Site icon Ostatnia Tawerna

Przeminęło ze słowem, czyli wrześniowe zestawienie książek wartych przeczytania

Czas na kolejne czytelnicze podsumowanie minionego miesiąca.

We wrześniu nasi redaktorzy przeczytali kilka całkiem ciekawych pozycji. Poniżej znajdziecie zestawienie historii, które nam się spodobały. A wy, jaką książkę byście polecili?

Philip K. Dick, Blade Runner. Czy androidy marzą o elektrycznych owcach?

Oj długo zabierałam się za tę książkę… Słyszałam o niej tyle pozytywnych opinii, że zbudowałam sobie w głowie obraz znacząco odbiegający od oryginału. Myślałam, że jest to lektura napisana trudnym w odbiorze językiem, co okazało się nieprawdą. Blade Runnera pochłonęłam w jeden dzień. Później oczywiście włączyłam film, który bez uprzedniego przeczytania książki nie ma za grosz sensu (za to kadry i kolory są cudowne). Zdążyłam w sam raz przed premierą filmu Blade Runner 2049, z czego się bardzo cieszę. Książka Philipa K. Dicka, choć już ma kilka lat, właściwie wcale się nie zestarzała. – Vic

Tomasz Duszyński, Impuls

Impuls jest odpowiednią pozycją na jesień. Słota za oknem oraz brak słońca korzystnie łączą się ze spiskami opisanymi w książce, budując odpowiedni klimat. Ponadto dzieło zawiera elementy steampunku, a więc para unosząca się nad kubkiem herbaty także dorzuci do atmosfery swoje trzy grosze. Przemoczone buty pomogą zrozumieć niewielki odsetek problemów trapiących żołnierzy w okopach.

Akcja dzieje się głównie w 1932 roku, lecz wygląda inaczej aniżeli w podręcznikach do historii, bowiem Tomasz Duszyński stworzył swoją alternatywną wersję. Polska bezustannie walczy z Moskalami i Niemcami, a Józef Piłsudski pomysłów na zwycięstwo szuka nie u doradców, lecz podczas seansów spirytystycznych. Marek Winnicki, dumnie prezentujący się na okładce (stworzonej przez Dominika Brońka, którego kreska jest charakterystyczna i budzi zachwyt), zamiast ręki ma ramię robota, budzące podziw, ale także niezwykle przydatne podczas walk na froncie. Jego ojciec, Andrzej Winnicki, jest bohaterem najczęściej spotykanym na kartach powieści. To z nim czytelnik pozna imprezy w Bristolu, niewyobrażalne wynalazki, sieć knowań, a także paromobile.

Mimo przedstawiania historii przez leciwego profesora, nie można narzekać na brak akcji. Fabułę poznaje się od strony spokojniejszej, ale równie ciekawej. Cieszy to, że autor nie wykreował dzieła o polskim Rambo, który sam niszczy wrogie mocarstwa. Nawet Marek, mimo fascynującego ramienia, jest jak najbardziej ludzki. Problemy dziejące się w głowach bohaterów są ukazywane dość często, dlatego pojawiają się okazje do zadumy.

Pisarz doskonale stworzył obraz Polski szarpanej z dwóch stron i broniącej się desperacko. W każdym towarzystwie może znaleźć się szpieg, dlatego bardzo trudno przewidzieć bieg wydarzeń. Wydarzenia ukazywane z trzech perspektyw łączą się w spójną całość, dającą wiele satysfakcji z czytania. – Arto

Brian W. Aldiss, Cieplarnia

Śmierć autora (bynajmniej nie w Barthes’owskim znaczeniu) zwykle sprawia, że jego dzieła, nawet jeśli trochę zapomniane, znów stają się na chwilę popularne. W sierpniu opuścił nas Brian W. Aldiss, ceniony i nagradzany pisarz SF, którego twórczość inspirowała na przykład Jamesa M. Warda, kiedy ów tworzył grę RPG Metamorphosis Alpha – a ja, pod wpływem impulsu, postanowiłam odświeżyć znajomość z jego dorobkiem.

Cieplarnia przedstawia niezwykły świat przyszłości, w którym Ziemia przestała się kręcić, Słońce ogrzewa ją coraz mocniej, a wybujała roślinność wypleniła niemalże całe życie zwierzęce, przyczyniając się do znacznej degradacji ludzkiej cywilizacji. Wyobraźnia autora robi niemałe wrażenie, kiedy narrator opisuje sposób, w jaki ewoluowała flora; dla mnie najbardziej niesamowite okazały się trawersery, olbrzymie warzywne pająki, zdolne przerzucać swe sieci w kosmosie i podróżować na Księżyc i z powrotem, ale przez karty powieści przewijają się też pasożytnicze drzewa kontrolujące inne stworzenia za pomocą specjalnych pnączy czy – opuśćmy na chwilę królestwo roślin – samoświadome smardze, śniące o potędze i własnej cywilizacji. Zdecydowanie świetne źródło inspiracji. – Kresyda

