Site icon Ostatnia Tawerna

Z archiwum komiksu: młody Doktor Fate

Czy magiczne zdolności to coś nabytego, czy może musimy się tego uczyć? A może wystarczy ją odziedziczyć. Jeśli tak, to w jaki sposób? Wystarczy posiadać hełm Nabu, o czym przekonał się młody Khalid Nassour.

Czy każdy może być starożytnym magiem?

Doctor Fate to superbohater występujący w amerykańskich komiksach wydawanych przez DC Comics. Postać pojawiła się w różnych inkarnacjach, bowiem tytuł doktora nosiło wiele różnych osób w uniwersum DC. To hełm wybiera osobę, która będzie wykonawcą woli Wielkiego Nabu, a konkretnie jego ciało stanie się zniewolone przez mistyczną egipską moc. Na całe szczęście nie do końca tak to wygląda w praktyce, niemniej jednak kolejne osoby wybrane przez hełm otrzymują zdolność użytkowania magii. Oryginalną wersję postaci stworzył pisarz Gardner Fox i artysta Howard Sherman na łamach More Fun Comics # 55 w maj 1940. Pierwszym Fatem został syn archeologa Sven Nelson – Kent Nelson, który podczas jednej z wypraw do Doliny Ur otwiera grobowiec Nabu i uwalnia przepotężny byt z długowiecznego letargu. Niestety tym samym zabija swojego ojca, bowiem otwarcie grobowca powoduje rozpylenie trującego gazu, jaki zabija Svena. Sam Nabu współczując Kentowi, postanawia nauczyć młodego chłopaka umiejętności czarodziejskich w ciągu następnych dwudziestu lat, po czym obdarowuje go mistycznym hełmem, płaszczem i amuletem i powierzając mu tym samym misję walki z nadprzyrodzonym złem. W 1940 r. Nelson wraca do Ameryki, gdzie zakłada swoją siedzibę w legendarnym Salem w stanie Massachusetts, a także przyłącza się do założenia Justice Society of America.

Egipski doktor magii stosowanej na miarę XXI wieku

Kent Nelson to zaledwie pierwsze wcielenie Fate’a. Do roku 2015, aż 8 osób miało sposobność, aby zostać magicznym superbohaterem, a zarazem jedną z najpotężniejszych postaci w uniwersum DC. W czerwcu 2015 roku ktoś inny otrzymał możliwość, by zbawiać świat za pomocą mistycznych zaklęć. Był to egipsko-amerykański studentem medycyny o nazwisku Khalid Nassour. Khalid moce Nabu otrzymał wprost od kociej bogini Bastet. Jej wybór nie był przypadkowy, bowiem jak się później okazało matka przyszłego doktora nauk medycznych jest siostrzenicą Kenta Nelsona.

Infantylizacja tytułu naukowego?

Nowy Doktor Fate to zupełne zaprzeczenie dotychczasowej polityki DC, znanej z dość mrocznych i poważnych komiksów. Taki krok nie jest jednak złym posunięciem. Wprowadza on odrobinę powiewu świeżości do jakże skostniałego świata peleryn i masek. Khalid Nassour to młodym mężczyzną stojący na progu własnej kariery, ba nawet samodzielnego, dorosłego życia. Mieszka on z rodzicami, ma dziewczynę i koncentruje się na studiach. Niemniej jednak, na jego ręce spadnie dużo większa moc i odpowiedzialność, z którą nie jeden dorastający chłopak sobie by nie poradził. Właśnie taki scenariusz od samego początku sprawia, że chce się śledzić dalej historię niedoświadczonego trykociarza, o jakże wielkim potencjale.

Czary i mity

To co wyróżnia również komiksy z nową inkarnacją Fate’a, to zupełne zmienienie otoczki mitologicznej. Tym razem nie dostaniemy żadnych anglosaski czarnoksiężników, czy grecko-rzymskich lub nordyckich złych bóstw, tak bardzo zakorzenionych w DNA komiksowy. Twórcy postawili w całości na starożytny Egipt. Głównym przeciwnikiem Khalida jest bóg Anubis, który zamierza zalać świat i zacząć od nowa budowanie lepszej rzeczywistości.

Trzeba przyznać, że oprócz dobrze napisanego scenariusza przez Paula Levitza, również rysunki Sonny’ego Liewa dopełniają całą historię. Jego styl opiera się na prostym, wręcz piktograficznym przekazie, co fantastycznie wpasowuje się w hieroglificzne malarstwo Egipcjan, pełne różnych tajemnic i ukrytych symboli.

Cóż, sądzę, że Doktor Fate to jedna z najważniejszych postaci w komiksowym uniwersum Batman i Supermana. Jednakże, jeśli obawiacie się, że ogrom magicznej strony wszechświata DC was przytłoczy, warto abyście zapoznali się najpierw z historią Khalida oraz jego magicznymi przygodami na miarę współczesności.

Exit mobile version