W animacji Pixara poznajemy Mei, pewną siebie nastolatkę, przykładną i pilną uczennicę, a przede wszystkim – idealną, grzeczną córkę. Dojrzewanie zmienia uporządkowany świat dziewczyny w chaos, a nadopiekuńcza matka nie odstępuje jej na krok. Dodatkowo bohaterka pada ofiarą rodzinnej klątwy, sprawiającej, że gdy Mei odczuwa silne emocje, zmienia się w ogromną… pandę.
Mei niczym She-Hulk?
Dawno nie widziałem tak mądrej, a zarazem pełnej serca i ciepła animacji. Twórcy To nie wypanda doskonale oddają charakter dzisiejszych nastolatków, przeżywane przez nich trudne chwile, pierwsze fascynacje czy zwyczajne uwielbienie swoich ukochanych idoli. Twórcy robią to z niezwykłą lekkością, jakby żyli pośród nich, w przeciwieństwie do wielu scenarzystów, nieświadomie wprowadzających do swoich filmów sztuczność i niezrozumienie współczesnej młodzieży (tzw. boomerzy). Na ekranie obserwujemy pełnokrwistych bohaterów, często nie potrafiących sobie radzić ze swoimi problemami i uczuciami. Jednak poważniejszy ton produkcji rozładowuje specyficzny humor Mei i jej przyjaciółek.
Animacja jest dla mnie duchowym spadkobiercą W głowie się nie mieści oraz Zaplątanych. Podobnie jak pierwsza z nich, uświadamia widzom złożoność naszych emocji i problem z zapanowaniem nad nimi, co zostało zaprezentowane pod postacią przemiany w pandę (podobnie jak w przypadku She-Hulk). Mamy tutaj również, podobnie jak w historii o Roszpunce, zaborczą matkę, zaślepioną – w tym przypadku – miłością do córki i obawami związanymi z jej dorastaniem. Film stanowi również ciekawą lekcję dla rodziców, którzy dzięki zaprezentowaniu problemów nastolatków w uproszczony i przerysowany sposób, mogą je lepiej zrozumieć. Animacja daje też szansę na wypracowanie większej empatii dzieci w stosunku do swoich rodziców i zrozumienie ich obaw. Co ważne, To nie wypanda poprzez swój humor doskonale trafia również do młodszych widzów, oglądających ją przez pryzmat komedii.

Materiały prasowe filmu „To nie wypanda” od Galapagos Films
Toporna solidność
Wersja DVD filmu nie zachwyca. Okładka to kolejne toporne „kopiuj-wklej” z wcześniejszych wydań. Prostą grafikę znajdziemy również bezpośrednio na płycie. Jakość obrazu i dźwięku, jak zawsze w przypadku Galapagos, pozostaje niezmiennie na wysokim poziomie, dlatego obraz świetnie prezentuje się na ekranach naszych telewizorów
Po odpaleniu płyty, jak zawsze w przypadku Disneya, otrzymujemy intro związane z ich produkcjami. Proste menu wyświetlane na jednym z motywów filmowych, nie powinno stanowić problemu również dla młodszych widzów. Dzięki temu nasze pociechy z łatwością włączą ulubione sceny z filmu, do których chciałyby wrócić, lub wybiorą odpowiednią ścieżkę dźwiękową w zależności od posiadanych już umiejętności czy znajomości języka angielskiego.
Niestety wydanie DVD To nie wypanda pozbawione jest wartościowych dodatków specjalnych. Trudno za taki uznać wersję filmu z komentarzami twórców. Nie wprowadza ona zbyt wielu ciekawostek, a jej odbiór może być utrudniony ze względu na brak napisów w języku polskim.
Pandowy sequel W głowie się nie mieści?
Studio Pixar przyzwyczaiło nas do wspaniałych animacji, odnoszących się do różnorodności kulturowej, przeżywania emocji i trudnych chwil w naszym życiu, produkcji szalenie mądrych, a zarazem pełnych ciepła. Dokładnie takim filmem jest To nie wypanda łącząca w sobie problematykę dorastania, charakterystyczny luz nastolatków, nawiązania do legend ze wschodu i to uczucie, kiedy kończysz seans, a na sercu robi się cieplej. Polecam zakup, co najmniej wersji DVD, bo to jedna z tych animacji, do których będziecie wracać co jakiś czas.