Już jutro na HBO będziemy mogli obejrzeć pierwszy odcinek nowego sezonu kultowego już serialu tej stacji – Gry o tron. Co czeka bohaterów produkcji, tego niebawem się dowiemy.
Najważniejszą sprawą jest chyba odpowiedź na pytanie, kto zasiądzie na Żelaznym Tronie. Nie o tym jest jednak nasze nowe zestawienie. Nie typujemy osoby, która będzie dzierżyć władzę, tylko przedstawiamy Wam naszych ulubionych bohaterów Gry o tron, zarówno serialu, jak i książek.
Tormund
Tormund Zabójca Olbrzyma, Tormund Piorunowa Pięść, Król Miodu z Rumianego Dworu, Samochwała, Smący w Róg, Łamacz Lodu, Mąż Niedźwiedzic, Mówiący z Bogami i Ojciec Zastępów. Widzicie, nie tylko Daenerys może mieć kilka linijek tytułów!
Tormund
W serialu stał się idealną postacią drugoplanową w miejsce Ogara, który w pewnym momencie zniknął. Zaraz obok Bronna i wyżej wymienionego Clegane’a, Tormund jest tym bohaterem, którego lubi się, pomimo zbytniej bezczelności, nieprzewidywalności (a może właśnie dlatego czujemy do niego sympatię?) i brutalności. Dodatkowo też kumuluje się w jego postaci wiele cech bohaterów, którym nie udało się przejść z książki do serialu, lub którzy w serialu umarli, choć nie powinni.
Sprawny i zaciekły w boju, dobry wspinacz, Dziki, z którym można się dogadać i żyć w zgodzie. No i kopalnia dobrych cytatów i scenek rodzajowych – chociaż uważajcie, bo może przegryźć wam gardło. Do tego chyba niepoprawny romantyk! – Ruda
Ogar
Ogar, czyli Sandor Clegane – oszpecony wojownik, który gardzi rycerzykami i ich hipokryzją, uchodzący za jednego z najniebezpieczniejszych ludzi w Westeros. Uwielbia pić, choć raczej nie robi tego dla rozrywki, a by uciec od problemów. Nie boi się mówić tego, co myśli, obojętnie, z kim rozmawia, miejscami jest wręcz bezczelny i ordynarny i… nic sobie z tego nie robi.
Sandor Clegane
Moim zdaniem odgrywanie nieustraszonego, nieokrzesanego i nie bojącego się nikogo i niczego, a zwłaszcza śmierci, mężczyzny jest jego mechanizmem obronnym. Z początku sprawiał wrażenie złego charakteru, jednak z czasem stracił na jednoznaczności – niejednokrotnie bowiem pokazał, że w głębi serca ma w sobie jeszcze resztki dobroci i sumienia. – Arisa
Daenerys Targaryen
Daenerys Targaryen, Pierwsza Tego Imienia, królowa Meereen, królowa Andalów, Rhoynarów i Pierwszych Ludzi, władczyni Siedmiu Królestw, protektorka królestwa, khaleesi Wielkiego Morza Trawy, zwana Daenerys Zrodzoną z Burzy, Niespaloną i Matką Smoków.
Daenerys Targaryen
To druga moja ulubiona bohaterka, zaraz po Jonie Snow. Dlatego tak bardzo czekam na ich ekranowe spotkanie. Jestem ciekawa, jak potoczą się dalsze losy Daenerys i czy ostatecznie zasiądzie na tronie. I z niecierpliwością czekam na jej stracie z Cersei! Dwa ogniste temperamentny staną w walce o Żelazny Tron. To będzie dopiero widowisko! A dlaczego tak lubię właśnie tę postać? Konsekwentnie dąży ona do zrealizowania swojego planu, nawet jeżeli czasami musi stanąć w płomieniach – i to dosłownie! Dzięki swojemu uporowi i wytrwałości zaszła już bardzo daleko, wystarczy tylko, że stoczy (i wygra!) ostateczną bitwę o panowanie w Siedmiu Królestwach. – Agido
Margaery Tyrell
Najsprytniejsza uwodzicielka w całym Westeros!
