Victor Fries – Batman i Robin
Swego czasu umieściłem Batmana i Robina wśród filmów tak złych, że aż dobrych. Nadal uważam, że pasuje tam idealnie. Jest kiczowaty i przerysowany, ale zabawny i można mieć frajdę podczas oglądania. Spora w tym zasługa Arnolda Schwarzeneggera. To właśnie on wcielił się w postać doktora Victora Friesa, znanego bardziej jako Mr. Freeze. Oczywiście postaci tej daleko do komiksowego pierwowzoru. Oryginalny bad guy nie miał takiego poczucia humoru, jak bohater grany przez Arniego. I w tym rzecz. Jego suchary, takie jak „cool party”, „chill out” czy „let’s kick some ice” wypowiedziane z charakterystycznym dla Arnolda akcentem, z każdą chwilą śmieszą coraz bardziej. I choć niektórzy twierdzą, że ten film powstać nie powinien, osobiście uważam, że sporo byśmy na tym stracili. Mr. Freeze to postać, która na stałe zapisała się w historii kinematografii. Czy to dobrze? Ja nie narzekam! – Piotr Markiewicz
Dołącz do dyskusji