Site icon Ostatnia Tawerna

Zanim zagramy w finał „The Walking Dead” – zestawienie gier Telltale Games

Epicki finał The Walking Dead od Telltale Games zbliża się wielkimi krokami. Zasłużony wydawca, oprócz kultowej serii o zombie ma na koncie kilka naprawdę udanych tytułów. Jakie lubimy najbardziej?

The Wolf Among Us

Spośród gier od Telltale Games największe wrażenie zrobiło na mnie The Wolf Among Us, oparte na serii komiksowej Fables. Postacie z baśni, zmuszone uciekać ze swej magicznej krainy, pod ludzką postacią zamieszkują Nowy Jork. Wśród baśniowej społeczności porządku pilnuje Bigby Wolf, czyli nikt inny, jak Zły Wilk z baśni o trzech świnkach. I właśnie w tę postać wcielamy się w pięcioodcinkowej opowieści.  

Mechanicznie nie ma w The Wolf Among Us niczego nadzwyczajnego – wszystko to dotychczas znaliśmy chociażby z The Walking Dead tego samego studia – ale fabuła… Och, fabuła zachwyca. Kierując poczynaniami Bigby’ego staramy się rozwiązać sprawę morderstw Baśniowych, co nie jest wcale takie proste – nawet pozornie nieskazitelne postacie mają swoje za uszami. Mroczny klimat i niebinarne dylematy moralne sprawiają, że gra wciąga i fascynuje. – Ewa Zielińska

Strażnicy Galaktyki

Pierwsza marvelowa produkcja Telltale. Tym razem każdy epizod opowiada o innym członku załogi statku Milano – oczywiście bohaterami są postacie znane z ostatnich filmów, a nie klasyczni komiksowi superbohaterowie. Kilkugodzinne historie wypełnione są dobrą muzyką z drugiej połowy dwudziestego wieku i w sposób dość interesujący przedstawiają nam skomplikowaną psychikę strażników. Najważniejszą kwestią jest jednak sposób dokonywania wyborów, który w następnych epizodach niesie ze sobą spore konsekwencje w postaci relacji załogi. Znajdzie się też smaczek dla antyfanów Thanosa – już w pierwszych minutach znajdziemy sposób na pokonanie tego szalonego tytana. – Bartosz Stuła

Batman i Batman: The Enemy Within

Seria Telltale o Batmanie to dwie części złożone z kilku epizodów. Rozgrywając kolejne historie coraz bardziej wnikamy w mroczne zakamarki psychiki Bruce’a Wayne’a, w którego to postać się wcielamy. Gry o nietoperzu z Gotham to według mnie najbardziej zręcznościowe produkcje od Telltale, gdyż cała masa quick time events wymaga od nas sporego refleksju, podczas wykonywania sekwencji akcji takich jak ratowanie cywili czy bijatyka ze złolami. Tytuły te wprowadzają również nową funkcję: crowd play. Polega ona na tym, że w trybie wieloosobowy pozwalamy na oglądanie naszej gry przez publiczność, która może uczestniczyć w procesie podejmowania decyzji. Kiedy ta funkcja jest aktywna, gracz udostępnia odbiorcom link do strony internetowej Telltale z unikalnym kodem do udziału swojej sesji gry. W ten sposób pozostali uczestniczy otrzymują możliwość głosowania w punktach decyzyjnych gry, a wyniki są przedstawiane głównemu graczowi, aby ocenić, jaką decyzję podjąć. Jedyną wadą tych produkcji, może być sposób przedstawienia niektórych oryginalnych postaci w tym samego Jokera, niemniej jednak powiew świeżości jaki bije z tej postaci potrzebny był chyba włodarzom DC. – Bartosz Stuła

Tales From the Borderlands

Telltale Games od dawna tworzy gry oparte przede wszystkim na cudzych licencjach. Jednak spora ich część odgradza się od materiału źródłowego. Takie Guardians of the Galaxy i Batman tworzone są jako niezależne opowieści w osobnym uniwersum względem komiksów, a seria The Walking Dead mimo nawiązań raczej podążą własną ścieżką. Mimo to znajdziemy w ofercie wydawcy klasyczne spin offy, jak The Wolf Among Us, Game of Thrones (tu usłyszymy nawet aktorów z serialu HBO), czy właśnie Tales From the Borderlands. Tytuł spełnia wszystkie cechy pobocznej historii. Nowi gracze odnajdą się bez problemu, a starzy zauważą mnóstwo mrugnięć okiem ze strony scenarzystów.

Akcja rozgrywa się po śmierci Handsome Jacka w Borderlands 2. Historię śledzimy z perspektywy  Rhysa, pracownika korporacji Hyperion, oraz Fiony – ulicznej złodziejki ze zniszczonej planety Pandora. W wyniku nieudanego przekrętu dwójka zmuszona zostaje do współpracy. W opozycji bowiem do większości, poważnych gier Telltale, postawiono na komedię o dwóch, pozornie niepasujących do siebie osobowościach. Nie znaczy to oczywiście, że nie uświadczymy momentów pełnych dramatyzmu. Pochwała należy się za rewelacyjne, błyskotliwe dialogi i jeszcze lepszy soundtrack. Każdy epizod pochwalić może się osobnym intrem. We wszystkich możemy mówić o małych dziełach sztuki, do wielokrotnego powtarzania na YouTube. – Krzysztof Olszamowski

 

 

Exit mobile version