Polubiłam tę postać już od pierwszego odcinka, w którym się pojawiła. Margaery jest bardzo sprytną kobietą i inteligencją niemal dorównuje Cersei. Umie manipulować mężczyznami – owinęła sobie Joffreya wokół palca, co jest godne podziwu. Myślę, że trochę jednak nie doceniła Cersei i dlatego źle na tym wyszła (przynajmniej w serialu). Na pewno nie miała szczęścia do mężczyzn, dwóch jej mężów zostało przecież zamordowanych, a trzeci był jeszcze dzieckiem. Pomimo tego nadal pozostaje jedną z najpiękniejszych kobiet z Westeros. – Agido
Ramsay Bolton
Ulubiona postać z Gry o tron? Stanowczo Ramsay (Snow) Bolton! Ten serialowy – literackiego jeszcze nie poznałam, gdyż choć pierwszy tom wciągnęłam jednym tchem, postanowiłam poczekać z czytaniem kolejnych, póki (może kiedyś…) nie ukaże się ostatnia część.
Ramsay Bolton
Mam słabość do dobrze wykreowanych czarnych charakterów. Gra o tron jest ich oczywiście pełna, lecz albo stanowią tło dla fabuły, albo nie mają tej „iskry”, która stawiać by ich mogła na piedestale zła, albo też są życiowymi nieudacznikami z kompleksami, jak oczywiście jedna z najbardziej znienawidzonych w historii popkultury postać Joffreya Baratheona (zaraz za Dolores Umbridge).
Ramsey ma w sobie to coś – może to paradoksalnie magnetyczny chłód, który bije od postaci, albo jego inteligencja, której nie da się mu ująć, lub niezwykły spryt; a może tym czymś, czego postać stanowczo potrzebowała, jest grający go Iwan Rheon. Pierwszy raz zauważyłam tego aktora lata temu w serialu Misfits i powiedziałam wtedy, że on ma coś nie tak z oczami (jakkolwiek to brzmi), że nadawałby się do roli totalnego psychola. No i proszę! Nie tylko doczekałam się takiej odsłony, ale i utwierdziłam się w swoim przekonaniu.
Każdy ruch i każde spojrzenie (aż dostaję gęsiej skórki) Ramsaya Boltona zdają się być w stu procentach przemyślane. Ten facet stanowczo wie, czego chce, a jeszcze bardziej zna sposoby, na osiągnięcie swoich celów. Jego wyprawa po sukces usłana jest krwią i krzykami cierpienia każdego, kto stanie na jego drodze. A najlepsze jest to, że w tym całym okrucieństwie widzimy nie bezmyślne tortury, a logikę umysłu przesiąkniętego złem i marzeniami o władzy, której jako bękart nigdy nie powinien posiąść. Co tu dużo mówić, uniwersum Gry o tron jest dość specyficzne, więc chłopcu z nieprawego łoża chcącemu zostać lordem kibicowałam od jego pierwszych chwil w serialu, do którego wparował z niezłym rozmachem. – Lex
Arya Stark
Postać, która kradnie serca odbiorców już od samego początku.
Arya Stark
Młoda, na pierwszy rzut oka niepozorna Arya, zaskakuje niemal na każdym kroku. Już od pierwszych scen można podejrzewać, że nie będzie grać roli posłusznej damy, lecz sama zamierza wytyczyć swoją drogę. Wpierw kieruje się dobrem rodziny, by później pogrążyć się w pomszczeniu śmierci swoich bliskich. Dzięki temu, że poznaliśmy ją jako młodą dziewczynę, możemy oglądać proces jej przemiany.
