W opublikowanym materiale możemy zobaczyć sporo nawiązań do gier. Wśród nich są oczywiście sceny z charakterystycznymi stworami jak licker czy doberman zombie. Poza tym mamy też odtworzoną scenę z pierwszej gry, gdy jeden z nieumarłych powoli ogląda się przez ramię.
Ilość powiązań i tzw. easter eggów nie powinna dziwić, gdyż reżyser i scenarzysta filmu – Johannes Roberts – wielokrotnie zaznaczał, że jest wielkim fanem serii Resident Evil. W jednym z wywiadów obiecywał utrzymanie filmu w klimacie pierwszych gier. Jeśli wierzyć jego słowom, to możemy spodziewać się bardzo solidnego horroru z nastawieniem na straszenie widza, a nie przeładowanej akcją produkcji z pogranicza sensacji i science fiction.
Film skupi się wokół ludzi z tytułowego Racoon City, którzy starają się przeżyć w mieście pełnym potworów. Pochodzą one z nieudanych eksperymentów korporacji Umbrella. Firma wcześniej opuściła swoją dawną siedzibę pozostawiając całe zło zamknięte w podziemiach. Teraz bohaterowie muszą odkryć wszystkie tajemnice oraz ujść z życiem z koszmaru pełnego mutantów i zombie.
W Resident Evil: Welcome to Racoon City zobaczymy plejadę gwiazd, które zagrają jedne z najsłynniejszych postaci z gier. Z tworami Umbrella zmierzą się Kaya Scodelario jako Claire Redfield, Hannah John-Kamen jako Jill Valentine, Robbie Amell jako Chris Redfield, Tom Hopper jako Albert Wesker, Avan Jogia jako Leon S. Kennedy, Nathan Dales jako Brad Vickers, Marina Mazepa jako Lisa Trevor, a także Neal McDonough jako Dr. William Birkin. Obraz trafi do polskich kin 3-go grudnia tego roku.
Fear is contagious. 🚨 #ResidentEvil: #WelcomeToRaccoonCity, exclusively in movie theaters November 24. Trailer out NOW! pic.twitter.com/RzXXnClZ0P
— Resident Evil (@ResidentEvil) October 7, 2021