Jak wiecie, magia kina potrafi zdziałać naprawdę wiele: od ukazania walk statków kosmicznych, po wskrzeszenie dinozaurów. Ile jednak jest prawdy w obrazie o wielkich jaszczurach?
Clever girls
Velociraptory to jedne z najbardziej rozpoznawalnych symboli JP, tuż obok Rexy. Tylko pojawia się mały problem, bo to nie są stricte velociraptory. Bliżej im do deinonychów, co oznacza „straszny szpon”. To dinozaury z tej samej rodziny, co Blue, jednak osiągały trzy metry (tak jak velociraptory w Parku Jurajskim) i występowały w Ameryce Północnej. Kojarzycie scenę, gdzie poznajemy Dr Granta i Dr Sattler? Wykopaliska odbywają się na terenie USA. Same velociraptory dorastały do ok. dwóch metrów i były o wiele niższe niż w filmie. I pochodziły z Mongolii, do tego najpewniej miały pióra. Co do ich inteligencji, pozostaje to kwestią sporną. Jako zwierzęta stadne na pewno przejawiały jakiś rodzaj hierarchii, podobnie jak dzisiejsze wilki czy lwy. Co do ich możliwości umysłowych, pozostają nam czyste spekulacje.
Dinolama
Kolejnym przerysowanym zwierzęciem jest dilofozaur. Pewnie kojarzycie kołnierz i plucie jadem. I jednego ziomka w okularach, który źle skończył. Jednak… to nie jest prawdziwy obraz tego jurajskiego gada. Naszemu bohaterowi bliżej do geparda niż do plującej kobry. Był to lekko zbudowany drapieżnik, ze świetnie umięśnionymi nogami. Najpewniej rozwijał sporą szybkość i podobnie jak najszybszy kocur w Afryce łapał ofiarę i ją dusił. Był też dużo większy niż w filmie – osiągał ponad 7 metrów i ważył około 450 kg. Co oznacza, że nie mógłby wejść do małego jeepa. Nie skończyłoby się to najlepiej. Nie posiadał również rozkładanego kołnierza ani możliwości oplucia kleistą substancją. Chyba, że naprawdę by się postarał.
Patrz, komar!
Niestety, kwestia pozyskania DNA z komarów również jest tylko fikcją filmową. Jeśli krew dinozaura trafiła do jego żołądka, to kody genetyczne obu zwierząt zostałyby zmieszane. Jeszcze dochodzi aspekt, że komary nie występowały w czasach dinozaurów.
Jednakże w ciągu ostatnich lat udało się odnaleźć śladowe ilości DNA dinozaurów. Czy zatem jesteśmy w stanie ożywić wymarłe zwierzęta? Tak… o ile jakimś cudem uzupełnimy luki w łańcuchu DNA. Niestety, sposób z żabą się nie sprawdzi.

Kadr z „Jurassic Park”
Na niczym nie oszczędzaliśmy
Czy safari lub zoo z dinozaurami naprawdę wymagałoby tak olbrzymich środków na ochronę? Oczywiście… że nie. Owszem, trzeba by było przygotować odpowiedni rodzaj ogrodzeń czy barier w przypadku tak wielkich zwierząt jak hadrozaury i tyranozaury, Jednakże to wciąż są tylko zwierzęta, a nie maszyny do zabijania, które pragną uciec z więzienia. Specjalna jednostka kontroli na pewno musiałaby być w takim miejscu, ponieważ mówimy o zwierzętach sprzed sześćdziesięciu pięciu milionów lat i ich zachowanie mogłoby okazać się nieprzewidywalne. Dlatego profilaktycznie warto by było zatrudnić specjalistów od sytuacji awaryjnych.

Kadr z „Jurassic Park”
Latające i morskie dinozaury?
Na dr Malcolma, nie! Pamiętajcie, nie istnieje coś takiego jak wodny czy latający dinozaur! Przedstawione w filmach pterozaury oraz mozazaur należą do gadów, nie zaś do dinosauria. To całkowicie osobne grupy zwierząt, które mają ze sobą wspólnego tylko to, że występowały na Ziemi w tym samym czasie i tak samo wyginęły.
Mozazaur
Walka tytanów
A teraz rozstrzygniemy to, co od dawna dzieli fanów Parku Jurajskiego. Kto by wygrał — Tyranozaur Rex czy Spinozaur? Okazuje się, że wynik można przewidzieć. Na korzyść symbolu całej serii. Dlaczego? Spieszę z wyjaśnieniami.
Tyranozaur to ciężko zbudowany i stworzony do walki mięsożerca, który był na szczycie łańcucha pokarmowego w Ameryce Północnej. Jego potężne szczęki są stworzone do łamania kości i zadawania ciężkich ran za pomocą dwudziestocentymetrowych zębów. Istnieje teoria, że mógł polować w stadach i powalać nawet olbrzymich, długoszyich roślinożerców.
Spinozaur to również największy badass w swojej dzielnicy, jednak woli wcinać… ryby. Jego szczęki nie są przystosowane do walki z dużym przeciwnikiem. Do tego dochodzi postura. O ile T-Rexa przedstawiono w miarę realnie względem badań, tak sam Spinozaur jest dużo niższy i trzyma się bliżej ziemi. Ostatecznie jego możliwości bojowe obniża słynny żagiel. Był silnie ukrwiony, a Rex lubi gryźć i to bardzo często, co widać po skamieniałościach jego ofiar. Nawet jeśli jakimś cudem afrykański wielbiciel brodzenia w rzece pokonałby króla, zapewne z powodu ran wykrwawił się w ciągu paru minut.
Pojedynek w trzeciej odsłonie serii powinien się skończyć w momencie, gdy T-Rex dorwał się do szyi spinozaura. Siła nacisku zmiażdżyłaby najpierw tkanki miękkie, a później kości. Tutaj bezapelacyjnie wygrywa król okrutnych jaszczurów.

Spino vs Rex – autor Wolfhooligans
Oczywiście istnieje o wiele więcej spornych kwestii dotyczących zgodności nauki i fikcji filmowej, ale te są najbardziej rażące. Już 8 czerwca zobaczymy kolejną odsłonę serii o dinozaurach, Jurassic World: Upadłe Królestwo. Z tej okazji będziemy mieć dla was jeszcze kilka innych „dinozaurowych” artykułów!