W dniach 21-23 marca w Krakowie odbył się Festiwal i Targi Gier Planszowych, pod nazwą „BookGame”. Ogromne tłumy miłośników gier bez prądu to dowód, że wydarzenie cieszyło się sporym zainteresowaniem (łącznie 13 320 osób odwiedziło Expo Kraków), ale czy ostatecznie warto było tam przyjechać? Odpowiedź znajdziecie poniżej.
Planszówki, kości i… miecze?
Na takim wydarzeniu nie mogło zabraknąć wystawców oferujących swoje cenne artefakty. Każdy spodziewał się planszówek z różnymi promocjami albo kości do RPG, ale czy ktokolwiek spodziewał się mieczy do walki? Takowe można było znaleźć na jednym ze stoisk, które oferowało również biżuterię oraz piękne i potężne kufle z żywicy, idealne dla krasnoludów kochających mocne trunki.
Z innych nietypowych wystawców, zauważyłem stoisko oferujące pomalowane figurki do RPG, poczty planszówkowej oraz Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Krakowie, gdzie odbywała się akcja „gra za grę”. Jeśli ktoś przyniósł własną, kompletną grę planszową, to mógł ją oddać w zamian za kupon rabatowy na różne stoiska. Zebrane w ten sposób gry trafią do bibliotek z terenów popowodziowych.
Aczkolwiek muszę wspomnieć o pewnych minusach wszystkich stoisk. To skandaliczne, że w piątek, zaledwie 2 godziny po rozpoczęciu wydarzenia, mój plecak nie potrafił już nic zmieścić, a portfel płakał od zrzuconej wagi… Na takie wydarzenia nie można pójść z myślą „rozejrzę się, ale nic nie kupię”. Za dużo pięknych, nerdowskich rzeczy, żeby nic ze sobą nie zabrać.
Games Room pełen miejsca i ludzi do wspólnej gry
Oprócz zakupów, obowiązkiem było zagrać w dobrym towarzystwie. Względem poprzedniego roku można dało się zauważyć, że hale dla wystawców i Games Room zostały zamienione. Dzięki temu Games Room liczył łączną powierzchnię 5000 m2.
BookGame to już nie tylko największe wydarzenie planszówkowe w Małopolsce, ale też w całej Polsce. Rok temu odwiedziło nas aż 12 000 osób i do dziś pamiętam, że w 2024 roku w sobotę, w hali Dunaj, gdzie mieścił się Games Room, zabrakło miejsc i musieliśmy mocno improwizować z poszerzaniem miejsca do grania. Dlatego w tym roku uznaliśmy, że nie może się to powtórzyć i zamieniliśmy przeznaczenie hali Wisła oraz Dunaj, ponieważ ta pierwsza jest większa – informuje Izabela Leonarcik, specjalistka do spraw promocji festiwalu i targów gier planszowych BookGame.
Czy ta decyzja była trafiona? Jak najbardziej. Sam będąc w sobotę, czyli w najbardziej oblegany dzień, udało mi się bezproblemowo odnaleźć miejsce do gry. Gier również nie zabrakło, bo każdy mógł znaleźć coś dla siebie z aż 1300 gier dostępnych do wypożyczenia. Dodatkowo na miejscu stała tablica, która pomagała znaleźć kompanów do wspólnej gry.
Strefy, strefy, strefy
Games Room nie był jedynym miejscem, w którym można było się dobrze bawić. Jeśli ktoś chciał spróbować swoich sił jako postać w The Walking Dead czy Dragonbane, to mógł zapisać się u wystawcy Black Monk i na własne oczy się przekonać, czym są sesje RPG. Głodni gigantycznych bitew mogli wpaść do Strefy Gier Bitewnych, gdzie toczyły się bitwy w różnych systemach. Gotowe makiety zachęcały do rozstawienia wojsk i poprowadzeniu armii ku zwycięstwa. Każdy mógł również znaleźć przeciwnika i rozegrać partie szachów, w strefie do tego przeznaczonej.
Nie zabrakło również atrakcji cyfrowych. Strefa Nintendo oferowała spróbowanie możliwości Nintendo Switcha i zagranie w takie gry, jak: Super Mario Party Jamboree, Luigi’s Mansion 3 lub Super Mario Bros. Wonder. Chętni posłuchania ciekawych prelekcji mogli zawitać pod scenę i zgłębić informacje nie tylko odnośnie gier planszowych, ale również… reakcji rozszczepienia zachodzącej w reaktorach atomowych. Nie można zapomnieć również o strefie prototypów, w której znalazły się tak świetne tytuły, jak chociażby Strażnicy Ainran, twórców, których ponownie odwiedziłem i bawiłem się świetnie.
