Stanisław Lem Niezwyciężony
Król polskiego science – fiction we własnej – niezwyciężonej osobie. Lem w najlepszym wydaniu. Jego książka jest właściwie mikropowieścią. Niepozorną, lecz nieprawdopodobnie wciągającą. Poprzez wartką akcję, niesamowite pomysły, kreacje postaci czy dialogi daje przegląd przez wszystkie możliwości i umiejętności prozatorskie naszego rodaka. A jest co podziwiać. Lem zasłużenie stoi na piedestale największych autorów gatunku. Po pierwsze, jego książka jest po prostu dobra. Przygody są ciekawe i oryginalne. Nie pozwalają się nudzić, trzymają w napięciu a historia godna niejednej ekranizacji. Oprócz tego czytelnik dowiaduje się, że pisarz jest doprawdy wszechstronnie uzdolniony. Jego wiedza, która stanowi podstawę i oparcie dla powieści, jest przeogromna. Zwłaszcza w zakresie biologii, chemii, fizyki oraz astronomii. Wszystkie opisy brzmią wiarygodnie, wszystko jest dokładnie i drobiazgowo przedstawione od początku do końca. Miejscami książka przypomina pracę naukową. A robi to w sposób na tyle strawny, by nie odrzucić czytelnika. Ponadto jeszcze, Lem miał wielki talent do ubierania skomplikowanych procesów w proste słowa. Niezwyciężonego czyta się (niestety) szybko, dość łatwo oraz z zapartym tchem i wypiekami na twarzy. Dla każdego fana gatunku i nie tylko, pozycja obowiązkowa. Warto się z nią zapoznać choćby dla samego kunsztu pisarskiego Lema, gdzie łączy się specjalistyczna wiedza oraz umiejętność przekazywania informacji ze świetną aranżacją opowieści. Sama powieść traktuje o załodze tytułowego statku kosmicznego, wysłanego na poszukiwania swojej bliźniaczej jednostki. Rewelacyjnie napisani bohaterowie docierają do pustynnej planety Regis III, gdzie utracono kontakt z „Kondorem”. Tam dokonują mrożącego krew w żyłach odkrycia i przystępują do odsłonięcia mrocznej tajemnicy planety.

Źródło: antykwariat-athanor.net
Dołącz do dyskusji