Adaptacja znanej serii gier zaczyna wyglądać obiecująco. W projekt są zaangażowani reżyser i scenarzysta znani z pracy przy kilku wielkich markach filmowych.
Netflix ujawnił nazwiska reżysera i scenarzysta, którzy będą tworzyć ekranizację BioShocka. Za kamerą stanie Francis Lawrence z kolei napisaniem historii zajmie się Michael Green. Według aktualnych doniesień prace nad scenariuszem powinny zostać ukończone najpóźniej w przyszłym roku. Dzięki temu gdy tylko Lawrence zakończy pracę nad swoim aktualnym projektem będzie mógł od razu zabrać się za film dla serwisu streamingowego.
Obaj panowie mają dużo doświadczenia z wysokobudżetowymi produkcjami. Francis Lawrence jest przede wszystkim znany ze swojej pracy nad serią filmową Igrzyska Śmierci. Z resztą jego najnowszy film, który wejdzie do kin w przyszłym roku, to prequel dotychczasowego cyklu gdzie główną rolę grała Jennifer Lawrence. Poza tym w swoim dorobku reżyser ma też m.in. Constantine’a z Keanu Reevesem oraz Jestem Legendą z Willem Smithem. Z kolei jednymi z najsłynniejszych tytułów, nad którymi pracował Green są Obcy: Przymierze, Blade Runner 2049 oraz Logan: Wolverine. Za ostatnią z wymienionych produkcji otrzymał wspólnie z Jamesem Mangoldem i Scottem Frankiem nominację do Oscara w kategorii najlepszy scenariusz adaptowany.
Na razie film na podstawie BioShocka pozostaje jedną wielką tajemnicą. Nie wiadomo czy na srebrny ekran zostanie przeniesiona bezpośrednio fabuła z którejś z gier, czy może twórcy zdecydują się na nową oryginalną historię. Nieznane pozostają też czas i miejsce akcji. Na przestrzeni trzech gier gracze mieli okazję odwiedzić dwie imponujące retro-futurystyczne metropolie – podwodne Rapture oraz latającą Columbię. Większość fanów pewnie wolałaby zobaczyć bardziej kultowe miasto zbudowane na dnie Atlantyku i przemierzających je Big Daddych.