Site icon Ostatnia Tawerna

Indiana Miki nadchodzi – recenzja komiksu „Straszna wyspa. Niesamowita przygoda Myszki Miki”

Miałem już przyjemność obcować z twórczością Alexisa Nesme’a przy okazji recenzowania Horrifiklandu. Zatem, gdy sięgnąłem po Straszną wyspę, nie obawiałem się o warstwę graficzną, raczej zadałem sobie pytanie, czy ów uzdolniony rysownik sprawdzi się także w roli scenarzysty?

Budujemy… statek

Straszna wyspa opowiada o niezwykłej przygodzie Mikiego, Donalda i Goofy’ego. Wybierają się oni na tytułowy ląd, aby odszukać zaginionego męża lady Peppermint, który poszukiwał skarbu. Na pełnym morzu bohaterowie przekonują się, że ich tropem podąża Czarny Piotruś ze swoim wspólnikiem. Fabuła, jak widać, jest prosta i przyjemna. Nie warto jej poświęcać więcej czasu, bo najbardziej urzekającą częścią tej opowieści są nawiązania do innych utworów. Po pierwsze mamy w zasadzie przeróbkę Budowania łodzi. Z jednej strony niektóre sceny przełożone są w stosunku 1:1, a z drugiej wprowadzono zaskakujące zmiany! Sama zaś podróż po Strasznej wyspie to przede wszystkim parodia Indiany Jonesa z domieszką King Konga. Wyszło to według mnie bardzo udanie. Jako miłośnik wszystkich wymienionych dzieł bawiłem się wyśmienicie, wyłapując poszczególne smaczki. Postaciom też nie można odmówić uroku – odważny Miki, ciapowaty Goofy i strachliwy Donald – po prostu tworzą doskonałe trio – uwielbiam tych bohaterów! Alexis Nesme sprawdził się wyśmienicie w roli scenarzysty. Według mnie Straszna wyspa wypadła nawet lepiej niż Horrifikland Lewisa Trondheima.

Piękno Disneya

Straszna wyspa jest po prostu przepiękna. Bardzo podoba mi się kreska Alexisa Nesme’a. Jeszcze bardziej ujęło mnie kilka zabiegów przez niego wprowadzonych. Jak choćby labirynt rozrysowany na dwie strony. Podobają mi się też sceny niepodzielone na kadry, które przedstawiają po kolei, co przydarzyło się bohaterom. Ten komiks jest prawdziwą ucztą dla zmysłów. Z przyjemnością przyglądałem się poszczególnym kadrom. Rozbawiło mnie na przykład, jak rysownik ukazał proces myślowy bohaterów, a konkretnie wygląd „trybików” u Mikiego i Donalda. Do wydania nie mam większych zastrzeżeń, choć szkoda, że grzbiet komiksu nie ma takiej samej faktury jak Horrifikland.

Czy warto wybrać się z Myszką Miki na Straszną wyspę?

Dobrze się stało, że w procesie tworzenia Strasznej wyspy, luźnej kontynuacji Horrifiklandu, nie uczestniczył Lewis Trondheim. Alexis Nesme jako scenarzysta i rysownik wykorzystał jeszcze lepiej swoje umiejętności rysownicze. Tak spodobały mi się te nawiązania do Budowania łodzi i Indiany Jonesa, że czekam na kolejny album, który również będzie czerpał z innych dzieł kultury, a przede wszystkim ze starych animacji Disneya. Mam nadzieję, że Alexis Nesme jeszcze niejeden raz mnie pozytywnie zaskoczy.


Nasza ocena: 7/10

Straszna wyspa. Niesamowita przygoda Myszki Miki jest zabawnym komiksem wypełnionym licznymi nawiązaniami do filmów o Indianie Jonesie czy starych animacji Disneya.



Fabuła: 0/10
Bohaterowie: 7/10
Oprawa graficzna: 9,5/10
Wydanie: 0/10
Exit mobile version