Podczas zwiedzania wirtualnych światów wielu graczy lubi machać mieczem czy toporem albo częstować przeciwników gradem strzał z łuku. Amatorzy!
Prawdziwą frajdę daje bowiem potraktowanie niemilca przy pomocy wystrzelonych z palców błyskawic! Po co tarzać się we krwi jeśli jednym gestem możemy zamienić zakutego w pełną płytę rycerza w żywą (tylko przez chwilę) pochodnię? Zapraszamy do lektury zestawienia gier, które dają własnie taką możliwość!
World of Warcraft
W Azeroth magii i czarów nie brakuje. Praktycznie każda klasa potrafi rzucać zaklęcia i walczyć przy ich użyciu. Jako pierwsi do głowy przychodzą mi magowie, którzy dzięki szkołom magii potrafią zamrażać lub podpalać, ewentualnie zamieniać w owce. Ale oczywiście nie tylko oni wykorzystują magiczne moce. Szamani i druidzi, korzystający z mocy natury, władają magią żywiołów, która pozwala im przyzywać żywiołaki, błyskawice lub korzenie, oplatające nogi przeciwników. Czarnoksiężnicy, którzy zawarli pakty z demonami, wysysają życie ze swych wrogów i rzucają kule chaosu. Paladyni i kapłani, walczący w imię światłości, leczą swych sojuszników, sprowadzają na nich ochronne aury lub porażają boską mocą i wchodzą do umysłów, by przejąć kontrolę nad tymi, którzy stają przeciwko nim.
Nie dziwne jest, że niemal każdy korzysta w tym świecie z magii. Można rzec, że to z niej początek bierze świat Warcrafta. Pełna mocy Studnia Wieczności przyciągnęła niegdyś trolle, które dzięki niej właśnie ucywilizowały się i stały nocnymi elfami – jedną z głównych ras tego świata. Magia kierowała więc Azeroth od zawsze i miała wielki wpływ na świat. Dzięki niej powstały krwawe elfy, Medivh sprowadził Płonący Legion, Khadgar ratował Dalaran, a Thrall bronił Hordy. Bez zaklęć Azeroth nie przetrwałoby długo, a my nie moglibyśmy cieszyć się z gry przez te wszystkie lata. – Piotr Markiewicz
Dungeons & Dragons
W świecie D&D osadzono mnóstwo znanych wszystkim gier komputerowych. Wystarczy podać trzy przykłady – Neverwinter Nights, Icewind Dale i Baldur’s Gate. Każdy, kto grał w choćby jeden z tych tytułów, z pewnością nie wyobraża sobie podróży po Krainach bez możliwości czarowania. Tu każdy, nawet tropiciel czy barbarzyńca, posiada choćby nikłe umiejętności magiczne. Każdy też choć raz „oberwał” czarem po głowie lub ewentualnie otrzymał zaklęcie wspomagające go. Kula ognia, łańcuch błyskawic, słowo mocy czy korowa skóra znane są każdemu fanowi gier RPG. A sam Faerun pełen jest magii. – Piotr Markiewicz
Jedną z pierwszych gier, gdzie pojawiała się magia i które zapadły mi w pamięć było Neverwinter Nights. To cRPG zapewniło mi swego czasu godziny przyjemnej rozrywki, gdzie mogłam nie tylko wywijać mieczem, ale i rzucać czary. A tych było sporo, podzielone pod względem klas na mistyczną i kapłańską. Niektóre zaklęcia nie były zbyt efektowne, ale całkiem spora ilość (przy odpowiednio wysokich współczynnikach) potrafiła dosłownie skosić przeciwników. I od razu grało się przyjemniej. – Anna Chramęga
Diablo III
Od 1996 roku minęło sporo czasu, dlatego premiera Diablo III budziła mnóstwo emocji. Gracze po latach mogli stanąć do walki ze złem, pomagając aniołom. W tym hack’n’slash RPG można wcielić się w jednego z nefalemów: barbarzyńcę, czarownika, mnicha, szamana lub łowcę demonów. Wykorzystując swe umiejętności należy zabijać potwory.
Gra ma niesamowity klimat, mimo iż fani dużo narzekali, że jest zbyt „cukierkowa”. Nie przeszkodziło to jednak w 2015 roku osiągnąć wynik ponad 30 milionów sprzedanych kopii. Dodatki: Reaper of Souls i Przebudzenie Nekromantów podniosły żywotność tytułu od Blizzarda, jednak obecnie nie jest już tak popularny. Twórcy bezustannie pracują nad swym dziełem, a ostatnia aktualizacja ukazała się w październiku.
Jeśli rozrywka polegająca na mordowaniu niezliczonych hord potworów, to coś, co zdecydowanie trafi w Twój gust, to Diablo III jest doskonałym wyborem. – Artur Sobala
Age of Wonders III
Strategia turowa w klimatach fantasy, w której różne ugrupowania walczą o władzę. Gracz dbając o swoje królestwo, eksploruje świat, spotykając innych bohaterów, jak i walcząc z wrogami. Podłoże fabularne natomiast mówi o konflikcie Wspólnoty z Wysokimi Elfami.
