Droga w przeszłość
Po wydarzeniach opisanych w pierwszy tomie Staruszka Logana zatytułowanym Strefy Wojny przyszła kolej na Berserka. Zmęczony życiem, podstarzały i przygnieciony śmiercią najbliższych Wolverine w nieznany sobie sposób przenosi się w przeszłość. Skoro dostaje taką szansę od losu, postanawia ją wykorzystać. Jego celem jest zlikwidowanie wszystkich osób, które były związane ze śmiercią jego rodziny, w tym Bruce’a Bannera i Red Skulla. Zaczyna się prawdziwa rzeź. Logan, nie bacząc na nic, atakuje szponami kolejne osoby, tnąc je na kawałki. Nie jest jednak tak sprawny i silny jak kiedyś, dlatego sam również obrywa. Jego czynnik regeneracyjny nieco szwankuje i bohater chowa się w domu swego przyjaciela Hawkeye’a. Szybko okazuje się, że nie jest nim Clint Barton, a Kate Bishop. Nasz bohater zaczyna zdawać sobie sprawę, że nie jest w tym świecie, w którym chciałby być.
Bez Logana ani rusz
Skąd wziął się pomysł na Staruszka Logana? Oczywiście ma to związek ze śmiercią Wolverine’a, Tajnymi Wojnami oraz serią Marvel Now! 2.0. Bądźmy szczerzy – Rosomak to postać ikoniczna i niezwykle popularna. Jego śmierć była szeroko komentowana przez fanów i z pewnością wielu z nich przestałoby kupować komiksy, gdyby bohatera jednak zabrakło. Dlatego po wydarzeniach opisanych w Tajnych Wojnach i przy okazji tworzenia zupełnie nowego świata twórcy nie mogli zapomnieć o Loganie. Postanowiono jednak tym razem go nie wskrzeszać. Znany z Ziemi-616 Wolverine dalej jest martwy i pochowany w adamantium. Sprowadzono natomiast jego odpowiednik z innego Uniwersum – dużo starszego i po przejściach, ale nadal mocno wkurzonego i przelewającego hektolitry krwi. Choć leczy się wolniej, to i tak potrafi pokazać pazurki i bez wahania ciąć każdego, kto stanie mu na drodze. Trzeba przyznać, że w Berserku wypada on naprawdę świetnie. Choć zdołowany i zagubiony, to wciąż Logan, którego fani kochali przez te wszystkie lata.
Co kto lubi
Staruszek Logan. Berserk to naprawdę ciekawa i wciągająca przygoda. Za scenariusz pierwszego tomu odpowiadał Brian Bendis, który dał nam świetne wprowadzenie do serii. Kontynuacją zajął się już Jeff Lemire. Amerykanin, który pracował m.in. dla DC Comics czy Dark Horse Comics, u Marvela zajmował się chociażby Moon Knightem czy serią All-New Hawkeye. Postanowił także przejąć schedę po swoim poprzedniku i pociągnąć przygody Logana dalej. Widać, że miał pomysł na to, dokąd bohater ma zmierzać i jakie przeszkody staną na jego drodze. W zeszycie dostajemy sporo dylematów, wizji z przeszłości, przemyśleń, ale także rąbankę i sporo trupów. Dzięki temu akcja jest wartka, ale nie infantylna i oklepana. Jest czas na walkę i dialogi. Wszystko łączy się w logiczną całość, jest dobrze zbalansowane i przyjemnie się to czyta.
O ile scenarzysta został zmieniony, to rysownik pozostał ten sam. Jest nim Andrea Sorrentino. Na temat tego włoskiego artysty rozpisywałem się już nieco przy okazji recenzji pierwszego tomu. Nie wiem, czy to ja przywykłem do jego stylu czy też zaszły pewne zmiany, ale Berserka oceniam wyżej niż Strefy Wojny. Jest bardziej wyraźny, widać dokładnie, kto komu daje wycisk, a i tła prezentują się lepiej. Nadal jednak daleko mu do ideału, zdarzają się rozmazane fragmenty i muszę na niego trochę ponarzekać. Rozumiem, że każdy ma własną wizję, ale jednak ja zachwycony nie jestem.
Ciąg dalszy nastąpi
Staruszek Logan. Berserk to bardzo ciekawa pozycja, którą każdy fan Wolverine’a powinien poznać i mieć w swojej kolekcji. Porywająca fabuła i wartka akcja wciągają w ten nowy świat. Co do ilustracji, to już każdy sam musi ocenić, czy praca Sorrentino go przekonuje. Warto też wspomnieć, że historia zawarta w tomie ściśle wiąże się z wydarzeniami przedstawionymi w Extraordinary X-Men. Jeśli wiec jesteście wielbicielami mutantów i chcecie wejść w serię Marvel Now! 2.0, to tym bardziej musicie zaopatrzyć się w ten tytuł. Jest to bowiem jedynie wstęp do dalszych losów bohaterów, które Egmont już zapowiedział.