Cixin Liu, Problem trzech ciał

Wcale się nie dziwię, że książka chińskiego pisarza zdobyła sobie taką popularność na Zachodzie. Dla mnie jest fascynująca przede wszystkim dlatego, że wprost opowiada o niechlubnych kartach historii najnowszej – zainicjowanej przez Mao Zedonga rewolucji kulturalnej – i wcale nie próbuje ich wybielać. Poza tym to kapitalny przykład osnucia fabuły wokół problemu fizycznego, w tym przypadku: niemożności matematycznego opisania układu trzech oddziałujących na siebie ciał. Podziwiam ludzi, którzy patrząc na tego typu zagadnienie naukowe, potrafią ujrzeć szpiegowską intrygę SF. A jeszcze bardziej podziwiam tych, którzy robią to ciekawie, stopniowo odsłaniając przed czytelnikiem kolejne warstwy skomplikowanej historii. – Kresyda

Neil Gaiman, Chłopaki Anansiego

Wraz z nowymi okładkami, powiększa się moja kolekcja powieści Gaimana. Tym razem autor sięgnął do mitologii afrykańskiej, przedstawiając nam Anansiego – boga posiadającego cechy człowieka, inteligentnego i sprytnego oszusta, który uwodzi ludzi za pomocą swych opowieści.

Chłopaki Anansiego to historia Grubego Charliego, który za wszystkie swoje niepowodzenia winą obarcza ojca. Dopiero kiedy ten umiera, Charlie dowiaduje się o swoim boskim pochodzeniu i o tym, że ma brata. I to jakże różnego od siebie. A do tej pory mężczyzna wiódł spokojne życie w Londynie i planował ślub ze swoją ukochaną. Jednak Gaiman jak zwykle postanawia wywrócić wszystko do góry nogami. W końcu prawdziwe życie też jest przewrotne i nawet, jeżeli coś wydaje się dokładnie zaplanowane, wcale nie musi się ziścić. Dlatego jest to tak niezwykła i intrygująca opowieść, która wciągnęła mnie na całego! W dodatku napisana mistrzowskim językiem. Gorąco polecam! – Agido

Elizabeth Bear, Karen Memory

We wrześniu Amazon rozpieścił fanów Elizabeth Bear – podarował czytelnikom kilka ebooków za grosze. Karen Memory to steampunk w najlepszym wydaniu, z lekkim twistem, dzięki któremu dość prosta historia Karen staje się ciekawą i wciągającą opowieścią, przepełnioną dziwnymi wynalazkami i równie enigmatycznymi bohaterami. Grupka różnorodnych postaci łączy siły, by stawić czoła skorumpowanym politykom i żądnym władzy biznesmenom. Sama Karen (pracująca w klasycznym burdelu) pomimo nieprzyjemnej przeszłości jest sympatyczną kobietą, do której łatwo się przywiązać, a jej narracja ma swój niepowtarzalny charakter. – Mongfind

Agnieszka Hałas, Dwie karty

Nowa książka Agnieszki Hałas zachwyca swoim dopracowanym uniwersum i ciekawą historią. Wraz z bohaterami wkraczamy w świat Zmroczy – mroczny, brutalny, a zarazem fantastyczny i przepełniony magią. Przemierzamy podziemne korytarze, w których czyhają niebezpieczne stwory i toczy się walka o przetrwanie. Opowieść, która niejednokrotnie wprawi w zdziwienie, przepełniona intrygami, tajemnicami i sekretami przeszłości. Tu rzadko coś jest takie, na jakie wygląda. Czy srebrni magowie są dobrzy, a czarni ka-ira to szaleńcy źli do szpiku kości?! Ja z niecierpliwością wyczekuję kolejnej części! – Pabottyro

Cixin Liu, Ciemny las

Ciemny las – Cixin Liu – drugi tom trylogii Wspomnienie o przeszłości ziemi autorstwa laureata nagrody Hugo. Po wydarzeniach z pierwszej części tym razem pisarz niemalże w całości skupia się na aspekcie psychologicznym i wpływie informacji, wydarzeń i świadomości o nadchodzącej zagładzie na ludzką psychikę, emocje oraz postrzeganie świata. To wszystko doprawia szczyptą przewidywań technologicznych, kończąc niebanalnym zwrotem akcji, zostawiając czytelnika nieco wątpiącego w sens istnienia obu książek. Ale tym samym zwiększając jego ciekawość. – Arisa

Peadar Ó Guilín, The Call. Wezwanie

Muszę przyznać, że nie spodziewałam się, iż to będzie tak dobra książka. Wielu polskich czytelników zachwalało pozycję Peadara Ó Guilína, połączenie fantasy z horrorem i powieścią przygodowo-survivalową. Skoro tyle osób chwaliło tę historię, w końcu i ja musiałam po nią sięgnąć. I muszę przyznać, że The Call to nie tylko najlepsza książka miesiąca, z tych, które przeczytałam, ale na pewno znajdzie się w moim osobistym zestawieniu najlepszych opowieści tego roku. Irlandzki folklor, walka o przetrwanie, bohaterowie, którzy potrafią myśleć, druga twarz człowieka – to tylko niektóre ze smaczków, jakie znajdziemy w tej fascynującej książce. Wezwanie wciąga już od pierwszych stron, a im dalej zagłębiamy się w lekturze, tym silniejsze emocje ona w nas wywołuje. – Katriona

Exit mobile version