Glenlyon i Kosatka walczą o wolność i niezależność od Scathan, którzy coraz śmielej panoszą się między rozrzuconymi w kosmosie koloniami. Czy sojusz dwóch planet to już przewaga? A co, jeśli dwa niszczyciele to jednak za mało?
Walki na ulicach i wśród gwiazd
Trzeci tom prequela Zaginionej floty Campbella zbiera prawie tyle wątków, co trzeci sezon Stranger Things. Śledzimy miejską partyzantkę starającą się odbić młode miasto z rąk najemników na usługach okupanta. Przysłuchujemy się politycznym negocjacjom. Oglądamy powtórkę z rozrywki, bo znowu trzeba będzie bronić stacji kosmicznej. Nie zabraknie też kosmicznych potyczek, specjalności tego autora.
Już wiemy, że dwa sąsiadujące ze sobą układy planetarne z koloniami na Kosatce i Glenlyonie heroicznie i niezwykle sprytnie bronią swoich domów, wspierając się nawzajem. Gdyby nie napaść ze strony kosmicznych piratów, podbijających kolejne przyczółki ludzkości, żeby stworzyć jedno autorytarne, rządzone twardą ręką państwo, ta przyjaźń być może nigdy by się nie wydarzyła. Lub pozostała jedynie pomiędzy pojedynczymi ludźmi, a nie całymi nacjami. Tymczasem dwie planety łączą siły i bardzo szybko zdają sobie sprawę z tego, że tango to za mało. Potrzebują całego zespołu sojuszników, żeby obronić swoje domy, a przy tym zapewnić spokojną przyszłość cudzym.
Zwycięstwo to bardzo dynamiczny tom. Po pierwsze porusza się między wieloma równoległymi wątkami, z których każdy ma swoją polityczną i militarną specyfikę, i skupia się wokół jednej lub kilku silnych postaci. Po drugie coraz wyraźniej pokazuje różnice pomiędzy tworzącymi się w kosmosie koalicjami. Wreszcie — naprawdę dużo się tu dzieje, każda historia składająca się na tę powieść obfituje w zwroty akcji.
Jeśli to czytacie, macie za sobą dwa poprzednie tomy, wiecie więc mniej więcej, co będzie się działo. Rob Geary będzie dowodził kosmicznym niszczycielem i współpracował z piechociarzami Mele Darcy. Co ciekawe, tym razem to ona wyrasta na główną bohaterkę tomu. Tę pozycję dzieli do pewnego stopnia z Carmen Ochoą zaangażowaną w miejskie walki, a stopniowo także politykę obronną Kosatki. Lochan Nakamura postara się znaleźć kolejnych sprzymierzeńców, których swoimi krótkimi, celnymi przemowami i śmiałymi decyzjami będzie nakłaniał do współpracy. Jeśli znacie Zaginioną flotę czy Przestrzeń zewnętrzną, wiecie, jaki efekt przyniosą ich działania, ale i tak zaangażujecie się emocjonalnie.
Mikro- i makrohistrie
Pisząc o pierwszym tomie Narodzin floty, wspomniałam już, że w najnowszej serii Campbella podoba mi się zejście z poziomu kosmicznych bitew i strategii do poszczególnych bohaterów lub ich niewielkich grup, zawsze skupionych wokół wspólnego problemu. Autor kontynuuje to podejście w Zwycięstwie, nigdy nie oddalając się od podgatunku hard science fiction. Znajdziecie tu rozważania o naturze czasu, techniczne szczegóły podróży międzygwiezdnych, strategię i taktykę, ale także wzruszające i pełne czułego sarkazmu dialogi. Campbell kocha swoich specjalistów, pokazuje ich profesjonalizm i skupienie na celu, ale wie, że każdy z nich ma serce i to ono określa ich charakter.
Trylogia o początkach Zaginionej floty i konfliktu ogarniającego wiele układów planetarnych opowiada o osobach, starających się żyć najlepiej jak potrafią i kreować przyszłość, o której marzą. W koloniach powoli rozwija się kult przodków, ale nawet niewierzący żyją tak, jakby ich potomkowie patrzyli na nich z napięciem i wyczekiwaniem — napiszcie nam lepszą, szlachetniejszą, napawającą dumą i nadzieją historię. Stwórzcie dla nas anegdoty, według których będziemy oceniać, jak dobrymi ludźmi jesteśmy.
Jeśli zaczęliście czytanie Campbella od Narodzin floty, jeszcze sporo przed wami. Dla fanów tego autora to świetne uzupełnienie serii – spójne z poprzednimi częściami i pogłębiające nasze przywiązanie do wykreowanego przez autora świata. Opowieść o tym, jak z ucieczki ze starej Ziemi narodziły się nowe kolonie, pełne polityków, grup interesów, wojen i bohaterów, heroiczne jak antyczna Grecja.
Nasza ocena: 8/10
Pełen akcji i intrygujących postaci finał prequela militarnego science fiction Campbella. Trzyma w napięciu, a czasem nawet wzrusza.Fabuła: 7/10
Bohaterowie: 7/10
Styl: 8/10
Wydanie i korekta: 10/10