Nowy rok już za nami i szykują się przed nami kolejne wyzwania. Warto mieć pod ręką zapas energii. A o to zadbają powerbanki od ADATA.
Dobry kawał baterii
Jeśli chodzi o design obu urządzeń, to zdecydowanie wygrywa Powerbank P10050C. Nawiązanie do muszli i pereł sprawdza się fenomenalnie, jedyne co można byłoby poprawić to panel, który troszkę wygląda prostacko względem całości. P20100 z kolei to kawał prostokąta, jednak z bardzo dobrym doborem czerni i czerwieni.
Oba testowane modele są wyposażone w latarkę, która może przydać się w niespodziewanych przerwach prądu lub w trakcie podróży. Do tego ich konstrukcja jest bardzo solidna i bez problemu przeżyją wszelkie niedogodności, nawet w plecakach turystycznych. W razie ataku dzikiego zwierza w trakcie wędrówki, można ich z powodzeniem użyć jako pocisku. Model P20100 swoje waży i jak na urządzenie tego typu jego siła kinetyczna jest spora. Poważnie, nie chciałbym oberwać czymś takim. To naturalnie pochodna jego olbrzymiej pojemności.
Oczywiście producent wbudował różne zabezpieczenia chroniące te banki energii. Pod ognioodporną obudową umieszczono szereg zabezpieczeń chroniących przed zbyt dużym rozładowaniem, zbyt dużym prądem ładowania, przegrzaniem, przepięciem, przeładowaniem i zwarciem.
P10050C dodatkowo posiada wbudowany port USB Type-C, co będzie sporą zaletą dla użytkowników najnowszych modeli tabletów czy smartphonów.
Czas karmienia
Zważywszy na pojemność energii, baterie wymagają znacznego czasu karmienia. Model P10050C naładowałem do pełna w około 8 godzin. Z kolei potwora P20100 znacznie dłużej. Aby zobaczyć u niego wszystkie zapalone lampki od pojemności, należy poświęcić około 14 godzin. Jednak w porównaniu do innych modeli o tej pojemności, jest to bardzo dobry wynik.
Ładowanie rozpoczęte
Co do ładowania urządzeń jest dobrze. Mój telefon o pojemności 3500 mAh do pełna ładuje na obu pokazanych modelach w godzinę. Oba powerbanki sprawdziły się również w testach zimowych. Pomimo niskich temperatur, nie straciły energii, a nie raz spędzały cały dzień w plecaku. Po wyciągnięciu były lodowate, jednak nie sprawiło im to żadnej krzywdy.
Dodatkowo obsługują pass-through, co oznacza, że możemy równocześnie ładować i powerbank i dwa urządzenia jednocześnie.
Przyznam szczerze, że w trakcie pisania, obie baterie ładowały mojego e-papierosa. Model, którym się posługuje, posiada dwa akumulatory o pojemności 3000 mAh. Aby go naładować do oporu, wystarczyły ok. 2 godziny. Cegiełka P20100 poratowała również grono moich znajomych, którzy naturalnie jak to zwykle bywa, nie podładowali telefonów przed sylwestrową nocą. A wiadomo, zdjęcia trzeba zrobić.
Przygarnij koliberka
Jeśli często zdarza wam się grać w gry na telefonie, wyruszać w dłuższe podróże bez dostępu do gniazdka, to wybór tych powerbanków będzie wskazany. Jeśli wolicie posiadać dużą dawkę energii i niestraszne wam gabaryty, to model P20100 jest dla was. Dla osób mających wymogi estetyczne, to perłowy P10050C to spełnienie waszych wymogów. Wysoka jakość wykonania, duża wytrzymałość i system szybkiego ładowania. Mało? To może cena was zachęci; za potworka P20100 zapłacimy około 100 zł zaś za P10050C około 40 zł. Świetny sprzęt w bardzo korzystnej cenie!
Specyfikacja
P20100
Pojemność: 20100 mAh
Wejście: DC 5V 2.0A
Wyjścia: 2x DC 5V 2.1A max
Czas ładowania: 11 – 13 h przy natężeniu prądu ładowania 2A
Wymiary: 151,2 x 75 x 25,5 mm
Waga 443 g
Akcesoria: Kabel micro USB, podręcznik użytkownika
P10050C
Pojemność: 10 050 mAh ( akumulator litowo-jonowy )
Wejście: Prąd stały 5 V / 2,0 A
Wyjścia:1 i 2 Prąd stały 5 V / maks. 2,4 A
Czas ładowania: 7-9 h przy natężeniu prądu ładowania 2A
Wymiary: ( D x S x W ) 106 x 67 x 27 mm / 4,17 x 2,6 x 1,0
Waga: 230 g
Akcesoria: Kabel USB-C , podręcznik użytkownika