Dawno, dawno temu żył sobie jaskiniowiec. Gonił mamuty, zbierał grzyby, a w przypływie odwagi ganiał po zboczu wulkanu za lawą. Takie to były szalone zabawy naszych przodków. Aż dziw bierze, że rodzaj ludzki dotrwał do naszych czasów.
Bruno Cathala to jeden z moich ulubionych projektantów gier planszowych. Spod jego ręki wyszły takie tytuły jak: Cyklady, 7 cudów świata: Pojedynek czy Pięć Klanów. Jest także autorem serii Kingdomino, w ramach której pojawiło się już kilka tytułów. Dzięki wydawnictwu FoxGames gracze mogą zapoznać się również z prehistoryczną odsłoną, w której zamiast królów i królowych, mamy jaskiniowców i mamuty.
Z całej serii udało mi się do tej pory zagrać w Kingdomino Duel i Dragomino. Pojedynkowa wykreślanka nie zrobiła na mnie dużego wrażenia, a smocza wersja dla najmłodszych była ładna, ale rzeczywiście bardzo prosta. Trzecie podejście okazało się strzałem w dziesiątkę, bo pudełko i grafiki spodobały mi się od pierwszego spojrzenia.
Kingdomino: Prehistoria to gra kafelkowa, która nie powinna zająć więcej niż pół godziny. Celem każdego gracza jest ułożenie pola 5×5 (7×7 w rozgrywce dwuosobowej) z płytek terenów w taki sposób, aby uzyskać z nich jak najwięcej punktów. Do wyboru mamy trzy tryby, z których każdy kolejny jest nieco trudniejszy.
„Odkrycia”
To wariant najprostszy i dający podstawę do przejścia na kolejne poziomy. Na początku wszyscy otrzymują kafelek startowy, kładą go przed sobą, a na nim umieszczają swoją chatkę. Z zakrytego stosu podwójnych płytek terenu bierzemy cztery wierzchnie i układamy jedną pod drugą, zaczynając od tej z najniższą nadrukowaną na rewersie liczbą. Następnie odwracamy je i losowo kładziemy na nich wodzów w kolorach graczy, a obok przygotowujemy kolejne cztery w identyczny sposób.
W swojej turze osoba mająca ludzika na najwyżej położonej płytce, czyli tej z najniższą liczbą bierze swój pionek, a teren znajdujący się pod nim dokłada do swojego obszaru startowego. Wódz zostaje przeniesiony na wybrany przez gracza kafelek z kolejnej czwórki. Nowe ustawienie wyznaczy kolejność w następnej rundzie.
Płytkę musimy dołożyć do pola z tym samym typem terenu. Ważne są także wulkany – w zależności od tego, ile mają kraterów „wyrzucają” lawę o 1, 2 lub 3 pola w wybranym przez nas kierunku. Wtedy kładziemy odpowiedni żeton z ognikami na polu, na którym nie ma jeszcze ognia.
Punkty liczy się osobno dla każdego rodzaju terenu, a następnie sumuje. Dążymy do tego, żeby mieć jak największe obszary, z jak największą liczbą symboli ognia, ponieważ obie wartości się mnoży (np. 3 pola pustyni z 2 ognikami to 6 punktów).
„Totem”
Przygotowanie wygląda tak samo, ale po odwróceniu płytek umieszczamy na nich zasoby zgodnie z oznaczeniami w dolnych rogach – mamuta na łące, rybę w wodzie, grzybka w dżungli i kamień na skałach. Znaczniki trafiają na nasze terytorium i zostają tam do końca gry. Jeśli jednak położymy na polu ogień, zasoby, które się na nim znajdowały, są odrzucane.
Do gry trafiają także żetony totemów, które zawsze powinna mieć przed sobą osoba z największą liczbą danych znaczników na swoim terytorium. Gdy dokładając nowe pola, wyprzedzimy kogoś, zabieramy mu odpowiedni totem. To da nam na koniec dodatkowe punkty.
„Plemię”
Rozgrywkę przygotowujemy tak, jak do poprzedniego wariantu, ale bez żetonów totemów. Nad kolumnami płytek umieszczamy jaskinię i wykładamy czterech odkrytych jaskiniowców. W swojej turze po wybraniu kafelka i przełożeniu wodza możemy odrzucić dwa lub cztery różne zasoby, żeby dobrać jednego odkrytego jaskiniowca lub któregoś z zakrytego stosu. Umieszcza się go na niezajętym polu na swoim terytorium, ale podobnie jak przy zasobach – trzeba go odrzucić, gdy pojawi się tam ogień. Dodatkowe ludziki zapewniają punkty, np. za sąsiadujące z nim zasoby lub ogniki.
Jaskiniowcy górą
Z trzech gier z serii Kingdomino, z którymi miałam okazję się zapoznać, Prehistoria zdecydowanie jest najlepsza. Mimo że nie grałam w pierwowzór ani w Queendomino, od innych graczy słyszałam opinie, że również je przebiła, co na pewno sprawdzę przy najbliższej okazji. To, co na pewno łączy wszystkie tytuły, to grupa docelowa. Zasady są proste, bajkowa oprawa graficzna cieszy oko, a krótki czas rozgrywki pozwala zaprosić nawet młodsze dzieci, które dadzą radę rozegrać całą partię.
Mimo trzech poziomów trudności nie spędzimy wiele czasu na tłumaczeniu reguł. Ta przystępność to mocna strona Kingdomino: Prehistoria. Jednocześnie możemy regulować trudność gry, co ma największe znaczenie podczas gry z młodszymi graczami, dla których wariant „Odkrycia” będzie w sam raz. Na mojej półce najnowsza propozycja wydawnictwa FoxGames zajmie miejsce obok innych gier wprowadzających nowych graczy do planszówkowego hobby.
Nasza ocena: 7,7/10
Bardzo dobra, rodzinna gra z trzema poziomami trudności.Grywalność: 9/10
Jakość wykonania: 8/10
Regrywalność: 8/10