Jeśli wydawało Wam się, że nadchodząca apokalipsa zażegna konflikt pomiędzy Iron Manem i Kapitanem Amerykę, to mieliście rację – wydawało Wam się.
Robert Downey Junior potwierdził, że na horyzoncie pojawiają się kolejne konflikty pomiędzy granym przez niego bohaterem, a postacią, w którą wciela się Chris Evans. Najwidoczniej nie ma co liczyć, że nadchodząca apokalipsa sprawi, że wszystkie niesnaski pójdą w odstawkę.
Zła krew pomiędzy Starkiem i Rogersem gromadziła się już od jakiegoś czasu, by w awantura mogła w końcu wybuchnąć w Wojnie bohaterów, dzieląc superbohaterów na dwie frakcje. Można by sądzić, że zakopią już topór wojenny, zdaniem Downey’a może się zdarzyć, że niekoniecznie będą do tego skłonni. Przynajmniej nie na samym początku.
W jednym z wywiadów Robert stwierdza:
To jest dla mnie najtrudniejsze, ponieważ patrzę na Evansa i już chcę iść do niego i go powąchać albo powiedzieć mu, że świetnie wygląda w tych okularach przeciwsłonecznych kiedy wybiera się na lunch. A potem nagle zaczynam go sztyletować wzrokiem, wściekając się. Ale nawet ta relacja się zmieni.
Wygląda na to, że konflikt między tą dwójką nie został zażegnany tak do końca i obaj mają coś do powiedzenia w tej kwestii. Nie ma się co dziwić, w końcu omal nie zatłukli się na śmierć.
Zobacz również: „Avengers: Infinity War” – nowa grafika promocyjna?
Premiera filmu zapowiedziana została na kwiecień 2018.