Dwa miesiące po premierze Avengers: Wojna bez granic Marvel wypuszcza kolejną produkcję do kin. Co prawda film oficjalnie nie trafił do kin, ale dziennikarze amerykańskich portali i gazet już go widzieli. Jakie są opinie?
Pisząca dla portalu ScreenRant Molly Freeman chwali film za postać Hope:
Postać Osy stała się ważniejsza w tym filmie. Osa widnieje w tytule, dostała też taką samą ilość scen akcji, co Scott. Wyposażenie jej kostiumu, dzięki któremu może lata, czyni sceny akcji bardziej ekscytującymi niż miało to miejsce w pierwszym filmie. Ich dynamika równoważy ton – Hope jest bardziej poważna w porównaniu z komediowymi wyczynami Scotta. Dodatkowo, tym razem to ona niesie emocjonalny ciężar, związany z misją uratowania swojej matki, a Evangeline Lilly sprawnie radzi sobie zarówno z dramatyczną częścią filmu, jak i scenami akcji.
Lilly jest też chwalona przez Petera Traversa z redakcji Rolling Stone’a:
Prawdziwą radość sprawia oglądanie, jak Ant-Man i Osa ruszają wspólnie do akcji. Rudd jest pyskaty i szczery zarazem, ale to Lilly kradnie film i staje się gwiazdą. Nie zagrała tak dobrej roli od czasu Kate Austen w Zagubionych.
Dobre opinie o swoim występie zebrał również Walton Goggins, który wcielił się w gangstera Sonny’ego Burcha.
Caroline Siede ze strony Consequence of Sound przypomina o komediowym charakterze produkcji:
Ant-Man i Osa nie zapomina, że jest jednym z komediowych filarów MCU, a bogactwo żartów i luźna atmosfera to najbardziej rozpoznawalne elementy tej serii. Mimo, że bohaterowie popadają w konflikty, nie ma tu sarkazmu charakterystycznego dla Iron Mana i Strażników galaktyki.
Kilku dziennikarzy pisało też o tym, że taka lekcja produkcja potrzebna jest teraz w MCU niedługo po takim emocjonalnym ciosie, jakim była dla wielu fanów Wojna bez granic, albo po rewolucji, jaką w kinach wywołała Czarna pantera. Cytując: miło obejrzeć film Marvela, w którym nie wybucha jakiś wieżowiec. Jednocześnie nie jest to głupi film, w przy którym możesz wyłączyć mózg. Pojawiły się jednak też głosy, że w porównaniu z epickim charakterem wcześniejszych filmów, Ant-Man i Osa może wydać się mniej interesujący.
Ale nie wszystkie reakcje był tak pozytywne. Piszący dla Den of Geek David Crow narzekał, że film jest szablonowym sequelem i niczym więcej. Według niego produkcja w reżyserii Peytona Reeda rozumie strukturę opowieści i motywacje bohaterów, ale jednocześnie da się wyczuć, jakby zeszła taśmy produkcyjnej i była powtarzalna.
Zobacz również: Evangeline Lilly gotowa na kolejne filmy Marvela
Musimy jeszcze poczekać, zanim sami ocenimy film. Premiera Ant-Mana i Osy w Polsce w sierpniu.