BookGame to wydarzenie nie tylko rozrywkowe, ale również edukacyjne. Oprócz wspomnianych prelekcji, na wydarzeniu znalazło się sporo stoisk, które zawierały w sobie aspekt edukujący. Wyróżniający był Świat Małych Techników i jego prowadzący, który jeździł i pokazywał możliwości niewielkich pojazdów.
W programie było jeszcze mnóstwo innych wydarzeń, takich jak: atrakcje dla dzieci, turnieje, strefa Speedcube czy strefa fantastyki, w której odbywały się spotkania autorskie z pisarzami. Jedno jest pewne, na BookGame nie można się nudzić, a zdarzyć się może, że fizycznie nie będzie możliwy udział we wszystkich atrakcjach.
Bardzo fajny event. Było co oglądać, duży wybór gier planszowych do wypożyczenia i przede wszystkim mnóstwo sympatycznych ludzi. Stoiska wystawców były bardzo interesujące, podobała mi się sesja RPG z Dragonbane, w której udało mi się wziąć udział. Super poprowadzona przez ekipę Black Monk. Jednak najbardziej moje serce skradła strefa prototypów i wspaniałe spędzony czas z strażnikami ainran. Na koniec dodam że przejechałem około tysiąca kilometrów Z zagranicy, by wziąć udział w wydarzeniu i się nie zawiodłem – opowiada Stanisław Braś, jeden z uczestników wydarzenia.
Bookgame to bardzo dobry event dla fanów planszówek. Możliwość wypożyczenia planszówek i zagranie w nie ze znajomymi w dużym gamesroomie jest świetną możliwością na poznanianie nowych tytułów bez konieczności ich zakupu. Strefa prototypów oferowała zapoznanie się z nowymi grami planszowymi przedpremierowo oraz porozmawianie z ich twórcami co było ciekawym doświadczeniem. Dla mnie osobiście największą atrakcją była możliwość rozegrania krótkiej sesji RPG na której miałem okazje pierwszy raz zapoznać się z grami RPG w wersji papierowej. Polecam fanom planszówek. Każdy znajdzie coś dla siebie – dopowiada inny uczestnik wydarzenia Łukasz Kołodziej.
Rok temu wracałem z BookGame’u niezwykle zachwycony i z myślą, że wrócę za rok. Tegoroczne wydarzenie opuszczałem z jeszcze większymi emocjami i pewnością, że mam plany na kolejny rok. A dokładniej na 27-29 marca. Radzę każdemu zapisać te daty, bo to dni pełne zabawy i fantastycznych wrażeń, które każdy powinien przeżyć.
BookGame 2025 okiem redaktorki Joanny Kretkowskiej:
Był to mój pierwszy raz na BookGame, ale na pewno nie ostatni. Uczestniczyliśmy w dwóch z trzech dni wydarzenia i jesteśmy pod wielkim wrażeniem zarówno organizacji, jak i wielkości eventu. Wszystko było bardzo jasne i klarowne, gdzie co jest, gdzie iść, jak wypożyczyć planszówki. Sama wypożyczalnia była świetnie zaopatrzona, każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Udało nam się nawet dorwać z wypożyczalni i przegrać Mlem, który zdecydowanie polecam. Ceny u wystawców też były super, bardzo korzystne, dzięki czemu dołączyły do mojej kolekcji Pagan z kilkoma dodatkami oraz Flamecraft. Na bank pojedziemy za rok, polecam każdemu fanowi planszówek!
BookGame 2025 okiem redaktora Antaresa:
Mój drugi BookGame, więc wiązałem z nim już jakieś nadzieje. Jednego byłem pewien jeszcze przed wydarzeniem – będzie naprawdę dużo rzeczy do chcenia i nie przeliczyłem się. Festiwal zawierał w sobie naprawdę pokaźną ilość uczestników oraz przygotowanych dla nich atrakcji, w tym stoiska wystawców. Zarówno samych gier planszowych, których było multum, jak i przeróżnych gadżetów dla fanów fantastyki. Miałem jednak wrażenie, że stoisk było nieco mniej niż rok temu oraz było wśród nieco luźniej, szczególnie, że w tym roku zamieniono sale do grania (na większą) i stanowisk sprzedawców. Faktem jednak było, że w 2025 łatwiej dało się znaleźć wolny stolik do gry. Sam Games Room jednakowoż dowiózł w stu procentach i nie zawiódł! Jak dożyję, wybiorę się w przyszłym roku.
Wszystkie zdjęcia autorstwa Mariusza Pietrzaka.