Greta Gerwig aktualnie pracuje nad nadchodzącym w 2023 roku filmem Barbie. Największą popularność zyskała dzięki produkcjom takim, jak Lady Bird i Małe Kobietki. Są plany, by to właśnie ona podjęła współpracę z Netflixem przy stworzeniu nowych przygód ze świata Narnii.
Platforma zawarła umowę ze spółką autora książek, C.S. Lewisa już w 2018 roku. Jednak ani filmy, ani seriale nie doszły nawet do etapu przedprodukcji. Serwis What’s on Netflix podaje, że Gerwig mogłaby wyreżyserować pierwsze dwa rebooty klasycznych Opowieści z Narni.
Jaka będzie pierwsza Narnia Netflixa?
Każda z siedmiu powieści C.S. Lewisa jest na tyle oryginalna, że mogłaby stanowić punkt wyjścia kolejnej. List autora do Patricii Baird ujawnia jego pogląd na planowane adaptacje. Mężczyzna nie chciałby, aby powstał film typu live-action. Uważa, że półzwierzęce postacie wyglądałyby śmiesznie lub ohydnie.
Są jednak dwie najbardziej prawdopodobne części, od których Netflix by zaczął. Pierwsza, ale i najsłynniejsza: Lew, czarownica i stara szafa oraz nigdy wcześniej nieadaptowana Siostrzeniec czarodzieja. Szczególnie druga z nich mogłaby odnieść sukces. Brak innych ekranizacji zapewniłby platformie pewnego rodzaju świeżość i brak porównywania do innych produkcji.
Kiedy możemy spodziewać się filmu?
Niestety zanim ruszy produkcja może minąć trochę czasu. Greta Gerwig oprócz pracą nad Barbie zajmuje się jeszcze scenariuszem do Królewny Śnieżki Disney’a, która ma mieć premierę w 2024 roku oraz bierze udział w innej produkcji Netflixa White Noise.
Pani Polciu, z przykrością donoszę, że C.S. Lewis zmarł w 1963 r., więc nie mógł dealować z Netflixem w 2018 r.
Pogrążony w rozpaczy,
Czytelnik