Site icon Ostatnia Tawerna

Wyprawa ekscentrycznej Hrabiny – „Sto siedemdziesiąta pierwsza podróż Bazylii von Wilchek” – recenzja książki

Baśnie z reguły kierowane są do młodszego grona czytelników. Po lekturze książki Renaty Rusnak odnoszę jednak wrażenie, że dorośli również powinni po nie sięgać. Choć osobiście po taki rodzaj literatury sięgam bardzo rzadko, muszę przyznać, że przygody Bazylii mnie zaintrygowały.

James Bond i Batman w jednym ciele?

Naszą ekscentryczną bohaterkę można określić jako zbiór popkulturowych motywów. Bazylia jest lepszą wersją Jamesa Bonda, ponieważ do rozwiązywania swoich problemów nie używa przemocy. Mieszka w domu znajdującym się w latarni morskiej, z tajnym gabinetem i lokajem Ryszardem, którego nie da się zastąpić. Czyli Bazylia może też być Batmanem bardzo alternatywnego uniwersum. Bogata arystokratka wspierająca rozwój nowych technologii (samochód napędzany siłą woli, do którego nareszcie udało się wstawić wygodny fotel) a jednocześnie stara się dbać o środowisko. Celebrytka, o której rozpisują się tabloidy, autorka recenzji kulinarnych oraz bywalczyni programu Davida Lettermana. Podczas swojej tytułowej podróży, która oczywiście jest kluczowa dla losów świata, spotyka na swojej drodze nastolatkę o imieniu Pola — sierotę i nieakceptowaną przez swoich rówieśników nastoletnią youtuberkę. Jak zapewne łatwo się domyślić, wkrótce ich wyprawa kompletnie wymknie się spod kontroli. Będzie niebezpieczna, ale również przełomowa dla obu bohaterek i pozwoli im zmierzyć się z własną przeszłością oraz zbudować między sobą bliską relację.

Mieszanka wybuchowa

Jeśli to co napisałem powyżej wydaje wam się mało intrygujące i dziwne, pozwólcie, że przytoczę kilka przykładów tego, co znajdziecie w książce: siły zła (jest to baśń, więc naturalnym jest ich występowanie), buddyjscy mnisi, gadający kot, zaświaty oraz kwantowa technologia przyszłości. Naturalnie nie mogę zdradzić wszystkiego, aby zabierać frajdy z samodzielnego odkrywania, więc na tym poprzestanę. Książka stanowi szaloną i pobudzającą wyobraźnię mieszaninę wątków i symboli, potrafiących dostarczyć czytelnikowi rozrywki i potrafi poruszyć w człowieku struny, o których istnieniu mógł zapomnieć. Jest to pozycja napisana lekkim językiem, z dystansem, posiadająca delikatne, nieinwazyjne poczucie humoru, która mimo opowiadania o tematach trudnych oraz nieprzyjemnych, nie przytłacza, jednocześnie potrafi zauroczyć czytelnika. Jej integralną częścią są niezwykle nastrojowe ilustracje stworzone przez Barbarę Iwańską, które w połączeniu z samym tekstem baśni jeszcze bardziej działają zarówno na wyobraźnię, jak i na jakość całego wydania

Podsumowanie

Sto siedemdziesiąta pierwsza podróż Bazylii von Wilchek pod płaszczykiem tego całego szaleństwa, jest opowieścią o stracie, miłości oraz o poszukiwaniu swojego przeznaczenia. Książką o różnych doświadczeniach składających się na życie każdego człowieka, będąca jednocześnie bardzo subtelną instrukcją podpowiadającą, jak poradzić sobie z życiem w zarówno tych dobrych, jak i złych chwilach.

Nasza ocena: 8/10

Sto siedemdziesiąta pierwsza podróż Bazylii von Wilchek to przedziwna baśń dla dorosłych, mieszająca ze sobą rozmaite wątki i postaci, jednocześnie będąca opowieścią bogatą w bardzo życiowe klimaty. Cieszę się, że miałem okazję obcowania z przygodami Bazylii w tej bardzo nietypowej powieści.

Fabuła: 8/10
Bohaterowie: 8/10
Styl: 8/10
Wydanie i korekta: 8/10
Exit mobile version