Rewolwerowiec został opisany w sposób, który mógłby kojarzyć się z kreacjami, jakie Clint Eastwood tworzył w westernach w latach 60. ubiegłego wieku. W umysłach wielu czytelników tak właśnie się zapisał. Dlatego angaż brytyjskiego aktora Idrisa Elby spotkał się z falą sceptycyzmu. Z wypowiedzi samego Kinga wynika jednak, że dla niego nie jest to problem, ani kwestia, która powinna podlegać tak gorącej dyskusji, jaka toczy się w sieci.
Podczas niedawnego spotkania autorskiego pisarz odniósł się do tej kwestii:
Napisałem na twitterze, że nie obchodziło mnie nigdy jakiego byłby koloru, byle tylko przykuwał uwagę, szybko sięgać po broń i strzelać do celu. Nie robi to [kolor] dla mnie różnicy. Ja nawet nie bardzo widzę tych ludzi, gdy o nich piszę. Jeżeli piszę o jakiejś postaci, to patrzę jej oczami. Jeżeli nie przejdą przed lustrem, to sam do końca nie widzę, jak wyglądają.
Co, według mnie, wywołało całą tę całą awanturę, z angażowaniem Idrisa do roli… Wszystkie książki z serii były ilustrowane, a na tych rysunkach Roland był biały. Nigdy nie myślałem, by było tak czy inaczej. Ale to z automatu wpisało się w mentalność czytelników.
Ale to dziwne, prawda? Dlaczego nie powinien być czarny? Dlaczego akurat Murzyn nie mógł tego wszystkiego robić? Wszyscy znamy Grę o tron, prawda? I Westeros? Wszyscy tam są Brytyjczykami! Westeros to tak naprawdę Anglia! I nikt tego nie kwestionuje. Myśl, że czarnoskóry aktor gra Rolanda, dla mnie, wydaje się przy tym mniejszym problemem.
Ale właściwie dlaczego utalentowany aktor, jakim jest Elba, miałby nie pasować do tej roli? I nie poradzić sobie z przeniesieniem na ekran tej postaci?
Mroczna wieża zadebiutuje w polskich kinach 11 sierpnia.
Źródło: Cinemablend