Isaac Asimov Fundacja
Odkąd tylko zacząłem przygodę z czytaniem byłem wielkim fanem fantastyki. Zarówno tej mniej, jak i bardziej klasycznej. Królowie, cesarstwa, elfy i wielkie konflikty. Wszystko to było dla mnie zawsze niezmiernie pociągające. W pewnym momencie uznałem jednak, że pora sprawdzić też co jest po drugiej stronie wszechświata. Zacząłem od Herbarta i Diuny – wszystko tutaj zdaje się być na swoim miejscu, ale jednak mnie nie porwało. Następnie trafiło na Dicka – tutaj nic nie było na swoim miejscu, a obcowanie z jego twórczością uważam za bardzo interesujące doświadczenie (zwłaszcza Człowiek z Wysokiego Zamku). Ciągle to jednak nie było to i skierowałem wtedy kroki w stronę Fundacji Asimova. Z jednej strony podziela ona oczywiście problemy Diuny, tzn. motywy z nich były później przemielone niezliczoną ilość razy, co w sumie należy traktować za komplement. Asimov jednak ubrał swoje wątki w bardzo przystępną formę – niezwykle płynnie się to czyta. Kolejną zaletą dla mnie jest to, że autor był naukowcem (lekarzem i biologiem) i historię, której centralnym punktem jest powstanie nowej nauki, mającej na celu uratowanie wszechświata, przedstawia czytelnikom bardzo umiejętnie. Podejrzewam, że byłby świetnym wykładowcą. Tym co bardzo podoba mi się u tego autora jest także, to iż mimo bohaterowie w kolejnych tomach są luźno ze sobą powiązani to myśl przewodnia i styl prowadzenia opowieści jest podobny i stoi na bardzo wysokim poziomie. Serdecznie polecam.

Źródło: tezeusz.pl
Dołącz do dyskusji