Site icon Ostatnia Tawerna

Za bramą do innego świata… – recenzja porównawcza „Labiryntu Fauna”

„Książka jest jak papierowe skrzydła, które pozwalają odlecieć” – tak ujmuje Ofelia, główna bohaterka Labiryntu Fauna, istotę zagłębiania się w literaturę. I rzeczywiście, możliwości, jakie daje nam lektura ulubionej powieści, są nieocenione. Kiedy Cornelia Funke zgodziła się na współpracę z Guillermo del Toro, dało to początek niezwykłemu projektowi. Labirynt Fauna to małe książkowe arcydzieło, stworzone na podstawie filmowego scenariusza.

Garść informacji na początek

Gdy w 2006 roku krytycy wybrali film roku, został nim Labirynt Fauna. Guillermo del Toro, twórca scenariusza do tej opowieści, miał już wtedy na swoim koncie kilka produkcji, jednak żadna nie przyniosła mu światowej sławy. Jak wiadomo, los bywa przekorny. Dwadzieścia dwie minuty owacji na stojąco po projekcji Labiryntu Fauna na festiwalu w Cannes zapowiadały ogromny międzynarodowy sukces i deszcz nagród. 25 lutego 2007 roku Nagroda Akademii Filmowej, czyli (prawdopodobnie) najbardziej prestiżowe wyróżnienie na świecie, została przyznana Guillermo del Toro za najlepszy oryginalny scenariusz, Guillermo Navarro za najlepsze zdjęcia oraz Eugenio Caballero i Pilarowi Revuelcie za najlepszą scenografię. Poza trzema Oscarami, Labirynt Fauna otrzymał nagrody m.in. od Brytyjskiej Akademii Sztuk Filmowych i Telewizyjnych (BAFTA) czy Hiszpańskiej Akademii Sztuki Filmowej (Goya). Warto wspomnieć, że główną inspiracją dla Guillermo del Toro do stworzenia produkcji stały się tzw. czarne malowidła Francisca Goi (np. Saturn pożerający własne dzieci) czy ilustracje Arthura Rackhama. Cornelia Funke, która podjęła się współpracy ze scenarzystą, stanęła przed ogromnym wyzwaniem. Kiedy reżyser rozpoczyna pracę nad ekranizacją książki, pracuje na gotowym materiale, który dopasowuje do indywidualnej koncepcji artystycznej. W tym przypadku to Funke musiała na podstawie scenariusza odtworzyć historię literacko. Pisarka niewątpliwie poradziła sobie z tym zadaniem.

O książce słów kilka

Nie minęło dużo czasu od kiedy Labirynt Fauna pojawił się na półkach w księgarniach. Osoby, które w 2006 roku oglądały film, patrząc teraz na literacką propozycję, mogły poczuć swoiste déjà vu. Było? Nie było? Ale jest. Książka napisana przez Cornelię Funke jest pięknie oprawiona, posiada obwolutę, która w zamyśle ma chronić wnętrze książki, ale i wskazuje na staranność edytorską wydawcy. Dodatkowo tytuł i niektóre elementy graficzne na okładce są nakreślone podwójnie (efekt cienia), co jest spójne z fabularną koncepcją historii. Główna bohaterka żyje na granicy dwóch światów, pomiędzy którymi istnieją znaczące różnice. Na wewnętrznych skrzydełkach obwoluty znajdują się biogramy Guillermo del Toro i Cornelii Funke oraz krótka recenzja Ewy Kowalskiej, autorki powieści Stroiciele. Jeżeli chodzi o układ typograficzny na tylnej okładce, pojawiają się tam treści służące celom marketingowym. Nie ma tam fotografii autorów, zostały zamieszczone jednak dodatkowe fragmenty recenzji znanych pisarzy. Ponadto pojawia się krótki opis filmu, w wielkim skrócie Labirynt Fauna to mroczna baśń o nieustraszonej dziewczynce, która wierzy w moc dobra i przeciwstawia się złu. Czytelnik może dowiedzieć się, że książka, którą trzyma w rękach jest skierowana do odbiorców w każdym wieku. Z tym twierdzeniem jednak trudno się zgodzić. Labirynt Fauna to powieść, która znajduje się obecnie na półkach księgarnianych dedykowanych młodzieży powyżej 12 roku życia. Niektóre elementy fabularne, takie jak bezwzględne morderstwa, upuszczanie krwi, potwór zjadający dzieci czy ludzkie okrucieństwo, są przeznaczone raczej dla odbiorców dojrzalszych aniżeli uczniowie szkoły podstawowej.

