Site icon Ostatnia Tawerna

Z archiwum komiksu: „Garfield”

Garfield jest jednym z najpopularniejszych kotów na świecie. Po raz pierwszy komiks o nim ukazał się 19 czerwca 1978 roku. Od tamtego czasu powstały liczne adaptacje serialowe, filmowe, a nasz leniwy łasuch gościł też w grach komputerowych. Najbardziej słynne są jednak krótkie komiksowe paski, opowiadające o jego przygodach.

Jimie Davisie – dziękujemy!

Ojcem Garfielda jest amerykański rysownik Jim Davis. To właśnie on wymyślił komiksy o tym pomarańczowym kocie. Początkowo nasz bohater wyglądał nieco inaczej niż aktualnie. Przede wszystkim chodził głównie na czterech łapach, miał mniejszą głowę i większą resztę ciała. Przez lata zmienił się nie tylko on. Transformacje przeszły też inne postacie. Od zawsze jednak był leniwy, marudny, sarkastyczny, zapatrzony w siebie oraz bardzo inteligentny. Kochał jeść (zwłaszcza lasagne) i spać, a także dręczyć psy, listonoszy i swego pana. W Garfieldzie występuje też szereg innych postaci. Opiekunem kota jest Jon Arbuckle, rysownik uchodzący za nudziarza. Oprócz Garfielda ma on także psa, Odiego, który jest niezbyt inteligentny, a jednak czasem udaje mu się zaskoczyć pomarańczowego kota. Wszystkie trzy postaci znane są już od pierwszych komiksów, czyli od roku 1978. Oprócz nich w tym samym czasie debiutował także ukochany miś naszego bohatera czyli Pooky. Rok później, do obsady dołączyli Nermal, najsłodszy kotek na świecie często podróżujący do Abu Dhabi, dr Elizabeth Wilson, weterynarz i kobieta podrywana przez Jona, a także właścicielka kawiarni Irma. W 1980 roku poznaliśmy też dziewczynę Garfielda – Arlene. Poza tym w komiksach często pojawiali się też listonosz Herman, rodzice Jona oraz myszy, z którymi nasz kot przyjaźni się.

Odnaleziony po latach

Skoro już przedstawiliśmy historię i głównych bohaterów, przejdźmy do samego komiksu. Choć wyszło ich mnóstwo na przestrzeni lat, to ja chciałem skupić się na jednym, konkretnym numerze. Robiąc porządki w szafie znalazłem bowiem, wydany w Polsce przez TM-SEMIC z Warszawy, numer 5 z roku 1999. Ma on 35 stron i zawiera 69 krótkich przygód Garfielda, a także kilka opowieści o Orsoni i innych zwierzakach z farmy, historie o Nancy autorstwa Jerry’ego Scotta, plakat z Jonem, słownik Garfielda oraz jego życzenia urodzinowe. Motywem przewodnim numeru są bowiem 21 urodziny bohatera. Nie jest z tego zadowolony, zwłaszcza, że co chwila ktoś z niego drwi, jednak potrafi też odpowiednio się odgryźć. Oprócz tego mamy tu też typowe żarty z Nermala czy Odie’go, siedzenie przed telewizorem, wyjadanie przysmaków czy dokuczanie listonoszowi. W środku zawarto także trzy strony z przygodami naszego kota pochodzące z roku 1980.  Dość ciekawe są także wspomniane już słownik czy życzenia. W tym pierwszym mamy np. takie hasła jak drzemka – zaliczka na poczet nocy czy pies – nieudana imitacja kota. Drugi zawiera pragnienia naszego bohatera, takie jak na przykłąd „żeby Nermal urósł i nie był już uroczym maleństwem” czy „żeby za wylegiwanie się na słońcu przyznawano medale”.

Garfield to Garfield

Komiksy z Garfieldem w roli głównej od początku cieszyły się popularnością. Fani narzekali na film pełnometrażowy o przygodach naszego bohatera czy serial animowany z 2008 roku. Lepiej przyjęto animację Garfield i przyjaciele kręcony w latach 1988-1994. Ale to właśnie paski są kultowe i mają miliony fanów na całym świecie. Można je śmiało nazwać klasyką gatunku. Nikogo więc nie trzeba specjalnie zachęcać do czytania ich. Kto już je zna, ten chętnie sięgnie po kolejne lub odświeży stare. Jeśli do tej pory ktoś nie miał okazji po nie sięgnąć – powinien to czym prędzej nadrobić. Sarkastyczny, leniwy i przemądrzały Garfield jest bowiem zabawniejszy nawet od kociaków z YouTube. I nie inaczej jest z komiksem, który znalazłem po latach. Cieszy fakt, że wydawca nie starał się nanieść jakiś zmian. Są to oryginalne paski autorstwa Davisa z przetłumaczonymi jedynie na język polski tekstami. Nikt nie próbował nam wrzucać tu żartów czy nawiązań do naszego kraju. Nie ma też jakiś dziwnych zmian imion. Spotkałem się bowiem kiedyś z profanacją i zmianą Jona na Janka! W Garfield 5/99 wszystko jest dobrze zrobione. Co do samych pasków, to są wśród nich bardziej i mniej zabawne, ale wszystkie trzymają odpowiedni poziom. Jeśli ktoś ma więc ochotę spotkać pomarańczowego kota, Odie’go, Jona, Nermala i resztę, śmiało może sięgnąć po ten czy inne numery wydane w Polsce.

Exit mobile version