Site icon Ostatnia Tawerna

„Zabójczyni” – recenzja książki

Coraz częściej zauważam, że autorzy dobrze sprzedających się serii postanawiają uraczyć czytelników opowiadaniami z życia głównych bądź drugoplanowych bohaterów tych cykli. Takie krótkie powieści wydawane są w formie e-booków albo pojedynczej książki, jak w przypadku  recenzowanej „Zabójczyni”.

W zbiorze autorstwa Sarah J. Maas zostało zamieszczono pięć opowieści dotyczących Celaeny Sardothien, dziewczyny znanej nam z cyklu „Szklany tron”. Ich akcja rozgrywa się przed wydarzeniami opisanymi w pierwszym tomie więc jest to swoiste wprowadzenie do właściwej historii. Główna bohaterka ciągle zachowuje się jak rozpieszczona nastolatka, co zupełnie nie pasuje do uprawianej przez niej profesji. Nieraz przyszło jej za to słono zapłacić. Reszta postaci została przedstawiona dosyć pobieżnie i w niektórych momentach brakowało mi umotywowania podjętych przez nie decyzji.

Praktycznie nie ma tutaj miejsca na jakąkolwiek dziurę czasową, gdyż wszystko jest ze sobą ściśle związane. Nie możemy przeskoczyć do kolejnej części, nie znając zakończenia poprzedniej. To informacja przydatna dla tych, którzy posiadają te opowieści w osobnych tomach. „Zabójczyni” została wydana z myślą o zebraniu ich w jednym miejscu, dzięki czemu nie musimy kupować pojedynczych książek.

Gdybym miała przedstawić każdą z tych krótkich powieści osobno, niewątpliwie szybko bym was znudziła. W związku z tym postanowiłam wybrać dwie z całego zbioru, czyli lepszą i tę nieco gorszą. Zacznę od tej, która spodobała mi się najbardziej.

„Zabójczyni i Władca Piratów” to opowiadanie otwierające całą książkę. Gildia Zabójców zleca Celaenie podróż na tropikalną wyspę, gdzie ma odebrać dług od Władcy Piratów. Kiedy dowiaduje się, że zapłatą są niewolnicy, jej wyprawa przybiera inny obrót. To cudowne wprowadzenie w świat Zabójczyni Adarlanu. Poza tym, że mamy do czynienia z ognistym charakterem i ciętym językiem bohaterki, dostajemy sposobność bliższego poznania Arobynna, tajemniczego przywódcy Gildii Zabójców. Sama fabuła została skonstruowana bardzo interesująco. Akcja rozwija się szybko, bez zbędnych przestojów, co nieraz ma miejsce przy pozostałych częściach. Jednak najbardziej urzekła mnie właśnie Celaena, która – zawsze obojętna wobec ludzi – postanawia nagle pomóc niewolnikom. Ta zmiana mi zaimponowała, lecz była ona tylko tymczasowa.

Pozycja „Zabójczyni i Czerwona Pustynia” uplasowała się u mnie na ostatnim miejscu. Celaena zostaje wysłana na szkolenie do sessiz suikast, okrytych złą sławą Milczących Zabójców. Zmuszona będzie nie tylko do morderczych treningów, ale również stawić czoła pustynnemu klimatowi, który nieustannie daje się jej we znaki. W tej części dzieje się najmniej. Oprócz fragmentów o szkoleniu, które jeszcze były ciekawe, reszta pozostawia wiele do życzenia. Milczący Zabójcy wydali mi się mało tajemniczy. Autorka już od pierwszych stron odkryła niemal wszystkie karty, przez co reszta historii była po prostu nudna. O samej głównej bohaterce niewiele się dowiedzieliśmy, chociaż ta powieść miała za zadanie przybliżyć nam postać tytułowej zabójczyni.

„Zabójczyni” to obowiązkowa lektura dla wielbicieli twórczości Sarah J. Maas. Pomimo monotonności niektórych opowieści, to  warto jednak mieć tę książkę w swojej kolekcji. Do pewnego stopnia pozwala nam ona uzupełnić życiorys Celaeny, dzięki czemu zrozumiemy jej motywy postępowania i decyzje, które musi później podjąć.


Za egzemplarz recenzyjny dziękujemy Wydawnictwu Uroboros.

Exit mobile version