Gracz ma do wyboru mnóstwo opcji podczas tworzenia postaci czy terenu, dlatego rozgrywka jednoosobowa niesie ze sobą dużo zabawy. Odkrywanie okolicy i niszczenie wrogów zawsze jest fajne. – Artur Sobala
The Elder Scrolls V: Skyrim
Gdzie można ogarnąć porządną kulę ognia, a przy okazji szerzyć chaos w szeregach wroga? Tylko The Elder Scrolls V: Skyrim. Nie dość, że sama gra oferuje wspaniałe połączenie różnych umiejętności i szkół magii, to mamy mody, całe tony modów, które umożliwią nam dodanie setki nowych czarów. Mamy również całą gildię studiującą tajemnicze arkany i wiele, wiele magicznych artefaktów. Tylko pod żadnym pozorem nie rzucajcie żadnych czarów na kurczaki… nie ma gorszej zbrodni od skrzywdzenia drobiu w zimnych rejonach Skyrim.- Mateusz Zelek
Age of Mythology
Jeśli macie ochotę za pomocą meteorytów czy tornada zmieść z powierzchni ziemi całe miasta, to polecam Age of Mythology. Ten leciwy, ale zacny RTS umożliwia nam używanie wielu specjalnych mocy i zaklęć na polu bitwy, wszystko dzięki łaskawości bogów starożytności. Przy okazji daje nam możliwość rekrutowania znanych potworów, które zamieniają w kamień, zjadają, spalają czy doprowadzają do szaleństwa naszych wrogów. A do tego nauczymy się bardzo wiele na temat mitologii i dawnych cywilizacji, dzięki encyklopedii wbudowanej w grę. – Mateusz Zelek
Divinity: Original Sin
Co może być lepszego od nawalania czarami w hordy nieumarłych? Rozkładanie ich na łopatki kombinacjami czarów. Taką właśnie możliwość mamy w Divinity: Original Sin.
Nie dość, że to świetna gra cRPG, z wciągającą fabułą, to jeszcze oferuje bardzo fajny system czarów i zdolności opartych o żywioły i kombinacje między nimi. Oprócz czterech standardowych (woda, powietrze, ogień i ziemia) dostajemy do dyspozycji ich pokrewne (np. olej, kwas, elektryczność), które umiejętnie dobierając możemy połączyć w potężne combo. Chcesz zafundować wrogom lodowisko i (dosłownie) położyć na glebę? Proszę bardzo. A może porazić ich chmurą elektrostatyczną? Da się zrobić. A to tylko dwie z wielu możliwości.
Granie magiem rzadko bywa tak satysfakcjonujące jak w Divinity: Original Sin. – Ewa Zielińska
Torchlight 2
W zasadzie do tego zestawienia pasowałby każdy udany hack ‘n’ slash posiadający klasę postaci posługującą się magią. Dlaczego więc wybór padł akurat na dzieło niestety niestniejącego już Runic Games? Myślę, że pierwsze skrzypce odgrywa nostalgia. W swoim czasie spędziłem przy obu częściach Torchlight mnóstwo czasu. Poza tym w przeciwieństwie do takiego Titan Questa feeling nawalania czarami stoi na bardzo wysokim poziomie. Teoretyczne klikanie na wrogów daje uczucie potęgi, czego nie można powiedzieć o większości przedstawicieli gatunku. Nie bez znaczenia jest też warstwa techniczna. Dzięki postawieniu na prostą, acz bardzo atrakcyjną kreskówkową oprawę, wymagania sprzętowe są niezwykle przystępne.
