Site icon Ostatnia Tawerna

Kobieta i Hunowie– recenzja komiksu „Mulan. Klasyczne baśnie Disneya w komiksie”

Do tej pory w naszej redakcji miałem do czynienia raczej z komiksami dla dorosłych, z historyjkami o kaczorkach czy superbohaterach. Chciałem się jednak zmierzyć z czymś nowym, co wywołuje u mnie miłą nostalgię.

Wiele wydań tego samego filmu

Po pierwsze pragnę zaznaczyć, że to nie pierwszy raz, kiedy stykam się z tym komiksem. Prawie 25 lat temu został on wydany również przez Egmont jako dodatek do czasopisma „Kaczor Donald” nr 47/1998. Oczywiście tamto wydanie było samo w sobie dodatkiem, dlatego jakość publikacji nie była zbyt wysoka i same kolory nie wydawały się zbliżone do jakości estetycznej animacji. Kilkanaście lat później wydawnictwo De Agostini ponownie wydało komiks, tym razem jako część serii „Disney Komiks”. Tom o przygodach Mulan doczekał się twardej okładki i odświeżonego wyglądu. Kolejne dwanaście lat wprzód Egmont ponownie wznawia komiks, tym razem w miękkiej okładce na śliskim papierze, z odświeżoną szatą graficzną, która cieszy wzrok swoją jaskrawością zaczerpniętą wprost z animacji. Jak na wydanie lekko ekskluzywnego komiksu dla dzieci to naprawdę dobra robota. Warto również pamiętać, że przy okazji premiery filmu live action o przygodach chińskiej wojowniczki wydano Mulan. Opowieść obrazkową, która też bazowała na disnejowskim filmie animowanym z końca lat 90. Cóż, nie była to jednak adaptacja komiksowa, a raczej powieść opatrzona obrazkami oraz w paru miejscach dymkami z dialogami postaci.

O czym jest komiks?

Historia bazuje na dziejach legendarnej wojowniczki Hua Mulan. Hunowie najechali Chiny, co sprawia, że jeden mężczyzna z każdej rodziny musi służyć w armii cesarskiej. Mulan, nastolatka o silnej woli, zgłasza się na ochotnika do walki wśród żołnierzy zamiast ojca. Ponieważ kobiety mają zakaz wstępowania do armii, dziewczyna ryzykuje śmierć i hańbę, jaką może sprowadzić na swoją rodzinę. Z pomocą syna generała, pyskatego smoka strażnika i szczęśliwego świerszcza Mulan realizuje swoją swoje pragnienie przynoszenia honoru swojemu krajowi, rodzinie i sobie – jest dziewczyną iście wyzwoloną! Ze sprytem, ​​siłą i determinacją Mulan nieustraszenie wkracza na pole bitwy i idzie Idzie łeb w łeb z innymi żołnierzami,aby pokonać Hunów! Komiks ten może być świetną inspiracją dla wielu młodszych czytelniczek, stawiając Mulan za wzór, choć i chłopcy odnajdą coś dla siebie w tej historii.

Dobry ruch Disneya

Ciężko jest dodać coś więcej o komiksie, który bazuje na historii znanej z animacji z 1998. Obecność medium rysunkowego w komiksie i filmie sprawia, że otrzymujemy pewne déjà vu. Niemniej jednak styl przypomina animację, choć nie są to kadry odwzorowane jeden do jednego. Niestety, nie usłyszmy też piosenek, a sceny z ich udziałem zostały potraktowane skrótowo. Trzeba jednak pamiętać, że dzięki wydawnictwu Dark Horse Comics oraz współpracy Disneya stworzono komiks familijny, który umożliwi zarówno tym młodszym, jak i starszym rozkoszowanie się panelami animacji, tyle że w tempie, jakie sami sobie nadadzą.Jeśli jednak ktoś woli zapoznać się z „oryginałem”, to lepiej niech sięgnie po DVD lub poczeka na Disney+, na którym to serwisie film jest dostępny, bowiem komiks mu nie zapewni w stu procentach takich samych wrażeń, co film.

Nasza ocena: 8/10

Kolejny tom o przygodach disnejowskiej Mulan wydany w odpowiednim formacie i jakości. Tak trzymać Egmont!

Fabuła: 0/10
Bohaterowie: 8/10
Oprawa graficzna: 9/10
Wydanie: 8/10
Exit mobile version