Voraciuos
Pomysł na tę serię jest zachwycająco absurdalny. Pewien młody, ale doświadczony szef kuchni dostaje w spadku jaskinię Batmana z pełnowymiarowym wehikułem czasu, dzięki czemu… organizuje sobie mięso dinozaurów do burgerów. To znaczna oszczędność przy zakładaniu nowej knajpki! Dzięki temu ma też więcej zasobów na ogarnianie swojego nieprostego życia osobistego.
Niespodzianka i sens całej serii ujawnia się dopiero pod koniec pierwszego tomu – znikające dinozaury powodują spore wyrwy w społeczeństwie wysoko rozwiniętych Reptilian istniejącym w alternatywnej linii czasowej świata. Ten wątek to już nie przygodówka w stylu Zaginionego Świata, ale detektywistyczne noir jak z Łowcy Androidów albo Appleseed.
Pierwszy tom Voracious zachwyca pomysłem, ale nie grafiką. Drugi jest pod tym względem znacznie ciekawszy. Na początku 2020 wyszedł trzeci, czyli na rynku jest już całość zapowiadanego przez Markisana Naso i Jasona Muhra komiksu. Mam nadzieję, że do końca utrzymują szaloną mieszankę gatunków, wplatają odniesienia do innych absurdalnych produkcji (na przykład Jaj w tropikach) i nie tracą energii. Liczę też na kolejne przepisy na dania z dinozauriny, bo dotąd serwowano nam przynajmniej jeden na rozdział. Mięso triceratopsa i podobnych można zastąpić przede wszystkim drobiem – inteligentne istoty dwunożne opierzone w innej alternatywnej ewolucji wciąż będą znikać… – Agnieszka Czoska

Źródło: kickstarter.com