Co jednak ma największe znaczenie dla naszego zestawienia, Torchlight II oferuje sporo możliwości usmażenia naszych wrogów. Oczywiście wykreowany protagonista może dzierżyć w dłoniach kostur lub różdżkę elektryczności. Skupmy się jednak na drzewku rozwoju „burzy”. Okej, samo w sobie, kolokwialnie mówiąc, tyłka nie urywa, a inwestycja wyłącznie w nie jest głupotą. Dlatego świeżym graczom proponuję połączenie drzewka elektrycznego z lodowym. Podstawowa umiejętność strzela naprowadzanymi wiązkami energii z losowymi efektami, co nie tylko wygląda ślicznie, ale i jest całkiem wydajne. Jeszcze lepiej prezentuje się skill pozwalający na rąbnięcie z nieba kulą burzową rażącą (z wysokimi obrażeniami) wszystko w pobliżu. Rzecz bezcenna przy walkach z bossami i wolniejszymi przeciwnikami. Miano najpotężniejszej umiejętności należy do „shocking orb”. W swej najbardziej rozwiniętej wersji jest w stanie zalać wrogów elektrycznymi kulami zadającymi ogromne obrażenia. Najwięcej czystej frajdy daje jednak bardzo prosty do odblokowania „shocking burst”. Krótko mówiąc, gracz zmienia się w Imperatora Palpapatine’a. Tak więc gracz nawala razi pobliskich błyskawicami lecącymi prosto z dłoni. A że zabity w ten sposób przeciwnik eksploduje, łatwo doprowadzić do krwawej reakcji łańcuchowej w większych grupach niemilców. No po prostu nic tylko oddać masakrze i w głowie słyszeć słynne „Use your aggressive feelings, boy. Let the hate flow through you!” – Krzysztof Olszamowski
Two Worlds II
Two Worlds to seria gier fantasy z gatunku cRPG, stworzona przez deweloperów z polskiego Reality Pump. Twórcy zabierają nas do fantastycznej krainy Antaloor, pełnej magii i przedziwnych stworzeń, miejsca gdzie czeka nas masa walk i zawirowań. Lecz to nie jest recenzja, a tylko kilka słów o magii, jaką można dysponować, grając w produkcję od Krakowskiego studia.
Magia w Two Worlds II to przede wszystkim świetna zabawa, która dostarcza masę rozrywki. Innowacyjny system tworzenia czarów, gdzie to my musimy sami stworzyć odpowiedni czar, po przez różne kombinacje i krzyżowanie ze sobą specjalnych kart. W przeciwieństwie do większości przedstawicieli tego gatunku, tutaj trzeba na wszystko sobie zapracować. Nikt nam nie da czaru ognistej kuli, sami musimy go stworzyć.
A im potężniejsi się stajemy, tym więcej kart możemy ze sobą połączyć, a co za tym idzie, rośnie również siła rażenia prowadzonego przez nas maga. Co więcej, aby odkryć wszystkie czary, jakie twórcy wymyślili, trzeba poświęcić dziesiątki godzin, na samych kombinacjach i łączeniach. Jakie było moje zdziwienie, kiedy z nieba zaczęły spadać kowadła. A może by tak użyć na to zaklęcia trąby powietrznej? Proszę bardzo! Mamy teraz… kowadłowe tornado? Dziwne, ale tak jest.
Jeśli jesteście maniakami czarów i w eRPeGach zawsze gracie jakimś czaromiotem, to jeśli nie nigdy nie graliście w Two Worlds II… gorąco polecam. – Dawid Malinowski
Dragon Age: Inkwizycja
Jak już trzeba walnąć kogoś czarem, to najlepiej spektakularnym! Lubię jak się błyska, jest głośno i można przeciwnika przyrumienić. Chyba najlepiej mi się smażyło podczas grania w Dragon Age: Inkwizycja. Czary z zakresu Magii Piorunów robiły wrażenie. Dwa najfajniejsze to:
– Bombardowanie energią – wystrzeliwanie 12-stu pocisków, które zadawały obrażenia i jednocześnie obniżały odporność na kolejne zaklęcia,
– Nadciągająca burza – wypełnianie pola bitwy magiczną aurą skracającą czas odnawiania możliwość ponownego użycia czaru i zwiększanie „siły woli”. – Aleksandra Woźniak
Magicka
Większość gier daje nam jedynie możliwość zostania magiem – wyjątkiem jest tutaj seria Magicka w której każdy z graczy MUSI wcielić się w postać czarodzieja. Jako jedna z nielicznych ukazuje też, że życie osób parających się magią nie jest wcale takie proste. Kiedy naciera na nas horda orków nie ma zbyt wiele czasu na zastanowienie się, jaki czar właśnie rzucamy, a wystarczy pomylić jeden przycisk, abyśmy spopielili sami siebie oraz kolegów.
Magicka oferuje potężną dawkę humoru, absurdalnie wysoki poziom trudności i jest przy tym jednym z najlepszych tytułów do grania ze znajomymi. Nawet najzręczniejsi gracze od czasu do czasu spuszczają sami na siebie kulę ognia, co (o dziwo!) wcale nie wkurza, ale wywołuje salwy śmiechu. – Michał Ostiak
Wiadomo, że wszystkich gier z magią w tle nie da się wymienić 🙂
Gier opartych o magię stworzono sporo. Praktycznie całe crpg. Można się czepiać, że nie ma Gothic,a, Sacreed’a, Might and Magic, Harrego Pottera i miliarda innych. Metina, Tibii i Lineage też nie wymieniono. Nie doszukujmy się tutaj jakiejś złośliwości autora. Przecież to zarys i próba zaciekawienia, a nie praca doktorska opisująca magię w każdej grze komputerowej od 1977r po czasy dzisiejsze…
kolejny artykuł ,który starannie omija grę Guild Wars 2,chociaż gra w nią sporo luda. to jest interesujące zaiste.