Najnowszy dodatek do słynnego MMORPG World of Warcraft czyli Dragonflight może nie wbił fanów w fotele, ale zrobił ogólnie dobre wrażenie na graczach i na chwilę obecną należy do tych lubianych. Czy patch 10.1 sprawi, że użytkownicy zapałają do niego jeszcze większą sympatią?
To, co z pewnością spodobało się graczom WoW-a w dodatku Dragonflight to po prostu smoki! Żeby jednak nie uogólniać, należy tu wymienić ciekawy storyline, w którym wykonywać będziemy zadania nie tylko dla rasy Drakthyrów, ale także najpotężniejszych gadów Azeroth, takich jak Wrathion, Nozdormu czy sama Królowa Alexstrasza. Także wprowadzenie smoczej rasy jako jednej z grywalnych i dodanie dla nich klasy evoker dobrze zrobiło popularności. Wielu jednak za najlepszy uważa „dragon riding”, czyli możliwość otrzymania kilku ciekawych mountów, ulepszanie ich, modyfikacje i wreszcie smocze wyścigi. Może nieco mniej, ale jednak doceniane są także nowe drzewka talentów, dające graczom znacznie większy wybór rozwoju postaci i interesująca nowa kraina, na której eksplorację warto poświęcić trochę czasu. Fani chwalą także zdecydowanie większą swobodę w grze. Nie musimy już wykonywać dziesiątków „daily questów” i znacznie przyjemniej możemy spędzać czas w grze, nie będąc niczym maszyny powtarzające dzień w dzień te same czynności.
Jednak nawet dobre dodatki w końcu zaczynają się nudzić, a na to przecież Blizzard pozwolić nie może. Dlatego też wprowadzono niedawno pierwszy większy patch uaktualniający rozgrywkę. Co wraz z nim dostajemy? Oczywiście na pierwszy plan wysuwa się dalszy rozwój historii związanej ze smokami. Możemy więc poznać jej ciąg dalszy, wykonując kolejne misje i wspomagając smoki. Odblokowana została także nowa kraina – Zaralek Cavern. Co ciekawe, przenosi nas ona do podziemi, by pokazać nam rasę przypominającą humanoidalne krety – Niffen. Może ich przedstawiciele nie są piękni, ale za to bardzo sympatyczni i zabawni. Już pierwsze minuty spędzone w ich towarzystwie sprawią, że je pokochacie! Oczywiście to nie jedyni mieszkańcy tego miejsca, których napotkacie na swej drodze. A choć przeniesiecie się do podziemnych jaskiń, to nie martwcie się – nadal będziecie mogli korzystać ze swoich latających wierzchowców, do których zdobędziecie kolejne ulepszenia!
Nowy patch to oczywiście także nowy sezon, zarówno dla graczy lubiących PvP, jak i tych wolących PvE. Pierwsi z nich będą mogli zdobyć nowe itemy wykupywane za honor i conquesty. Oznacza to dla nich kolejne zabawy na arenach i battlegroundach. Drudzy zaś udać się będą mogli na raid „Aberrus, the Shadowed Crucible”, gdzie zmierzą się z licznymi przeciwnikami, w tym liderem frakcji The Sundered Flame – dracthyrem Sarkarethem. Oczywiście oprócz możliwości pokonania go i zdobycia achievementów, a także prestiżu wśród innych graczy, trafi się szansa na upolowanie przedmiotów, przepisów czy wierzchowców.
To jednak nadal nie wszystko! Także na mapie świata pojawiać się będzie nowy World Boss (ognisty smok Fyrrak Assaults), a wraz z nim szansa na wzmocnienie swego sprzętu nawet dla tych, którzy niespecjalnie przepadają za raidami czy arenami. Osoby grające takimi rasami jak Worgen, Nightborn i Dark Iron Dwarf pojawiła się także nowe opcje personalizacji bohaterów. Wprowadzono także kilka zmian w talentach poszczególnych klas, które mają usprawnić balans pomiędzy graczami.
Oczywiście na graczy czeka także cały szereg questów pobocznych i nowych achievementów. Oznacza to, że na nudę narzekać nie powinniśmy. Czy jednak przez dłuższy czas będziemy chcieli pozostać w Azeroth? O tym zapewne przekonamy się już niebawem!
Wszystkie niezbędne informacje znajdziecie na stronie twórców gry.