Site icon Ostatnia Tawerna

Złego diabli nie biorą – co najwyżej mu pomagają – recenzja książki „Raz wiedźmie śmierć”

Jak pogodzić normalne życie i pochodzenie z wiedźmiego rodu? Czy wytłumaczenie nauczycielce, że trzeba wyjść z lekcji, bo rodzina wzywa Was specjalnym magicznym kanałem, ma szansę przejść? Dlaczego nie warto za bardzo szanować przodków? Na te i wiele innych pytań możecie odnaleźć odpowiedzi w magicznej nowości pióra Adama Fabera.

Zwyczajne nastolatki cieszą się z powodu nadchodzących osiemnastych (albo szesnastych, zależy od kraju) urodzin, w rodzinie Biesów specjalną okazją jest jednak trzynastka. To wtedy młodzież potwierdza swoje umiejętności magiczne i bierze udział w swoistym wyzwaniu-rytuale czarodzielnicy, które kończy się spotkaniem z ciałem nieżywej nestorki rodu – Arianą – i dotknięciem jej medalionu. Sata (skrót od Saturnin) i jego najbliższych poznajemy, gdy przygotowują się właśnie do owego święta. Samego nastolatka okropnie zżerają nerwy, gdyż nie jest pewny, czy okaże się godny i sprosta oczekiwaniom. Jego siostrze, kilka lat starszej Dragomirze, się udało. Rodzice i babcia są przekonani, że chłopiec również da radę. Nikt jednak nie spodziewa się, iż właśnie od tego wydarzenia rozpocznie się cykl tragicznych sytuacji, które wystawią na próbę mocy także kilku innych członków wiedźmiej rodziny. I to niekoniecznie tych z dobrym systemem wartości.

Jestem wiedźmą i mieszkam w Krakowie

Jestem niezwykle pozytywnie zaskoczona książką Adama Fabera. Nie miałam dotychczas styczności z żadnym napisanym przez niego tytułem, więc nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Faber, z wykształcenia anglista, ma na koncie wydaną przez wydawnictwo We need YA serię Kroniki Jaaru oraz dwa tomy z cyklu Krew Ferów. Raz wiedźmie śmierć to pierwsza część Sagi Rodu Biesów, prezentującej nam pierwsze przygody magicznej rodziny żyjącej we współczesnej Polsce, na obrzeżach Krakowa. Familia składa się z konserwatywnego ojca, sprytnej matki, ekscentrycznej i dbającej o podtrzymanie atrakcyjnego wyglądu babci, dwójki ciekawskich nastolatków (Saturnin i Dragomira) oraz chowańca w ciele psa. Poznajemy ich we wspomnianych wcześniej okolicznościach, które bardzo szybko rozwijają się w kilka równolegle prowadzonych wątków. Każdy z bohaterów jest interesująco rozrysowany, więc dane nam jest szczegółowo poznać osobowości i temperamenty wszystkich Biesów oraz ich reakcje na konkretne sytuacje. Nie ma w tej historii jednej głównej postaci. Ponieważ wszyscy członkowie rodziny mają swoje sekrety i sprawy do załatwienia, co jakiś czas następuje zmiana osoby, za którą podąża fabuła.

Athame, Raróg i Witchnet

Faber zawarł w swoim dziele kilka niezłych pomysłów, jak np. internet dla wiedźm o wdzięcznej nazwie Witchnet czy też kanał komunikacji zwany Echem. Kilka elementów zaczerpnął z kolei z mitologii (m.in postać Raroga) i dawnych wierzeń. Finalnie powstała interesująca książka o magii i zależnościach rodzinnych, która w jakimś stopniu przypomniała mi Cud, miód, malinę Anety Jadowskiej; innym skojarzeniem, które miałam w trakcie lektury, to serial Czarodziejki. Jestem w stanie wyobrazić sobie, jak Koźlaczki i Biesy wspólnie z czymś walczą, gdyż obie te rodziny zwyczajnie lubi się już od pierwszych stron ich historii. Jeśli chodzi o przedstawienie magii w powieści, z tego co zrozumiałam – można się z nią urodzić. Przeciwnikami wiedźm są pochodzące z zamierzchłych czasów rody Łowców Czarownic (których jest już niewiele), a oprócz nich również namhajdy, czyli wszelkie niebezpieczne byty tj. duchy, strzygi itp. Do magii czarownice używają zaklęć, różnego rodzaju gadżetów i krwi, a niektóre z rodzin posiadają dodatkowo magiczne księgi. Wszystko wygląda na dobrze zasymilowane ze współczesnym światem.

 Hokus Pokus, Czary Mary, drugi tomik dawaj, stary!

Raz wiedźmie śmierć ma w sobie odpowiednią dawkę wszystkiego, co lubię: tajemniczości, intryg, magii i ciekawych postaci. Czyta się tę książkę tak lekko, że czujemy się zdezorientowani, gdy nadchodzi jej koniec (niestety, z cliffhangerem). Z wielką przyjemnością sięgnę po kontynuację i będę tomik polecała.

Nasza ocena: 8,2/10

Warto poznać tę rodzinę – interesującą i magiczną.

Fabuła: 8/10
Bohaterowie: 8/10
Styl: 8/10
Wydanie: 9/10
Exit mobile version