Ciekawe, czym nas jeszcze zaskoczy. – Blancheflor
Petyr Baelish lub, jeśli ktoś woli, Littlefinger
Inteligentny, przebiegły i zawsze pewny swego. Knuje i oszukuje na wszelkie możliwe sposoby, ale nigdy nie daje się złapać. Każdy ruch ma doskonale przemyślany i nie sposób przewidzieć jego dalszego działania.
Littlefinger
Gracz jakich mało. Zdecydowanie jedna z najbardziej intrygujących postaci całej serii: pełna sprzeczności i pożądająca władzy. Choć wydaje się bezduszny, nie zapomnijmy, że wiele motywów ma podłoże miłosne. Ten nad wyraz ambitny manipulator, posiada w sobie wiele wdzięku i trudno nie ulec jego urokowi osobistemu. Baelish to taki pechowy romantyk. Ach, ten akcent 😀
Nie zapomnijmy również, że maczał palce w śmierci Joffreya, a już choćby tylko za to można go uwielbiać!
Jeden z nielicznych bohaterów, który wciąż trzyma poziom.
SPOILER Trudno będzie się z nim rozstać ;( – Pabottyro
Bronn
Gra o tron jest obsadzona całkiem sporą liczbą postaci, które da się polubić, ba, być może nawet z nimi utożsamić.
Bronn
Bronn to jest taki gość, z którym chętnie walnąłbym sobie baniaczka. Niezwykle podoba mi się jego pragmatyzm i zdystansowane podejście do życia. Do tego dysponuje całkiem szeroką gamą umiejętności, w tym wprawnego machania brzeszczotem i dealowania ogromnych ilości dimejdżu, które bardzo przypadają mi do gustu. No i trzeba przyznać, że jak na uśrednioną śmiertelność w serialu, cechuje go całkiem niczego sobie przeżywalność. To się ceni. – Ragnar
Jon Snow
You know nothing, Jon Snow? Ale czy aby na pewno.
Jon Snow
Jon Snow to jedna z tych postaci, u których widać największy progres – z niepewnego siebie chłopca zamienia się w dojrzałego i odpowiedzialnego mężczyznę. Do tego decyzje, jakie musi podjąć, wcale nie są łatwe, inni na jego miejscu już dawno by się poddali. Całe życie miał pod górkę, bycie bękartem było powodem do niewybrednych żartów na jego temat. Teraz wiemy, że prawda jest zupełnie inna. Co tej postaci przyniesie przyszłość? Mam nadzieję, że dobre i spokojne życie, na jakie zasłużył. Jon to odważny, inteligentny i waleczny bohater, który jako jeden z nielicznych liczy się z dobrem innych, nie tylko własnym. – Katriona
Oberyn Martell
W mojej opinii Czerwona Żmija był jedną z najbardziej barwnych i wyrazistych postaci w książce.
Oberyn Martell
Oberyn Martell – młodszy brat księcia Dorne, uzdolniony wojownik, wspaniały jeździec i rewelacyjny kochanek – jeśli wierzyć licznym plotkom. Równie ważna dla tego bohatera była rodzina i to właśnie między innymi z tego powodu pojawił się w Królewskiej Przystani. Zaproszony na ślub Joffreya i Margaery Tyrell Oberyn wykorzystał okazję, by poszukać sprawiedliwości – chce śmierci Gregora Clegane’a, winnego zgonu jego siostry i jej dzieci. Wynik pojedynku okazuje się tragiczny w skutkach. Gdyby nie nienawiść i żądza zemsty targająca Oberynem, które w dużej mierze przełożyły się na jego gadulstwo, Czerwona Żmija by przeżył i mógł jeszcze wiele namieszać w Westeros. Jego wiedza, obycie i elokwencja, a także niecodzienne podejście do życia wprowadzały do historii dozę chaosu, ale też budziły sympatię w stosunku do tego bohatera. Martin, do dzisiaj nie mogę wybaczyć Ci wyniku tego pojedynku… – Wiedźma
Nowy sezon przyniesie nowe zawirowania, może pojawią się także nowi bohaterowie. A kto jest waszą ulubioną postacią?