Site icon Ostatnia Tawerna

10 urodziny „Assassin’s Creed”!

Assassin’s Creed to już nie tylko gry, ale również książki, komiksy, seriale, czy film. Przez 10 ostatnich lat seria powoli stawała się rozpoznawalną marką, która jest powszechnie znana i mniej lub bardziej doceniana. Jakie Wy wyrobiliście sobie zdanie o asasynach?

13 listopada 2007 roku– dzisiaj mija dokładnie 10 lat odkąd Ubistoft ukazał światu swoje dzieło, które rozpoczęło pewną epokę w dziejach gier wideo. 

Pierwsza odsłona Assassin’s Creed, jak producenci sami przyznają, była w zasadzie eksperymentem. Chciano wydać cokolwiek, by mieć bazę, na której dałoby się rozpocząć sensowną serię. Możemy tylko zgadywać jakie były początkowe założenia i oczekiwania względem tego projektu, ale nie można zaprzeczyć, że Ubisoft Montreal odniósł dzięki niemu wielki sukces i na zawsze odmienił swoje oblicze. 

Świat asasynów, czyli walka z templariuszami, ukryte ostrza, akrobacje na dachach budynków i skoki w stogi siana, był nam podawany już dziesięciokrotnie, za każdym razem z nieco innym skutkiem.

Pierwsza część niewątpliwie była powiewem świeżości w świecie gier, zjawiskiem, które niemal od razu zainteresowało rzesze graczy, którzy szybko weszli w rolę Altaïra ibn La-Ahada. Druga odsłona (wraz z Brotherhood i Revelations) odniosła nie mniejszy sukces i właśnie w niej mogliśmy na własne oczy zobaczyć narodziny i rozwój prawdziwej legendy. Mowa tu oczywiście o Ezio Auditore da Firenze, który do dziś postrzegany jest jako najbardziej charyzmatyczny z asasynów. 

Po niewątpliwie udanym starcie nastał czas Assassin’s Creed 3 wraz z Connorem, który, mówiąc krótko, nie zachwycił. Na szczęście niedługo po nim honor serii uratowała część czwarta, czyli Black Flag (oraz jej sequel- Rogue), w której mogliśmy poczuć klimat XVIII-wiecznych Karaibów w skórze dzielnego pirata i  kapitana „Kawki”- Edwarda Jamesa Kenwaya.

Assassin’s Creed: Unity okazała się drugim niewypałem, oczywiście wina nie leży po stronie wesołego Francuza Arno Doriana, problem okazał się głównie natury technicznej, spowodowany był przełomem generacji sprzętowej. Assassin’s Creed: Syndicate, choć pozbawione problemów poprzednika, nie sprzedało się najlepiej, a szkoda, bo bliźniaki Frye to naprawdę sympatyczna para głównych bohaterów. 

Ubistoft w tamtym momencie zarządziło przerwę i do pracy nad kolejną odsłoną zaangażował producenta, z którym pracował nad Black Flag, co okazało się strzałem w dziesiątkę- w tym roku możemy cieszyć się Assassin’s Creed: Origins, która okazuje się jedną z lepszych gier w całej serii.

Zobacz rówież: Narodziny Bractwa – recenzja „Assassin’s Creed: Origins”

Jakie jest Wasze zdanie? Która część spełniała większość oczekiwań i jaki bohater przypadł najbardziej do gustu? Zachęcamy do komentowania i dzielenia się swoją opinią!

 

 

Exit mobile version