Na granicy światów

Najistotniejszą postacią fabuły jest trzynastoletnia Ofelia, która zmuszona jest zmienić swoje miejsce zamieszkania i budować nowy rozdział życia pod dachem ojczyma. Dziewczynka usilnie broni się przed nazywaniem mężczyzny – wspomnianego Ernesto Vidala – ojcem, jednak swoje niezadowolenie manifestuje w bardzo łagodny sposób. Oglądając film, mimika twarzy młodej aktorki (Ivana Baquero) zdradza nam jej emocje od razu, widz może swobodniej wczuć się w sytuację. Jednocześnie bodźce wizualne potęgują nasz lęk o losy głównej bohaterki, jej matki i dziecka w łonie czy służącej Mercedes, która pomaga partyzantom. Warto zauważyć, że Guillermo del Toro podjął się w swojej opowieści niejako rozliczenia się z narodową historią. Hiszpania pod  dyktaturą generała Francisca Franco (rok 1944) to świat, w którym nie wszyscy chcą żyć. Wspomniany konflikt jest tłem dla opowieści o bohaterach Labiryntu Fauna i jego przebieg ma również wpływ na fabułę. Trzynastoletnia dziewczynka nie rozumie wszystkiego, co ją otacza, koncentruje się jednak na rzeczach pozornie niewidocznych dla innych. Czytelnik wraz z małą bohaterką płynnie przechodzi między światami i wypełnia z nią trzy zadania. Czy z powodzeniem? Odpowiedź zarezerwowana jest dla tych, którzy podejmą się trzystustronicowego wyzwania.

Wiara we własne możliwości

Zaproponowana historia o Ofelii i faunie zdobyła serca widzów i zyskała ich uznanie już w dniu premiery w Cannes. Jak wiadomo, upłynęło wiele lat, nim Guillermo del Toro zdecydował się rozpocząć poszukiwania odpowiedniego autora, aby swoje dzieło przenieść na karty powieści. Jak przyznaje Cornelia Funke, początkowo ten projekt wydawał jej się niemożliwy. Pisarka miała świadomość, że stworzona przez nią książka musi nawiązywać fabularnie do filmu, ale powinna również wyróżniać się czymś więcej. Autorskie quasi baśnie Funke, służące jako przerywnik fabularny i opatrzone ilustracjami Allena Williamsa, są intrygujące i dla odbiorcy, który widział wcześniej film, mogą stanowić najciekawsze fragmenty książki. Główna fabuła opowieści jest natomiast pełnym odzwierciedleniem tego, co prezentowane jest na ekranie. Biogramy bohaterów nie zostały przesadnie rozbudowane, co jest istotne z perspektywy czytelnika. Jeśli Funke skupiłaby się na przykład na traumatycznych doświadczeniach Ernesto Vidala i poświęciła tym dociekaniom dużą część rozdziału, a później zrobiłaby to samo z innymi postaciami, Labirynt Fauna straciłby na spójności i zyskał miano horroru psychologicznego. W trakcie lektury czytelnik na pewno zada sobie pytanie, na ile możliwa jest taka równoległość światów, jak ta opisana w lekturze. Ofelia wierzy w fauna i w swoją alternatywną przyszłość, jednak prawdopodobieństwo, że to wyłącznie historia stworzona w wyobraźni dziecka, jest warunkowe i zależy od decyzji czytelnika.

Nasza ocena: 9/10

Ten świat wciąga, także uważajcie, moi mili. Gorąco polecam.

Fabuła: 8/10
Oprawa graficzna: 9/10
Wydanie: 10/10
Exit mobile version