Jak to mówią: „co za dużo, to niezdrowo”… Zobaczcie, jak wygląda próba upchnięcia na siłę w jednym komiksie historii zawartych wcześniej w pięciu różnych zeszytach.
Z czym się zmierzymy?
Avengers. Rodzinny interes to kontynuacja Siedmiu wspaniałych, pierwszego tomu Avengers z serii Marvel Now! 2.0. Podobnie jak tamta część, jest to dzieło amerykańskiego scenarzysty Marka Waida (zasłynął między innymi serią o Daredevillu, za którą otrzymał nagrodę Eisnera) oraz pakistańsko-austriackiego rysownika Mahmuda Asrara (znanego chociażby z pracy w DC przy Supergirl oraz licznych projektach Marvela, między innymi She-Hulk, X-Men, Avengers).
Akcja toczy się w New Jersey, gdzie Avengers obecnie mają swoją nową siedzibę w nieco obskurnym hangarze, a także na planecie podobnej do Marsa, która okazuje się być pułapką i bohaterowie zostają przeniesieni z niej do wszechświata antymaterii zwanego Strefą Negatywną. Aby się z niej wydostać, muszą zmierzyć się z potężnym potworem Annihilusem.
W komiksie przedstawione są dwie odrębne historie, które w pewnym momencie dzieją się jednocześnie. Jedna z nich to pojawienie się nowej tajemniczej bohaterki Nadii podającej się za Wasp, a druga, to próba odnalezienia w kosmosie ojca Novy, która prowadzi do niespodziewanych tarapatów.
Kilka słów o Wasp
Nadia, córka Henry’ego Pyma i jego pierwszej żony Marii, została w dzieciństwie uprowadzona i wychowana w Czerwonej Komnacie w Moskwie, gdzie szkolono ją w walce a także zachęcano do nauki. Kontynuowała badania ojca i nauczyła się rozczepiać cząsteczkę Pyma, dzięki czemu potrafi zmniejszać się jak Ant-Man. Uciekła z Rosji i chciała odnaleźć ojca, lecz niestety, gdy dotarła do jego domu, dowiedziała się, że już nie żyje. Postanowiła skorzystać z elementów, które tam znalazła do utworzenia stroju Wasp, a następnie wybrała się do Avengers, którzy towarzyszyli jej ojcu w walce, a także byli jego przyjaciółmi.
Ich spotkanie było dość burzliwe, towarzyszą mu strzały laserów i wybuchy w hangarze, gdyż niefortunnie zbiegło się w czasie z pewną awarią syntezoida Visiona. Prawdopodobnie wywołaną celowym działaniem Kanga, jednego z wrogów Avengers posiadającego umiejętność manipulacji czasem (przenoszenia siebie lub innych w przeszłość i przyszłość oraz do równoległych rzeczywistości).
Od razu mamy dużo akcji naraz, a zaraz potem fabuła rozdziela się na dwie części nazwane epilogami. Toczą się tutaj równocześnie dwa zupełnie różne wątki, co moim zdaniem jedynie wprowadza niepotrzebny zamęt. Wątek Wasp spokojnie można by skończyć przed rozpoczęciem drugiej historii, gdyż później wracanie do niego jest niepotrzebnym przerywnikiem, w żaden sposób niezwiązanym z dalszą fabułą, który jedynie odciąga uwagę od głównej akcji dziejącej się na innej planecie. W pewnym momencie jest pełna napięcia walka Avengers z Annihilusem i nagle przenosimy się do Waszyngtonu, gdzie mamy podgląd na to, jak Nadia wraz ze swoją macochą – panią Van Dyne – miło spędzają czas, jedząc lody i robiąc zakupy.
Drużyna Avengers
Przyjrzyjmy się również innym bohaterom. Jak zapewne zauważyliście, już w pierwszym tomie, są to zupełnie inne postacie, niż widzieliśmy w filmach czy starych komiksach. Załoga jest bardziej zróżnicowana pod względem rasy, płci i wieku. A u niektórych osób nastąpiły wyraźne zmiany w charakterach oraz sposobie wypowiedzi.
Tony Stark stał się ostoją i głosem rozsądku. Zarządza całą grupą, rozdziela zadania, uspokaja wszystkich w trudnych chwilach. Np. Jarvisa, gdy ten wściekł się na Nadię, kiedy przedstawiła się im jako Wasp, Visiona podenerwowanego tym, że Kang wykorzystuje go jako broń przeciwko przyjaciołom, a także Novę, gdy rozdrażniony koniecznie sam chciał stanąć do walki, bo czuł się winny, że to ze względu na jego poszukiwania znaleźli się w potrzasku. Tony jawi mi się tutaj trochę jako taki Papa Smerf. To mocno złagodzona wersja oryginału. Jeśli ktoś postrzegał go wcześniej jako bogatego bufona lub przynajmniej ekstrawertycznego egocentryka, to tu nie znajdzie tego wizerunku.
