Site icon Ostatnia Tawerna

Zlecenia dla Wiedźmina w XXI wieku

Lata wyczerpującego treningu w Kaer Morhen, śmiertelnie niebezpieczny proces mutacji i masa wiedzy do przyswojenia. Wiedźmiński fach do łatwych nie należy. Oprócz oczywistych trudów szkoleniowych czy zagrożenia ze strony potworów, trzeba jeszcze przeboleć niechęć ludzi i fakt braku możliwości posiadania potomstwa. Ponadto, specyfika tego zawodu przyczynia się do jego wymierania. Im więcej zleceń wypełniają najęci łowcy, tym mniej pracy będą mieć w przyszłości. Jeśli wszystkie monstra zostaną obrócone w perzynę, to nie będzie na kogo polować. Obecnie nie ma w naszym świecie żadnych oślizgłych plugastw.

Na pewno? Nie przydałby nam się czasem jakiś zawodowy zabijaka? Poniżej przedstawiam listę współczesnych kreatur, na które można by było wystawić zlecenie.

Złośliwa teściowa

Wkracza do naszej strefy komfortu z wdziękiem południcy. Od progu węszy niczym Ghul spragniony mięsa, wiedziona smrodem zgniłych niepowodzeń, które gotowa jest w każdej chwili kąśliwie skomentować. Na nią może nie zadziałać żaden olej czy petarda, gdyż obrośnięta pancerzem wieku i powagi zdaje się być odporna na wszelkie ciosy zadane w trakcie otwartej walki. Lepiej spróbować sposobem, odrobina Czarnej Krwi w kawie powinna zdziałać cuda.

Podkradający współlokator

Na początku znajomości wydaje się niegroźny. Wesoły, jest z kim pogadać, czasem coś psoci, ale bliżej mu do Bożątka niż naprawdę groźnego potwora. Jeśli tak zostanie, to świetnie, jednak często do głosu dochodzi jego druga natura. Uwalnia się w nim instynkt Górskiego Trolla i ów delikwent zaczyna bez opamiętania zagarniać co ciekawsze albo bardziej wartościowe fanty. Na niektórych wystarczy w porę zastosowany znak Aksji. W trudniejszych przypadkach można swoje wszystkie dobra otoczyć barierą Yrden.

Wredny szef

Podgatunków jest sporo, więc należałoby najpierw sprawdzić, z którym mamy do czynienia. Wilkołak staje się groźny tylko pod koniec kwartału. Jeśli tabela naszych wyników jest pełna zer podobnych do księżyca w pełni, możemy być pewni, że usłyszymy groźne wycie. Wampir wyższy stanie się niewidzialny ilekroć zapragniemy chociaż na chwilę zajrzeć w przestworza jakiegoś portalu społecznościowego. Po zalogowaniu wyłoni się z mgły i przybierze formę czegoś obrzydliwego. Jeśli trafimy na babę cmentarną, naszym największym problemem będzie jej zdolność odkopywania każdego, nawet najskrzętniej ukrytego trupa.

Z każdym z tych okazów trzeba stoczyć walkę wręcz. Można się też wspomóc Odwarem z Czarta.

Wścibska sąsiadka

Strzeże osiedla zupełnie jak Leszy ulubionej polanki. Gdy ze swego obserwatorium dostrzeże coś niepokojącego, natychmiast wytwarza ogłuszające fale dźwiękowe, podobnie jak czynią to rozwścieczone Bruxy. O dziwo, w przypadku tej kreatury, Bomba dwimerytowa może okazać się nieskuteczna, a tylko rozjuszy rozwścieczoną bestię. Wykwalifikowany Wiedźmin powinien zastosować jakąś dobrze uważoną przynętę, by odwrócić uwagę gadziny.

Kadr z filmu „Starsza pani musi zniknąć”

Marudna koleżanka z pracy

To najczęściej pewna odmiana Żalnicy. Miele ozorem bez ustanku i swoim nieopanowanym zrzędzeniem zatruwa powoli nasz umysł. Jeśli klasyczne metody zawiodą, a przemoc w miejscu pracy jest surowo karana, łyk Białego Miodu przynajmniej na jakiś czas ukoi zszargane nerwy.

Dwulicowy znajomy

Za każdym razem, kiedy się spotykacie, zachowuje się inaczej. Zmienia poglądy i stylówki tak szybko, że można go nie poznać na ulicy. Bywa nieszczery, często kręci i obgaduje wszystkich za plecami. Może jest Dopplerem? Jeśli tak, to najlepiej drania przepędzić albo zastosować metodę starożytnych kapłanów, najpierw egzorcyzmy, a potem oblepionego gliną osobnika podstawić pod ogień, by skończył jako ceglana figurka.


Grafika główna: Tło, Wiedźmin, Teściowa

Exit mobile version