Lucasfilm, będący w rękach Disneya, tak bardzo zachwycił się Ostatnim Jedi, stworzonym przez Riana Johnsona, że postanowił dać mu możliwość stworzenia zupełnie nowej, gwiezdnowojnowej trylogii.
Filmy nie mają być związane w żaden sposób z sagą o Skywalkerach, a wprowadzić nowe postaci z krańca galaktyki, której Gwiezdne Wojny jeszcze nigdy nie eksplorowały. Johnson zajmie się nie tylko reżyserią, ale także scenariuszem do pierwszej części.
W wywiadzie dla Collider stwierdził, że jest jeszcze za wcześnie, by zdecydować, czy zajmie się wszystkimi trzema.
Szczerze mówiąc, nie wiem jeszcze. Wiem, że wpadnę na wszystko, pomysł będzie jedną, wielką historią i mam zamiar napisać i wyreżyserować przynajmniej pierwszą część. Ale nawet ona nie jest jeszcze do końca ustalona, myślimy nad nią. Wiem, że najpierw chcę wymyślić całość, a potem zobaczymy.
Nie wiemy jeszcze, o czym ma opowiadać produkcja, ale reżyser już wykluczył jeden popularny wybór – Rycerzy Starej Republiki.
W wywiadzie dla Mashable, Johnson odniósł się do fanów mających nadzieję, że fabuła będzie rozgrywać się w uniwersum z gry komputerowej z 2003 roku, gdzie wszystko dzieje się tysiące lat przed prequelami, w czasie sporego konfliktu Jedi i Sithów.
Uwielbiam Rycerzy Starej Republiki. Grałem w to i pokochałem tę grę, jest fantastyczna. Rozumiem, że fani instynktownie dążą w kierunku czegoś co znają i kochają i co już widzieli. Dla mnie jednak to, co jest fajne, to myśl o tych wszystkich nowych rzeczach, które możemy zobaczyć i nowych historiach, które możemy opowiedzieć.
Z tej wypowiedzi może wynikać, że Johnson nie skupi się na tym, czego pragną fani Gwiezdnych Wojen. O czym dokładnie będzie trylogia? Jeszcze nie wiemy i prawdopodobnie nie dowiemy się tak szybko – w końcu w kolejce jest jeszcze Ostatni Jedi, który zadebiutuje 15 grudnia, Solo o młodym Hanie, a także IX część sagi.