Fani Charli’ego Coxa w roli Daredevila byli zachwyceni, gdy ich ulubiony bohater powrócił do filmów Marvela w Spider-Man: No Way Home. Choć dostał on tylko jedną, krótką scenę, to i tak rozbudził nadzieje widzów na wiecej jego udziału w kolejnych produkcjach. W nowym wywiadzie dla HeyUGuys, aktor ujawnił, że ma pewne pojęcie o tym, co dalej z jego postacią, potwierdzając nawet, że niedługo wróci do MCU.
W tym momencie wiem, że będę w jakiś sposób zaangażowany w kolejne produkcje. W przeciwnym razie byłby to trochę dziwny moment na jedną scenę w Spider-Manie. Na razie jednak wiem jednak niewiele, ale i tak jestem tym bardzo podekscytowany. Istnieje bowiem szansa, że może to być rola na następne dziesięć lat mojego życia.
Podczas gdy Cox ma już pewne informacje na temat swojej ekranowej przyszłości, jego partner z Daredevil, Vincent D’Onofrio, wciąż zastanawia się, jaka może być przyszłość granego przez niego Kingpina.
Na chwilę obecną nie mogę komentować żadnego faktu, ponieważ Marvel Studios po prostu nic mi nie mówi. Mam jedynie nadzieję, że doczekam się kontynuacji współpracy. Wiem, że w finale serialu Hawkeye Echo na pewno zastrzeliła Kingpina. Jednak kiedy odszedłem od Daredevila, na początku pomyślałem: Może uda się jakoś wrócić. Potem jednak uznałem, że odchodzę na dobre, ale wciąż miałem nadzieję. Kiedy fani zaczęli nalegać na powrót Fiska, poczułem swoją szansę i udało mi się. Liczę, że teraz będzie podobnie.
Przypomnijmy, że w komiksach, podobnie jak w serialu Hawkeye, Echo także strzeliła Fiskowi w głowę. To jednak nie uśmierciło złoczyńcy, a sprawiło jedynie, że na pewien czas oślepł. Być może takiego scenariusza doczekamy się także w produkcjach MCU.