Jane Foster jako Thor to twarda babeczka, waleczna i zaradna, trochę zadziorna i opryskliwa w stosunku do Tony’ego. Dziewczyna nie daje sobie w kaszę dmuchać. Ma także poczucie humoru i świetnie odnajduje się jako kumpela w drużynie składającej się prawie z samych mężczyzn. W niektórych jej wypowiedziach słychać, że trochę musi jeszcze udowadniać panom swoją siłę i umiejętności. Nie jest jednak jakimś „babochłopem”, po prostu wykonuje dobrze swoją robotę.
Vision, jak już wspomniałam wcześniej, miał poważne problemy przez Kanga, który w jakiś sposób kontrolował jego układ i wywoływał koło niego dziwne zjawiska czasoprzestrzenne. Jest przez to podenerwowany i osłabiony, gdy dochodzi do walki. Jednakże z wypowiedzi Tony’ego dowiadujemy się, że przyjaciele przywykli do jego oziębłości. Oznacza to, że jego cherlactwo i wahania nastrojów były chwilowe, a wciąż jest to ten sam „zimny” syntezoid, jakiego znamy.
Odnoszę wrażenie, że Sam Wilson w roli Kapitana Ameryki stoi nieco w cieniu innych bohaterów. Podobnie jak nie raz drugoplanowe czarnoskóre postacie w amerykańskich filmach, gdzie muszą się pojawić w obsadzie ze względu na parytety równościowe. Nie jest jednak jedyną postacią z mniejszości w tej serii.
Dodatkowo w grupie Avengers mamy pakistańską dziewczynkę Kamalę Khan aka Ms. Marvel oraz czarnoskórego Spider-Mana – Milesa Gonzalo Moralesa, którzy tak naprawdę są jeszcze dziećmi i do brania udziału w misjach potrzebują zgody rodziców oraz wstawiennictwa Tony’ego. Z młodzieży mamy tutaj także postać Samuela Alexandera aka Nova. Dzieciaki kłócą się między sobą, Kamala nawet każe Milesowi się zamknąć, a kiedy indziej nazywa Sama „gnojkiem”. Jednocześnie Kamala potrafi być troskliwa w stosunku do Wasp.
Czytaj także: Czy „Avengers. Impas. Atak na Pleasant Hill” mogłoby trafić do kin?
Coś dla każdego?
Obecność młodzieży oraz ukazanie relacji między nimi jest prawdopodobnie ukłonem w stronę młodszych odbiorców, by mogli łatwiej identyfikować się z bohaterami. Nie do końca jestem przekonana, czy target ten był dobrze przemyślany, bo jednocześnie w komiksie występują sceny, które powinny być oznaczone etykietą „tylko dla dorosłych”. Nie ma ich dużo. Jednakże uważam, że np. ucięcie ręki w czasie walki to nie jest obrazek dla dzieci.
Dorośli Avengers, siłą rzeczy, stają się opiekunami młodszej części zespołu. Widzimy jak np. Kapitan Ameryka upomina Novę, by skupił się na misji, bo „niektórzy Avengersi muszą iść w poniedziałek do szkoły”. Co swoją drogą wydaje się dość zabawnym zdaniem, jeśli pada na pokładzie statku kosmicznego w trakcie wyprawy w kosmos. Inny przykład takiej opieki – słyszymy chociażby, że Tony obiecał Novie wbudowanie Iphone’a do jego hełmu. Jest to jednocześnie przemycenie mimochodem informacji o współczesnym świecie – kolejna próba dopasowania komiksu do obecnych realiów, podobnie jak dobór ras bohaterów, tak by byli różnorodni jak obecnie społeczeństwo w Stanach.
Grafika – kiedyś a dziś…
Graficzna oprawa komiksu bardzo przypadła mi do gustu. Mogłabym się przyczepić jedynie do szczegółów takich, jak np. to, że strój Iron Mana nie do końca mi pasował, bo fałdy na jego tułowiu nie wyglądają jak mięśnie, do których przywykłam a bardziej jak pancerz jakiegoś robaka w rodzaju stonogi (serio, zobaczcie pancerz stonogi, a potem brzuch Iron Mana). A poważnie, grafiki są naprawdę super. We współczesnych komiksach Marvela jest na pewno znacznie więcej szczegółów, np. związanych z padaniem światła – kostiumy są bardziej lśniące niż w starych komiksach z lat 90., do których moje oko się przyzwyczaiło.
Plusy i minusy
Fabuła tego dzieła ma pewne minusy. Jest nieco sztampowa. Bohaterowie wyruszają w kosmos, gdzie walczą ze złym bossem i ratują świat. Przeszkadzają mi niektóre nieścisłości i chaos, który wynika z prowadzenia jednocześnie dwóch niepowiązanych ze sobą wątków.
Bardzo podoba mi się za to szata graficzna. Również okładka autorstwa Alexa Rossa jest super. Członkowie Avengers, choć zupełnie różni od tych, jakich znamy, na pewno dadzą się polubić. Mają wyraziste osobowości i ciekawie zarysowane relacje.
Nasza ocena: 6,5/10
Jest to ciekawy i atrakcyjny graficznie obraz nowych Avengers, choć historia została ukazana nieco chaotycznie i nie wnosi wiele nowego.Fabuła: 5/10
Oprawa graficzna: 8/10
Wydanie: 6/10
Bohaterowie: 7/10