystko sprowadza się do zbierania mocy i pokonywania kolejnych zbirów, a to, czy ma to sens fabularny, nie ma znaczenia. Mimo tego miło popatrzeć na mroczny świat z nadmiarem Batmanów, więc dla fanów tej postaci będzie to wartość dodana.

Dodatek Batman Ninja

To minirozszerzenie można dołączyć do dowolnej podstawki z serii DC Deck Building Game. Wprowadza nowych Superbohaterów, Superłotrów i 21 kart talii głównej. Niektóre z nich pozwalają na użycie nowej mechaniki oznaczonej jako Ninjutsu. Można je rozegrać jako normalne karty i nie korzystać z tej opcji. Jeśli jednak jej użyjemy, karta wraca do banku i inni będą mieli możliwość jej kupienia.

Kolejną zmianą jest wzmacnianie Superłotrów, czyli dokładanie do ich krawędzi kart z banku. Muszą być one zgodne z oznaczeniami, czyli mieć tę samą kategorię. Po pokonaniu takiego zbira jego wzmocnienia trafiają do gracza. Następnie musimy poradzić sobie z jego odwetem opisanym u dołu. Ostatnią akcją do wykonania jest odwrócenie Superłotra i wybudowanie zamku. Będziemy musieli pokonać połączone siły pięciu wrogów i stworzony przez nich megazamek.

Dodatkowe karty to zawsze plus w karciankach. Wzmacnianie Superłotrów to ciekawy pomysł, podobnie jest z powiększaniem banku po wykorzystaniu akcji Ninjutsu. Zbiry nie dają nam punktów na koniec, ponieważ nie trafiają do naszej talii, za to dostajemy ich wzmocnienia i punkty za pokonanie zamku. Wolałam rozwiązanie z podstawki, gdy truchła poległych należały do mnie, ale pozostałe pomysły i nowe zasady są wystarczająco ciekawe, żeby rozważyć zakup dodatku. Karty można trzymać osobno i rozdzielić talie, gdyby chciało się wrócić do pierwotnej wersji. Jest ich niewiele i mają oznaczenie „Batman Ninja”, więc zajmie nam to tylko chwilę.

Zapraszam do mrocznego Gotham

Nieważne, czy z dodatkiem, czy bez – DC Batman Metal to bardzo przyjemna karcianka. W pierwszej kolejności polecam ją fanom tej postaci, jak i całego uniwersum. Sprawdzi się również jako wprowadzenie graczy w mechanikę budowania talii. Cała rozgrywka kręci się wokół kart, więc nie ma dodatkowych reguł rozpraszających i odciągających uwagę od składania własnego zestawu. Na mojej półce karcianka zostanie na pewno. Wrócę do poprzednich części, ponieważ nie miałam okazji zagrać we wszystkie i z niecierpliwością czekam na kolejne, które (mam nadzieję!) wydawnictwo Egmont wypuści.

Nasza ocena: 8/10

Dobry przedstawiciel swojego gatunku, w którym przyjdzie nam się zmierzyć z armią Batmanów. Dla fanów karcianek i Człowieka-Nietoperza zakup konieczny.

Grywalność: 8/10
Jakość wykonania: 9/10
Regrywalność: 9/10
Exit mobile version